RasyZachowanie

Owczarki okiem behawiorysty

Pies rodzinny, a może lękliwy wrażliwiec? O naturze owczarków, najczęstszych problemach behawioralnych i wykorzystywaniu potencjału opowiadają Zosia Zaniewska – Wojtków i Piotr Wojtków, behawioryści psów.

Fot. A. Panesar
Redakcja: Widziałam ostatnio dokument, w którym młodego owczarka „przyuczano” do pracy z owcami – w ramach socjalizacji spędzał z tymi zwierzętami czas, spał z nimi, uczył się niemalże „być owcą”, aby później z zaangażowaniem opiekować się stadem. Czy owczarki są psami stworzonymi do opieki?

Mówiąc o psach pasterskich, możemy bardzo ogólnie wyróżnić dwa rodzaje ich pracy – pasienie, oparte przede wszystkim na współpracy z człowiekiem (polegające na przeprowadzaniu stada z jednego miejsca w drugie) oraz stróżowanie (które przed chwilą opisałaś). W tej drugiej pracy pies od małego jest oswajany ze stadem, spędza większość czasu z owcami czy bydłem, pojmuje je jako swoje najbliższe otoczenie – nie jest natomiast specjalnie socjalizowany z innymi bodźcami. Dlatego taki dorosły już pies, widząc np. obcego człowieka, zaczyna się go obawiać – a typową reakcją na strach w przypadku psów-stróżów jest oszczekiwanie.

Duży, masywny owczarek potrafi zrobić wrażenie na ludziach samym swoim szczekaniem, często wystarczy ono również do spłoszenia potencjalnych drapieżników. Do grupy owczarków stróżujących można zaliczyć m.in. owczarki kaukaskie czy nasze polskie owczarki podhalańskie. Natomiast w grupie psów pasterskich znajdziemy np. border collie, owczarki australijskie czy belgijskie. Warto też wspomnieć o hybrydach – dawniej ludzi często nie było stać na posiadanie zarówno stróża, jak i psa zaganiającego, dlatego są rasy, które, pomimo że nie zaliczają się do pasterskich, mają pasterstwo w swojej historii użytkowania, między innymi są to dobermany i airdale teriery.

Fot. ZUZANNA STANISZEWSKA
Redakcja: Wydaje mi się, że panuje aktualnie przekonanie, że opiekuńczość owczarków w stosunku do owiec czyni z nich wspaniałe psy rodzinne. Czy jednak rzeczywistość faktycznie pokrywa się tu z oczekiwaniami?

Dużym przekleństwem border collie jest ich powszechna renoma jako psów „bardzo mądrych” – co potwierdzają psy startujące w zawodach sportowych czy bijące rekordy guinessa pod względem liczby znanych im słów. Bordery powszechnie występują w reklamach, filmach. Są ładne, bystre – każdy chciałby mieć takiego psa! Ludzie często nie zdają sobie jednak sprawy, że pozbawione odpowiedniego prowadzenia owczarki mogą pokazać swoją bardziej mroczną stronę. To zwierzęta potrzebujące codziennej pracy umysłowej, wyzwań, treningu.

Z drugiej strony, psy z grupy stróżującej, jak wspomniane wyżej owczarki podhalańskie, faktycznie powinny wykazywać wyższy próg reakcji w kontaktach ze swoimi domownikami –dawniej nie mogły one stwarzać zagrożenia dla pasterza czy jego rodziny. Trzeba jednak pamiętać, że ich potrzeby obejmują, stróżowanie w obrębie ogromnych obszarów, kontakt z ludźmi, którzy je rozumieją. Takie psy zamknięte w ciasnej przestrzeni, pozbawione naturalnych dla nich zadań czy traktowane siłowo przez osoby, które uważają, że wielkiego, silnego psa „trzeba trzymać krótko” – mogą okazać się naprawdę niebezpieczne. Mimo swoich imponujących rozmiarów to psy wrażliwe, a nieodpowiednie traktowanie może przyczynić się do eskalacji lęku, a w konsekwencji również agresji. Dlatego ważny jest systematyczny trening, konsekwencja i wdrożenie pewnych schematów, natomiast siłowe próby podporządkowania sobie takiego psa potrafią nieść naprawdę duże ryzyko.

Fot. ZUZANNA STANISZEWSKA
Redakcja: Warto chyba mieć na uwadze fakt, że ta doceniana przez nas aktualnie „rodzinność” opiera się na instynkcie – już wcześniej powiedzieliście o lęku będącym źródłem zachowań pożądanych u psów stróżujących…

Pies duży, silny, a jednocześnie dość wrażliwy i lękliwy, potrafi być wybuchową mieszanką! Trzeba mieć to na uwadze, bo odpowiednie poprowadzenie go wcale nie jest takie proste. Wychowanie psa zaganiającego to również nie są przelewki – owczarki te są niezwykle wrażliwe na głos i ruch człowieka, ich zadaniem przez pokolenia była praca z owcami w oparciu o instrukcje pasterza, często również na ogromnej przestrzeni. To może stwarzać problemy.

