Rasy

Nova Scotia Duck Tolling Retriever

Najmniejszy z retrieverów jest pełnym energii, radosnym i emocjonalnym psem. Ten rudzielec jest pełen kontrastów: łączy w sobie chęć do pracy z samodzielnością, a upór – z wrażliwością.

Fot. Jamie Street

Pierwotnie Nova Scotia Duck Tolling Retriever, czyli „wabiący kaczki aporter z Nowej Szkocji”, został wyhodowany jako pies myśliwski mający za zadanie wabienie kaczek. Aportuje też na komendę drobną zwierzynę – nie tylko ptactwo, ale też np. zające. Jest doskonałym tropicielem i może być szkolony jako posokowiec.

Narodziny rasy mają swój początek w latach 60. XIX wieku w Kanadzie, a konkretnie na półwyspie Nowa Szkocja, gdzie uwagę myśliwych przykuła ciekawa strategia łowiecka lisów, wabiących swoim zachowaniem ptaki, aby zbliżyły się, stając się w ten sposób łatwiejszą ofiarą. Wabienie polega na szybkim przemykaniu wśród nadbrzeżnych zarośli, czemu towarzyszą ruchy ogona. Ptaki – z jednej strony ostrożne, z drugiej ciekawskie – przyciąga ruch i ruda maść drapieżnika. Podobnie działa retriever – biega, skacze i bawi się w pobliżu linii brzegowej, od czasu do czasu znika z pola widzenia kaczek i pojawia się ponownie. Myśliwy pozostaje w ukryciu i rzuca psu dummy lub piłkę, aby ten się odpowiednio poruszał. Zabawa psa wzbudza ciekawość kaczek i przyciąga je na odległość strzału, po którym pies aportuje martwe i ranne ptaki.

W języku średnioangielskim czasownik to toll oznaczał m.in. wabić, nęcić zwierzynę albo ryby.

Dokładnie pochodzenie rasy nie jest znane, ale przypuszcza się, że wśród jej przodków znalazły się zarówno retrievery z Nowej Fundlandii, jak i przywożone z Europy spaniele. Być może także setery irlandzkie, golden retrievery, kooikerhondje oraz tzw. farm collie dołożyły swoje geny do tej mieszanki. Pierwszych przedstawicieli rasy zarejestrowano w Kanadzie w 1945 r. a FCI uznało rasę w 1982 r.

Fot. SEBASTIAN MATEJCZUK

Aktywny kumpel i sportowiec

Toller, jak się go w skrócie nazywa, to bardzo wszechstronny i aktywny pies, z którym można uprawiać niemal każdą aktywność. Rasa ta jest najmniejszą, najlżejszą i najzwinniejszą z retrieverów, więc dobrze sprawdza się w agility i flyballu. Radzi sobie w zawodach posłuszeństwa, ratownictwie wodnym i wielu innych sportach. Niezależnie od tego, jaki sport czy inną aktywność uprawiasz, toller będzie ci w tym chętnie towarzyszył.

Fot. Ayla Verschueren

– Toller to pies wszechstronny, a przynajmniej taki być powinien – mówi Klaudia Piłat, która ze swoim Ozzym trenuje mantrailing, nosework i obedience. – To pies rybaków, rolników, kupców i myśliwych, którzy nie mogli pozwolić sobie na utrzymywanie wyspecjalizowanego psa. Toller kiedyś nie tylko wabił i aportował ptactwo z wody, był wykorzystywany również do polowania na małą zwierzynę, jako pies pasterski czy stróżujący. Dziś tollery można spotkać w psich sportach i pracy użytkowej – od typowo retrieverowych zadań (jak dummy), po ratownictwo specjalistyczne i dogoterapię.

Według wzorca: Pies wysoce inteligentny, łatwy w układaniu, bardzo wytrwały. Silny i dobry pływak, urodzony i wytrwały aporter na lądzie i w wodzie, gotowy do pracy w każdym momencie. Jego silna potrzeba aportowania oraz wesołość są niezbędnymi cechami potrzebnymi do pracy. Retriever z Nowej Szkocji jest towarzyski, inteligentny, energiczny, czujny, zdeterminowany w dążeniu do celu i żywiołowy. Jest bardzo wytrzymały i podatny na szkolenie.

