Maltańczyk: mały, biały, doskonały
Ze swoimi czarnymi oczkami jak guziczki i białym, puszystym futerkiem, maltańczyk może łatwo zauroczyć niejedną osobę. To przede wszystkim wspaniały piesek rodzinny.
Historia maltańczyka
Na pewnym ateńskim naczyniu, datowanym na IX wiek p.n.e., widnieje wizerunek małego, białego psa, który wygląda jak pies egipski. Na naczyniu znajduje się tekst stwierdzający, że psy pochodzą z wyspy Melita, obecnie Mljet (Meleda) na Adriatyku. Kallimachos stworzył pierwszy znany opis tych psów około 230 r. p.n.e. Również Arystoteles (384-322 p.n.e.), wymieniając psy swoich czasów, wspomina małą rasę psów, którą nazywa „canis melitenses”. Były one znane w starożytnym Rzymie jako ulubieni towarzysze pań domu, wychwalał je w I wieku naszej ery grecki geograf i podróżnik Strabon. Rasa była szeroko rozpowszechniona w śródziemnomorskim kręgu kulturowym na długo przed nastaniem naszej ery, jednak jej dokładne pochodzenie nie jest znane.
Nazwa rasy, maltańczyk, sugerowałaby, że pochodzi ona z Malty – z drugiej strony istnieje też teoria, że jest pochodzenia włoskiego. Przymiotnik „maltański” wywodzi się z semickiego słowa „malat” oznaczającego azyl lub port. Słowo to pojawia się w wielu śródziemnomorskich nazwach miejsc, takich jak wyspa Meleda na Morzu Adriatyckim, miasto Melita na Sycylii oraz wyspa Malta. Jednak przodkowie tych małych piesków żyli z pewnością w śródziemnomorskich portach i nadmorskich miejscowościach, gdzie polowali na myszy i szczury w magazynach portowych i ładowniach statków.
W XV wieku maltańczyk stał się popularny we Francji. Widać go na słynnym gobelinie „Dama z jednorożcem. A mon seul desir”.
Ulubieńcy dam
Jest kilka teorii na temat tego, jak maltańczyk dotarł na Wyspy Brytyjskie. Przypuszcza się, że został przywieziony na wyspy przez powracających krzyżowców. Pod koniec XVI wieku stał się ulubieńcem dam. Istnieje wiele późnośredniowiecznych opisów tego pieska – zarówno francuskich, jak niemieckich. Na przestrzeni wieków wielu artystów malarzy uwieczniało te małe psy u boku pięknych kobiet.
Maltańczyk został namalowany np. przez Goyę, sir Joshuę Reynoldsa, sir Edwina Landseera i Tycjana. Przedstawiony jest między innymi u boku króla Franciszka I i księżnej Alby. Z okresu renesansu znane są m.in. relacje Gesnera i nadwornego lekarza Elżbiety I Johannesa Cajusa dotyczące maltańczyków.
Cajus wspomina, że kobiety nieustannie nosiły je na rękach i trzymały na kolanach, pozwalając im również spać w łóżku. Cajus powtórzył słowa Kallimacha, ale twierdził, że rasa pochodzi z wioski rybackiej Melita na Sycylii. Zmiana nazwy Melita na Malta nastąpiła w Anglii, ponieważ Anglicy mieli dość kiepską wiedzę o świecie poza granicami ich imperium. Znali Meledę, ale nie mieli pojęcia o Melicie. Podobno na Malcie nie znaleziono jednak nawet śladu maltańczyków.
W XVII i XVII wieku hodowano coraz mniejsze maltańczyki, co zagroziło istnieniu rasy. Linneusz twierdził, że psy te zwłaszcza pudli i spanieli miniaturowych. Maltańczyki zostały również skrzyżowane z miniaturowymi psami z Azji Wschodniej, sprowadzonymi do Anglii przez Indie Zachodnie. To uratowało rasę, ale jednocześnie uczyniło ją tak niewyrównaną, że trzeba było uformować kilka ras.
W XIX w. różni autorzy wymieniali np. siedem albo dziewięć ras psów maltańskich. Swój obecny wygląd rasa zawdzięcza angielskim hodowcom.