Michele Minunno w swojej książce From predatory behaviours to relationships napisał, że w sytuacjach niekomfortowych, trudnych, przykładowy border collie może próbować odreagowywać stres „przyklejając” się niejako do ruchomych obiektów. I tak border obawiający się ludzi, spacerując po zatłoczonym parku, może korzystać ze strategii zaganiania rowerzystów czy przejeżdżających samochodów, aby poczuć się pewniej i bezpieczniej i wyjść z sytuacji społecznej.

Życie w ludzkim, miejskim świecie, przerasta aktualnie naprawdę wiele psów – sięgają one więc do swoich pierwotnych instynktów, do łańcucha łowieckiego, aby w jakiś sposób zniwelować napięcie. Warto pamiętać, że zachowania, które aktualnie nazywamy problemami behawioralnym (jak np. oszczekiwanie obcych osób, szczekanie na dźwięk domofonu, gryzienie innych psów, tropienie i pogoń za zwierzyną), to reakcje, które pielęgnowaliśmy i których oczekiwaliśmy, tworząc i hodując rasy przeznaczone do wykonywania konkretnych zadań.

Dlatego decydując się na daną rasę, przede wszystkim należy zdawać sobie sprawę, do jakiej pracy została ona wyhodowana i jakie naturalne zachowania (dla nas problematyczne) może prezentować.

Redakcja: Czy owczarkowa wrażliwość na człowieka może sprawiać, że wymagania i presja w treningu stają się dla tych psów stresem nie do zniesienia?

Problemem jest fakt, że wiele ras zatraciło swoje walory użytkowe. Dla przykładu przyjrzyjmy się owczarkom niemieckim – psom, które w pierwotnym założeniu miały być niezwykle odporne na stres. Obecnie spotykamy bardzo wiele osobników, charakteryzujących się niską odpornością na frustrację i wysoką reaktywnością, które to cechy w połączeniu mogą nieść wiele problemów, zachowań impulsywnych. Dodatkowo zostały one obciążone pewnymi stereotypami, wciąż często są traktowane w „wojskowy”, awersyjny sposób, ich trening opiera się wyłącznie na karach, a to może być ryzykowne i prowadzić do wielu zaburzeń. Lawirujemy tu między potencjałem psa, wynikającym z jego genetyki, a treningiem, który może ten potencjał rozwijać w różne (nie zawsze korzystne) strony. Niestety faktem jest, że zatracając cechy użytkowe wielu ras, zatracamy właśnie ich „genetyczny potencjał”.

Byliśmy kiedyś na wycieczce w Tanzanii, gdzie spotkaliśmy pewnego pana pilnującego hoteli. Miał on psa, wyglądającego jak stary typ owczarka niemieckiego – pies z wysoko noszonym zadem, szczupły, z krótką sierścią. Było to dla nas pierwsze spotkanie z psem pracującym w Afryce (do tej pory spotykaliśmy jedynie te bezdomne, błąkające się po ulicach), podeszliśmy więc, aby zagadać i zrobić zdjęcie. Na nasz widok pies szczeknął ostrzegawczo, ale wystarczyło, że jego opiekun wyraził zgodę na podejście i lekko go dotknął – wtedy natychmiast odpuścił i zmienił swoje nastawienie do nas. To było wzorcowe wykonywanie pracy psa stróżującego i przykład zrównoważonego charakteru!

Owczarki, które znamy dziś w dużej mierze udowadniają, że zmiany w wyglądzie pociągają za sobą również zmiany w zachowaniu – większa tendencja do problemów z reaktywnością sprawia, że kiedy pies zacznie już szczekać, powrót do spokoju i równowagi jest dla niego bardzo trudny. Chociaż oczywiście nie znaczy to, że wśród owczarków niemieckich nie da się teraz znaleźć fantastycznych przedstawicieli swojej rasy!

M. Pfister
Redakcja: Z jakimi problemami najczęściej zwracają się do Was opiekunowie psów pasterskich?

W przypadku border collie to najczęściej kwestia zaganiania różnych obiektów. Oczywiście można do tego podejść dość prosto, jako sposobu na realizację łańcucha łowieckiego. Mówi się po prostu, że pies „pasie samochody” i próbuje się go tego oduczyć. Jednak my staramy się zawsze zastanowić, czy w danym zachowaniu nie ma przypadkiem drugiego dna, czy prawdziwą przyczyną tego zachowania nie jest próba poradzenia sobie z jakimś napięciem.