– Praca z tollerem może stanowić pewne wyzwanie. To mądre psy, a wręcz pokuszę się o stwierdzenie, że to cwaniaki – śmieje się Klaudia. – W większości uczą się w błyskawicznym tempie, co ma swoje plusy, jak i minusy – szybko wiedzą jak owinąć właściciela wokół swojej łapy. Pan Ozzy zawsze daje z siebie 100%. Często to ja zawalam, a on stara mi się przypodobać. Czasem, nie potrafiąc wytłumaczyć mu, czego od niego oczekuję, wprowadzam go w stan frustracji. Ale kiedy znajdę właściwą drogę przekazu, wtedy bez problemu chwyta i zapamiętuje. W naszym przypadku najlepiej sprawdza się nauka poprzez kształtowanie, bo kiedy sam pomyśli, to dużo szybciej rozumie.

Fot. Jamie Street

Wytrawny pływak

Toller to także wytrwały i zdeterminowany aporter zarówno na lądzie, jak i w wodzie, oraz sprawny pływak. W swej oryginalnej pracy faktycznie przypomina lisa, obniżając głowę prawie do linii grzbietu i ciągle poruszając puszystym ogonem. Jest jednocześnie wrażliwy, jak i uparty, a jego wychowanie wymaga stawiania wyraźnych granic i bycia bardziej upartym od niego. Ze względu na swój zapał do działania, toller nie nadaje się na zwykłego psa do towarzystwa. Katarzyna Chrobak trenuje z dwiema suczkami m.in. dummy i ratowniczą pracę wodną. (Iskierka w 2016 roku zdobyła Championat Pracy Wodnej Fundacji Psi Ratownicy, wielokrotne pierwsze miejsca w Zawodach Pracy Wodnej Fundacji Psi Ratownicy).

– Ten sport łączy ze sobą aport z pracą w wodzie i w kontakcie z obcymi osobami, co jest mi bardzo bliskie – mówi Katarzyna. – Tollery kochają aport z wody, skoki i pływanie oraz pokonywanie przeszkód. Są szybkie i bardzo chętnie współpracują w wodzie z ludźmi. Przy tym bywają bardzo emocjonalne i wrażliwe. W momentach ekscytacji wydają niesamowite dźwięki, tzw. toller scream. Dlatego ważne jest ćwiczenie od szczenięcia spokoju i cierpliwości na stanowisku pracy, nie pozwalając na nadmierną ekscytację.

W szkoleniu psa tej rasy przydaje się duża doza determinacji i konsekwencji. Chętnie uczy się on nowych rzeczy i szybko przyswaja informacje. Jednak szkolenie go wymaga pomysłowości, ponieważ bywa wrażliwy i łatwo może się znudzić powtarzaniem tych samych rzeczy. Poza tym często uważa, że wie lepiej niż trener, co trzeba zrobić. Praca z tollerem wymaga też poczucia humoru. U podstaw stworzenia dobrej i trwałej relacji leży pozytywne wzmocnienie (tj. nagradzanie właściwych zachowań), jak również balans pomiędzy konsekwencją stawianych wymagań a empatią.

– Tollery to psy o niskim progu pobudliwości, dość wrażliwe na bodźce, szybko reagujące, często kontrolujące środowisko, zauważające nawet drobne zmiany – opowiada Klaudia. – Nie spotkałam jeszcze psów o tak sprzecznych cechach – w 50% inteligentni mądrale, w 50% głupki, w zależności od sytuacji wychodzi jedna ze stron rudego umysłu. Dla mnie jest to bardzo urocze. Z tollerem trzeba spodziewać się niespodziewanego.

Fot. Laula Co

Wrażliwiec i wesołek

– Minusem pracy z tollerem jest ich emocjonalność – kontynuuje Klaudia. – Dobre emocje są podstawą pracy, niestety, dużo psów ma spory problem z wyciszaniem i niezdrowym pobudzeniem. Kto słyszał śpiew tollerowych emocji (scream), ten wie, że nie jest to najprzyjemniejsza dla ucha muzyka. Biorąc tollera pod swój dach trzeba być świadomym, że to psy, które szybko się „zapalają” i często „tracą mózg”, dlatego najlepiej od samego początku pracować nad emocjami, pokazać inną możliwość ich wyrażenia i nie nakręcać niepotrzebnie. Jednak tu nie ma złotego klucza, każdy osobnik jest inny. Jednocześnie jako psy naturalnie emocjonalne mocno przejmują się emocjami przewodnika, choć często nie dają tego po sobie poznać. Mając zły dzień, najlepiej nie robić treningu. Stres przewodnika może sprawić, że na zawodach wszystko się posypie.