Przyjaciel rodziny
Maltańczyk to urocza rasa dla osoby, która pragnie miłego i inteligentnego psa do towarzystwa. Maltańczyki są wesołymi, przyjaznymi i bystrymi psami towarzyszącymi, które łatwo przywiązują się do ludzi i tworzą silną więź z właścicielem. Są posłuszne i nadają się dla rodziny z dziećmi lub osoby samotnej, która ma czas na przebywanie z psem. Maltańczyki są z natury żywiołowe i pełne energii, szybko i chętnie się uczą. Ważne jest, aby pamiętać, że piesek potrzebuje czasu, uwagi i uczucia. Dorosłe psy tej rasy są naprawdę niewielkie, o średniej wysokości w kłębie 20-25 cm i wadze 3-4 kg.
Pielęgnacja
Ozdobą maltańczyka jest jego szata i to właśnie dzięki niej wygląda on zupełnie inaczej niż inne psy z grupy bichonów. Sierść powinna być jedwabista, prosta i sięgająca do ziemi. Idealna maść to czysto biała. Szata nie podlega sezonowej wymianie, dlatego właściciel maltańczyka nie musi się martwić psią sierścią zalegającą w domu. Psa, który nie jest wystawiany, można ostrzyc, co ułatwi pielęgnację. Sierść maltańczyka jest idealna dla osób z alergią, ponieważ nie ma podszerstka, który wypadając może silnie alergizować poprzez przyczynianie się do rozsiewania martwego naskórka. Oczywiście najlepiej tę decyzję skonsultować z lekarzem.
Jeśli chcielibyśmy psa wystawiać albo po prostu podoba nam się długi włos, musimy mieć na uwadze, że pielęgnacja takiej szaty jest dość wymagająca. Włosy sięgają ziemi, zasłaniając nogi; u dorosłego psa sierść na tułowiu powinna być dłuższa niż wysokość w kłębie! Długa szata wymaga starannej pielęgnacji, ponieważ łatwo się plącze i brudzi. Konieczne jest codzienne szczotkowanie, regularne kąpiele (w razie potrzeby nawet raz w tygodniu), a w przypadku psów wystawowych także papilotowanie w celu zabezpieczenia włosa.
W kwestii pielęgnacji sierści wystawowego maltańczyka pomocą powinien służyć hodowca albo doświadczony groomer.
Aktywność
Maltańczyk oczywiście potrzebuje ruchu jak każdy pies, ale nie jest długodystansowcem. Pożądane są normalne, codzienne spacery 3-4 razy dziennie dla zaspokojenia potrzeb fizjologicznych, jak również umiarkowana aktywność na świeżym powietrzu. Dzięki niewielkim rozmiarom rasa ta świetnie nadaje się do mieszkania w bloku i w mieście. Zadbany maltańczyk to piękny, inteligentny i długowieczny przyjaciel. Nie jest niczym niezwykłym, że w domu, w którym mieszka maltańczyk, świętuje się nawet piętnaste urodziny ulubieńca.
Maltańczyk jako pies sportowy
Trzeba przyznać, że nieczęsto spotkać możne te słodkie pieski na ringach sportowych. A jednak nie jest to niemożliwe, choć z pewnością już sam niewielki rozmiar psiaka stanowi spore wyzwanie w sporcie – zarówno dla samego pieska, jak i przewodnika.
Monika Kowalska-Łabno trenuje ze swoją Fruzią obedience, próbowała też agility, rally-o, noseworku, mantrailingu, a nawet… obrony! Fruzia startuje już w najwyższej, 3 klasie obedience. Wielokrotnie stała na podium (klas 0, 1 i 2), nie raz otrzymując także nagrody za najlepszy kwadrat czy aport. Wybór rasy był totalnie przypadkowy – sercem – podczas oglądania pieska dla rodziców.
-Zakochałam się w szczeniaku, który zamiast dać się głaskać czy robić słodkie oczy, gryzł swoją matkę, brata i nas, skakał, szalał i uciekał – wspomina Monika.