Wśród owczarków niemieckich czy białych owczarków szwajcarskich najczęstszym problemem są nadmierne pobudliwość i szczekliwość w stosunku do innych ludzi czy psów. Oczywiście szczekliwość jest cechą charakterystyczną dla owczarków, jednak bardzo duża reaktywność, brak umiejętności wyhamowania emocji i powrotu do stanu równowagi to już problem poza granicami normy.

Natomiast w grupie psów pasterskich stróżujących największą trudnością okazuje się ich nieufność, a czasem agresja w stosunku do obcych.

Redakcja: Mówicie jednak o tym, że wiele zachowań problematycznych dla opiekunów, wynika z natury i pierwotnych instynktów psów pasterskich. Czy zatem możemy w ogóle oczekiwać, że odpowiedni trening zniweluje te zachowania, będące naturą owczarków?

Te zachowania są naturalną strategią radzenia sobie w sytuacjach problemowych – to już oznacza, że pies znajduje się w sytuacji, z którą nie umie inaczej sobie poradzić. Naszym zadaniem jest więc znalezienie prawdziwej przyczyny problemu. Może pies obawia się kontaktu z obcymi osobami, a smycz nie pozwala mu na wycofanie się z tej interakcji?

Uczymy więc opiekunów komunikacji ze zwierzęciem, odczytywania sygnałów, na które należy zwrócić uwagę, zmniejszenia wrażliwości psa na określone bodźce lub udzielenia pomocy w zwiększeniu dystansu od tego, co psa przeraża. Warto też pokazywać psu różne możliwości na rozładowanie doświadczanego stresu. Może zamiast zaganiania lub oszczekiwania pies mógłby nosić w pysku piłkę, wykopać dołek lub przebiec się z nami? To również są naturalne psie zachowania przynoszące ulgę – znajomość różnych strategii sprawia, że pies może elastyczniej dobierać je w trudnych sytuacjach.

Warto pamiętać, że ruch jest dla psa bardziej naturalny niż trwanie w statyce, dlatego na pewno łatwiejszą strategią do zastosowania będzie dla niego właśnie bieganie niż np. siedzenie i patrzenie na opiekuna.

Redakcja: Powiedzcie coś więcej na ten temat! Mam wrażenie, że współczesne szkolenie bardzo często skupia się właśnie na statycznych ćwiczeniach, na wymaganiu od psa, aby trwał w pozycji, czekał na swoją kolej, nie ruszał się…

Oboje mamy doświadczenie w treningu obedience – nasze psy w ramach współpracy z nami, zabawy (bo nigdy nie mieliśmy do tego tematu podejścia restrykcyjnego) wykonywały różnorakie ćwiczenia wymagające cierpliwości, precyzji i zatrzymania się. Jednak w codziennym życiu używamy tych haseł sporadycznie, tylko jeśli naprawdę musimy. Nasz pies nie musi czekać na miskę czy siadać przed drzwiami, zanim wyjdzie na spacer. Jeśli reaguje na coś, co porusza się za drzwiami, to nie wymagam siedzenia w ciszy aż do zwolnienia – raczej odprowadzam go od drzwi i proponuję gryzak, aby pomóc mu przekierować jego emocje na inne tory.

Oczywiście umiejętności zatrzymania się, przywołania, poczekania, chodzenia blisko nas, to elementy bardzo istotne, pozwalające psu na bezpieczne funkcjonowanie w naszym świecie, a w konsekwencji na więcej swobody. Jednak jako ludzie mamy tendencję do nadużywania kontroli, ciągłego korzystania z komend, nakazów i zakazów, a to powoduje w psie frustrację i psuje naszą relację z nim.

Redakcja: Jakiej rady moglibyście udzielić osobie, która zastanawia się nad posiadaniem psa pasterskiego?

Najważniejsze zawsze jest zaspokojenie potrzeb i dobry, zbalansowany trening. Innym ważnym aspektem jest szczególna wrażliwość na komunikaty, które wysyła pies. Brak relacji i komunikacji z owczarkiem może okazać się nie tylko problematyczny, ale i stanowić zagrożenie dla otoczenia, w którym żyjemy. Wiedza o psiej komunikacji jest teraz naprawdę dostępna – warto poświęcić czas na jej zdobycie jeszcze zanim pies pojawi się w naszym życiu. Nie zaszkodzi też poznać kilkoro opiekunów psów naszej wymarzonej rasy, wybrać się z nimi na spacer i zobaczyć te zwierzaki w codziennych sytuacjach. Zaś w kontekście szczeniąt, nie możemy zapomnieć o właściwej socjalizacji – kluczowej w wychowaniu tak wrażliwych psów, jakimi są owczarki!

Rozmawiała Małgorzata Wróbel

Reklama



Podobne artykuły