– Pracując z tollerem, trzeba mieć na niego pomysł, czasem do problemu trzeba podejść nieszablonowo, w końcu rudy często ma własną wizję jakiegoś ćwiczenia, albo zrobi coś zanim pomyśli. Trzeba też mieć na uwadze ich gadatliwość – myślę, że w większości jest to wyraz ujścia emocji i płynącej z niezrozumienia zadania frustracji – kontunuuje Klaudia. – W sporcie lepiej widziane jest opanowanie i niewydawanie z siebie dźwięków, dlatego warto od początku przyłożyć się do poprawiania komunikacji z psem. Ozzy, jak na tollera, jest teraz bardzo cichy, podczas roboty w ogóle nie gada. Kiedy podczas treningów zaczyna popiskiwać, wiem, że nie rozumie zadania – wtedy robię przerwę i myślę, jak inaczej mu to wytłumaczyć.

– Myślę, że podstawą odpowiedniego prowadzenia tollera jest przewodnik świadomy temperamentu i użytkowości rasy, tego, że toller to nie jest mała wersja goldenka czy labradorka ani też „łatwiejszy border”. Z jednej strony toller jest bardzo „plastycznym” psem, z dużo większą możliwością dopasowania się do trybu życia przewodnika (z założeniem, że ten tryb zaspokaja potrzeby). Jednak tollery to również psy na swój sposób trudne, u których zdarzają się „wkrętki”, np. na wodę czy piłki.

Agnieszka i Jagoda Matejczuk startują ze swoimi tollerami głównie w zawodach flyballowych, frisbee i pracy wodnej, ich psy wielokrotnie stawały na podiach tych dyscyplin.
– Są to psy bardzo inteligentne i kombinujące – mówi Jagoda. – Trzeba być konsekwentnym i wiedzieć, co chce się uzyskać od psa, przedstawić mu wszystko jasno i przekonać, że jednak my mamy rację. Są bardzo pracowite, zrobią wszystko dla swojego człowieka, o ile mają z nim fajną relację. Bardzo lubią mieć zadania do wykonywania. Wolą mieć jasne sygnały, co mają robić, bo jeśli czegoś nie rozumieją, to interpretują po swojemu. Uczą się bardzo szybko, nie mają problemu z motywacją pokarmową i zabawkową. Z wad – zdarzają im się frustracje, które przejawiają się najczęściej wokalizacją. Bywają niecierpliwe i trochę chaotyczne. Wrzucone w sytuację, której nie znają, mogą się frustrować. Ważna w treningu z nimi jest cierpliwość, którą musi wykazać się przewodnik, ale też trzeba nauczyć jej psa.

Warto zwrócić uwagę, że wesołość i chęć do zabawy są wpisane we wzorzec rasy – są to cechy niezbędne do wykonywania oryginalnej pracy, czyli wabienia kaczek. Zabawowość przejawia się zarówno w życiu codziennym, jak i w pracy. Przedstawiciele rasy mogą być dobrymi psami sportowymi, o ile ich właściciele potrafią pogodzić się z tym, co zabawowość tollera często ze sobą niesie – a co objawia się np. humorystycznymi elementami, jakimi psiaki potrafią urozmaicać swoje występy. Charakter rasy łączy w sobie wiele różnych, nawet przeciwstawnych cech. Z jednej strony toller jest zdeterminowanym psem pracującym, z drugiej wesołkiem, który potrafi cieszyć się życiem.

Klaudia podkreśla też pozytywną stronę tej cechy:
– Wesołość przekłada się na dobry, radosny wyraz w pracy – dla mnie obserwowanie tego charakterystycznego skupienia malującego się na rudym pysku przy radosnym wyrazie i charakterystycznym błysku w oku, dającym poczucie, że pies kocha to, co robi i się w tym spełnia, to niebo na ziemi, mogłabym patrzeć na to godzinami.

Jeśli chodzi o stosunek do otoczenia, jest to pies przyjacielski i pozytywnie nastawiony, jednak nie tak wylewny wobec obcych jak golden czy labrador. Własna rodzina jest dla tollera najważniejsza. Wiele tollerów zachowuje obojętność wobec obcych, jednak ich stosunek do ludzi powinien pozostawać życzliwy. Pies tej rasy może zachowywać dystans względem nieznajomych, ale nie powinien być lękliwy ani agresywny.

Fot. Jamie Street

Pielęgnacja

Szata tollerów jest mało wymagająca w pielęgnacji – z takim psiakiem można nieomal prosto z lasu iść na wystawę. Tak naprawdę wystarczy go szczotkować raz na tydzień-dwa i kąpać, kiedy jest brudny – błoto po wyschnięciu samo się wykrusza. Większej uwagi wymaga tylko szata za uszami i na portkach, gdzie mogą się łatwo tworzyć kołtuny. Przed wystawą podcina się futro na uszach i łapkach. Natomiast warto mieć na uwadze, że psy tej rasy dosyć obficie linieją.