Fakt, iż maltańczyk jest typową rasą towarzyszącą, predysponuje go do współpracy z człowiekiem. – Maltańczyk ma silną chęć spędzania czasu ze swoim opiekunem, co znacząco ułatwia budowanie dobrej relacji i radości ze wspólnych aktywności – mówi Monika. – Szybko uczą się nowych rzeczy, bardziej skomplikowanych czy związanych z nakładaniem presji uczą się dłużej, ale kiedy dobrze je zrozumieją, są stabilne w ich wykonaniu. Jak na swoją wielkość i budowę są zazwyczaj szybkie i bardzo zwrotne. Dobrze prowadzone mają rewelacyjny wyraz w pracy, przykuwają oko – trochę z przymrużeniem oka, bo często po prostu rozczulają, ale wywołują uśmiech na twarzy obserwatorów. Dobrze prowadzone, na poziomie rekreacyjnym są wszechstronne – także dlatego, że z racji bycia psem do towarzystwa, czerpią szczerą radość z WSPÓLNEJ akywności z przewodnikiem, nie z pracy samej w sobie czy tylko z nagród.
W skomplikowanych zadaniach potrzebują dużej pewności i kontekstu – co może być wadą i zaletą. Nie są typem do skomplikowanych overtrainingów – to może zgasić ich pewność w zadaniu i na dłuższy czas popsuć wykonanie. Odpowiedzialność pracy jest cechą osobniczą, nie jestem w stanie powiedzieć czy więcej znam takich, które tę jakże istotną w obedience cechę posiadają, czy takich, które jej nie mają. – Maltańczyki miewają słabą motywację, zarówno pokarmową, jak i na zabawkę, często trzeba poświęcić naprawdę dużo czasu na jej zbudowanie – kontynuuje Monika.
Często są wrażliwe zarówno na środowisko, jak i przewodnika. Bywają niepewne w stosunku do innych posw, bardzo często pojawia się u nich agresja lękowa, więc praca przy innych psach zazwyczaj wymaga długiego i przemyślanego treningu. Są wrażliwe na warunki atmosferyczne i podłoże. Samce mają ogromną tendencję do rozproszeń, suczki trochę mniej, więc ogrom początkowej pracy trzeba poświęcić na skupienie na przewodniku – jednak dobrze wytłumaczone, zostaje raczej stabilne.
Ich wielkość jest tak naprawdę wadą, chociażby w kontekście odległości wysyłań w wyższych klasach obedience czy wysokości przeszkód w agility.
Maltańczyki bywają niestabilne emocjonalnie, miewają tendencję do histeryzowania, ale i zamykania się w sobie – trzeba mieć w sobie sporo wyczucia do ich wrażliwości i znaleźć balans między okazywanym im wsparciem a stawianiem jasnych granic.
Podsumowując często wymagają bardzo dużego wkładu początkowego – w szeroko pojętą motywację, skupienie, pewność siebie i ogólne fundamenty – jednak po ich przepracowaniu potrafią być naprawdę stabilnym w treningu, wesołym i zaangażowanym partnerem.
Asia Kropielnicka w sumie miała cztery maltańczyki, a od czterech lat trenuje rally-o, przeszła wszystkie klasy (od puppy do mistrzowskiej), a jej psiaki kilkakrotnie stały na podium.
– Rasę wybrałam ze względu na rozmiar, sierść bez podszerstka i łagodny charakter, natomiast niezwykle interesowało mnie szkolenie psów, posłuszeństwo – mówi Asia.
– Wybrałam rally-o jako „lżejszą” wersję obedience, być może przygotowanie do obi, zahartowanie w temacie. Chciałam udowodnić, że maltańczyk to nie tylko maskotka i pies do towarzystwa, ale całkiem pełnoprawny i mądry sportowiec. Jako pies do towarzystwa jest przywiązany do człowieka, chętnie współpracuje, jest dość żarłoczny, więc motywator do nauki jest.
Wśród wad wymieniłabym rozmiar – te bolące plecy przy nagradzaniu i schylaniu się parędziesiąt razy w trakcie sesji szkoleniowej… Taki malec stawia też małe kroczki, więc tor, który średni pies przejdzie w 60 sekund, mały, drobiący piesek przejdzie w 90… Niestety zdarza się strach przed większymi psami, co może skutkować szczekaniem na innych zawodnik w stojących obok ringu. Problematyczna bywa także… towarzyskość wobec ludzi, bo zdarza się, że maltańczyk opuści ring, żeby przywitać się z tą panią, która stoi z boku i kibicuje.
Wybór maltańczyka pod kątem sportu
To oczywiste, że jeśli ktoś ma wybierać psa specjalnie pod kątem sportu, skupi się raczej na rasach lepiej do tego predysponowanych. Jeśli jednak ktoś kocha maltańczyki i sport traktuje jak zabawę, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spróbować.