Dla kogo toller?

Rasa polecana jest osobom aktywnym, które będą umiały spożytkować jej energię i chęć do pracy. Nie nadaje się na zwykłego kanapowca. Jeśli pies tej rasy nie otrzyma odpowiedniej dawki zajęcia, sam je sobie znajdzie. Toller nie musi oczywiście trafiać wyłącznie w ręce sportowe, może być także towarzyszem rodziny, ale pod warunkiem zaspokojenia jego potrzeb.

Jest miłym kumplem dla dzieci, o ile nauczone są one szanować psa i go nie zamęczać.

Na co warto zwrócić uwagę szukając tollera do sportu? Oprócz zdrowia, przede wszystkim na chęć rodziców do współpracy z człowiekiem.
– Niestety dość często poznaję tollery zbyt samodzielne w pracy, co skutkuje sukcesami np. w pracy węchowej, natomiast niechęcią do przynoszenia aportu i współpracy – mówi Katarzyna Chrobak. – W dummy bardzo ważne jest kierowanie psem. Pies musi ufać przewodnikowi również przy kierowaniu nim na dużych odległościach. A te cechy młody pies powinien dziedziczyć po rodzicach. Ponadto ważna jest również odpowiednia socjalizacja szczeniąt, spokojne wystawianie ich na nowe doświadczenia. Warto jednak uważać na przestymulowanie bodźcami wzrokowymi i dźwiękowymi i stawianie przed szczeniętami zbyt wielu wyzwań. Za dużo bodźców może wpływać na nerwowość i emocjonalność młodego tollera – podsumowuje hodowczyni.

Fot. MARTA WIERNA

– Wybierając psa do sportu kierowałam się głównie tym, czy przyszli rodzice miotu „coś” robią i z jakim skutkiem – mówi Klaudia Piłat. – Spotkałam się z tollerami, które mają problemy z motywacją, wręcz trzeba je „prosić” o podjęcie pracy, z tollerami, które przytłacza otoczenie, od skrajnej lękliwości, po zbytnie zainteresowanie środowiskiem. Dlatego bardzo ważny jest wybór dobrej hodowli, odpowiednia socjalizacja u hodowcy, a potem świadoma praca właściciela na tym polu, wzmacnianie pewności siebie oraz oswajanie ze „straszkami”. Wiadomo – trafiają się mniej i bardziej pewne siebie psy, ale myślę, że to ważne i trzeba się z tym liczyć biorąc tollera do pracy.

NOVA SCOTIA DUCK TOLLING RETRIEVER W PIGUŁCE

Klasyfikacja FCI: VIII grupa FCI – aportery, płochacze i psy dowodne
Pochodzenie: Kanada
Wielkość: idealna wysokość w kłębie psów 48-51 cm, suk 45-48 cm
Waga: psy 20–23 kg, suki 17–20 kg
Szata: Dwuwarstwowa, z piórem. Włos okrywowy średniej długości i twardości, z gęstym i bardziej miękkim podszerstkiem.
Maść: Różne odcienie rudego. Zwykle występuje przynajmniej jedno z białych znaczeń: na koniuszku ogona, na łapach (nie może jednak sięgać powyżej nadgarstka lub stawu skokowego), na przedpiersiu oraz jako strzałka na głowie. Pigment nosa, warg oraz powiek powinien być koloru cielistego, zlewać się z umaszczeniem lub być czarny.
Długość życia: 12–14 lat
Zdrowie: Pod względem zdrowotnym tollery prawdopodobnie nie odbiegają od przeciętnej. Zdarza się dysplazja biodrowa. Dysplazja łokciowa jest rzadsza niż u innych retrieverów. Z chorób oczu występuje RD (dysplazja siatkówki) i zaćma oraz distichiasis. PRA udało się w dużym stopniu wyeliminować dzięki testom DNA. Zdarzają się różnego typu choroby autoagresywne (autoimmunologiczne), które mają podłoże genetyczne. Zdarza się encefalopatia degeneracyjna (DE) – postępująca choroba neurologiczna, na którą na szczęście jest test DNA. Poza tym zdarzają się alergie, choroby wątroby i nerek, nowotwory i padaczka.

Za pomoc dziękujemy: Katarzynie Chrobak, Annie Małaczek, Agnieszce i Jagodzie Matejczuk, Helenie Piątek i Klaudii Piłat www.novascotia.pl – polski portal poświęcony rasie

Reklama




Podobne artykuły