– Bardzo chętnie zdecydowałabym się jeszcze na maltańczyka do obedience, ze względu na słabość do małych, białych piesków – mówi Monika. – Niestety zdrowie tej rasy nie jest tak dobre, jak mogłoby się wydawać, a badania w rasie nie są powszechne. Dodatkowo cechy fizyczne, w kierunku jakich idzie hodowla – krótka kufa, bardzo duże oczy, miniaturyzacja – nie sprzyjają poszukiwaniom sportowca wśórd maltańczyków. Jeśli ktoś planuje sport „na poważnie”, z żalem nie polecałabym tej rasy – chyba, że kocha się ją całym sercem i nie wyobraża sobie innej.
Uwielbiasz maltańczyki i chcesz przy okazji spróbować sportowych aktywności – jak najbardziej, ale jeśli planujesz trenować sportowo i szukasz małej rasy – raczej nie będzie to rasa pierwszego wyboru.
– Dopóki sport jest tylko dodatkiem do psa, to maltańczyk jest ok – mówi Asia. – Nie mam ambicji być „naj” w skali kraju czy świata. Moją ambicją było pokazanie, że mały też może i umie i że stać go na więcej niż leżenie na pańciowych kolankach i dawanie się miziać.
– Jeśli ktoś myśli o trenowaniu z maltańczykiem, z pewnością powinien zwrócić uwagę na wielkość osobników w linii, ponieważ pies ważący 2,5kg już na wstępie ma spore fizyczne ograniczenia – radzi Monika. – Idealnie byłoby poznać rodzic w i dziadków szczeniaka, porozmawiać z hodowcą, jak psy żyją na co dzień i jakie podejście do aktywności ma sam hodowca. Niestety maltańczyki często są traktowane jak typowe ozdóbki, nie mają aktywnego, psiego życia. Problemem może być też fakt, że psy tej rasy często wydawane są do nowych dom w dopiero w 12 tygodniu życia a socjalizacja, jaką mogą otrzymać w hodowli, może nie być tym, czego oczekiwałby zawodnik psich sportów – jednak tę kwestię warto po prostu omówić z hodowcą. Zwróciłabym dużą uwagę na to czy psy w danej hodowli są odważne, jak wygląda ich życie poza domem i zachowanie w różnych warunkach, jaką mają motywację na jedzenie i zabawkę oraz czy są socjalne w pożądany przez nas sposób. Z podstawowych badań, jakich oczekiwałabym patrząc na możliwe problemy u rasy, to zespolenie wrotno-oboczne, rzepki, badanie serca, idealnie gdyby rodzice mieli zrobione także RTG kręgosłupa i bioder.
MALTAŃCZYK W PIGUŁCE
Klasyfikacja FCI: IX grupa FCI – psy ozdobne i do towarzystwa
Pochodzenie: Włochy
Wielkość: psy od 21 do 25 cm, suki od 20 do 23 cm
Waga: od 3 do 4 kg
Szata: Gęsty, lśniący, błyszczący włos, opadający ciężko, jedwabisty, bardzo długi na całym ciele. Prosty na całej długości, bez śladu fal czy loków. Brak podszerstka.
Maść: Czysto biała. Dopuszczalny jest także blady odcień kości słoniowej. Tolerowany jest natomiast ślad blado-pomarańczowego odcienia, choć nie jest on pożądany i stanowi pewną niedoskonałość.
Długość życia: 13–15 lat
Zdrowie: Jeśli występują problemy zdrowotne, to charakterystyczne dla psów miniaturowych, np.: wypadanie rzepek, zapadanie tchawicy, wodogłowie, aseptyczna martwica głowy kości udowej, tendencje do problemów z chorobami zębów i przyzębia, urazów oczu oraz do hipoglikemii (zbyt niski poziom cukru) – dlatego powinny dosyć regularnie dostawać jeść. Poza tym zdarzają się choroby oczu (gł. zaćma), entropium, wady serca, zespolenie wrotno-oboczne,
Ciekawe linki: Klub Ps w Ozdobnych i Do Towarzystwa (ZKwP): www.toyclub9fci.pl
Za pomoc dziękujemy Paulinie Jawień, Monice Kowalskiej-Łabno i Joannie Kropielnickiej.