Żywienie

Czy pies może zjeść jajko? Substancje antyodżywcze w psiej diecie

Istnieje pewna grupa produktów, które utrudniają wykorzystanie składników pokarmowych i mogą niekorzystnie wpływać na organizm. Można je stosować, ale z umiarem i po odpowiedniej obróbce.

Fot. KATIE MARTYNOVA/FOTOIA

Jako opiekunowie psów, powinniśmy wiedzieć, jakie produkty z naszego stołu są bezpieczne dla czworonogów i które z nich możemy podać bez ryzyka zatrucia. Istnieje pewna grupa produktów, która może być stosowana, ale z umiarem i podawana dopiero po odpowiedniej obróbce. Niniejszy artykuł dotyczy właśnie takich substancji. Nazywane są one antyżywieniowymi lub antyodżywczymi i, według definicji, utrudniają wykorzystanie składników pokarmowych zawartych w pożywieniu i mogą niekorzystnie wpływać na organizm.

Jeśli będą przyjmowane w zbyt dużych ilościach albo nie zostaną odpowiednio przygotowane przed podaniem – mogą wywołać objawy zatrucia. Słynna sentencja Paracelsusa: „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną – decyduje jedynie dawka” świetnie wpisuje się w temat substancji antyżywieniowych, występujących zarówno w diecie człowieka, jak i psów karmionych domowym pożywieniem.

JAJA

Wielu opiekunów psów dodaje do ich diety jaja. Powody są różne – korzystny wpływ na sierść, zwiększenie poziomu białka w diecie albo poprawa smakowitości. Jajka nie są zazwyczaj podawane codziennie, a raczej jako dodatek do (miejmy nadzieję) zbilansowanej diety. Prawdą jest, że białko jaja ma najwyższą wartość biologiczną spośród powszechnie dostępnych źródeł białka pokarmowego. Gotowane, jest wysokostrawne i dostarcza wszystkich niezbędnych aminokwasów – biodostępność białka w jajku gotowanym jest dużo wyższa (~91%) niż w surowym (~51%).

Mimo że jajka są surowcem wysokiej jakości, białko jaja zawiera inhibitory (substancje hamujące), które wpływają na metabolizm niektórych składników odżywczych.

Dwa najważniejsze to awidyna oraz inhibitor trypsyny – związek, który zakłóca działanie enzymu trawiennego wydzielanego przez trzustkę.

Awidyna i biotyna

W latach 20. ubiegłego wieku opisano syndrom zwany egg white injury. Zwierzęta gospodarskie otrzymujące dietę złożoną z surowego białka jaja wykazywały znaczny deficyt biotyny (witaminy H), pomimo dostarczania tej witaminy z pokarmem. Objawiało się to łuszczeniem skóry, podwyższonym poziomem cholesterolu we krwi oraz nieprawidłowościami w przewodnictwie nerwowym. Okazało się, że w białku jaja znajduje się składnik wiążący biotynę, który w toku późniejszych badań nazwano awidyną.

Awidyna to główna glikoproteina produkowana w jajowodzie ptaków, gadów i płazów, która jest gromadzona w części białkowej jaja. Wiążąc biotynę, stymulującą namnażanie bakterii, chroni jaja przed zakażeniem. Po spożyciu awidyna łączy się w jelicie z biotyną dostarczoną z pokarmem i uniemożliwia jej wchłanianie. Awidyna z białka jaja jest tak skuteczna, że surowe białko jaj było wykorzystywane do eksperymentalnego wywoływania niedoborów biotyny u zwierząt laboratoryjnych.

Mimo to ryzyko wystąpienia niedoboru biotyny u psów jest niewielkie, ponieważ witamina ta jest obecna w pokarmie, występuje w dużych ilościach w żółtku jaja, wątrobie czy drożdżach, a także może być syntetyzowana przez florę bakteryjną przewodu pokarmowego. Praktycznie rzecz biorąc, niedobór witaminy H może wystąpić jedynie u psów długotrwale żywionych surowymi białkami jaj, co objawia się zapaleniem skóry, świądem, charakterystycznym łysieniem wokół oczu, matową i łamliwą sierścią.

Aby temu zapobiec, zaleca się podawanie jaj po ugotowaniu (min. cztery minuty) – obróbka termiczna unieczynnia awidynę, a więc niszczy jej zdolność do wiązania biotyny.

Inhibitor trypsyny

Białko jaja zawiera również inną potencjalnie szkodliwą substancję. Jest to grupa białek, wykazująca aktywność antytrypsynową. Przywiązuje się do niej mniej uwagi niż do awidyny, lecz jej zdolność do powodowania niedoborów żywieniowych jest potencjalnie znacznie wyższa. Badania wykazały, że u psów, które dostawały zaledwie dwa surowe białka jaj dziennie, pojawiły się luźne stolce, a przy dalszym zwiększaniu ilości jaj w diecie – przewlekła biegunka i utrata masy ciała. Stwierdzono, że suszone (nieugotowane) białko jaj jest tak samo aktywne, jak świeże, surowe.

Kolejne badania potwierdziły, że czynnikiem odpowiedzialnym za powyższe objawy były inhibitory trypsyny zmniejszające strawność białka pokarmowego. Odnotowano zależność liniową pomiędzy ilością inhibitora trypsyny z białka jaja a obniżeniem strawności białka. Podobnie jak w przypadku awidyny, obróbka cieplna denaturuje inhibitory trypsyny w części białkowej jaja, co pozwala na lepsze wykorzystanie białka pokarmowego z pożywienia.

Podsumowując – jaja powinny być zawsze ugotowane na twardo, aby dezaktywować awidynę i inhibitory trypsyny. Pamiętajmy też, że największym zagrożeniem przy podawaniu surowych jaj jest ryzyko skażenia bakteriami z rodzaju Salmonella oraz Campylobacter.

Są to drobnoustroje wywołujące choroby odzwierzęce (zoonozy), czyli takie, które mogą przenosić się na ludzi. Dodatkowo mogą odgrywać istotną rolę we wtórnych infekcjach bakteryjnych u psów i kotów. Sugeruje się ograniczenie podawania jaj do jednego lub dwóch (gotowanych) tygodniowo dla średniego lub dużego psa. Taka ilość nie powinna doprowadzić do niedoborów żywieniowych ani wpłynąć na gospodarkę energetyczną psa.

RYBY

Większość psów uwielbia zapach ryb. Chociaż, podobnie jak mięso i podroby, są dobrym źródłem białka, to nie dostarczają wszystkich niezbędnych składników. Większość odkostnionych ryb ma niedobory wapnia, sodu, żelaza, miedzi i niektórych witamin. Pewne rodzaje ryb zawierają również trudne do usunięcia ości, które mogą utknąć w przełyku lub przewodzie pokarmowym psa i spowodować perforacje lub niedrożność.

Surowe ryby i tiaminaza

Niektóre gatunki ryb zawierają tiaminazę – składnik, który niszczy witaminę B1 (tiaminę). Tiaminaza jest enzymem termolabilnym, co oznacza, że jest denaturowana podczas gotowania. W wyniku tego potencjalne ryzyko niedoborów tiaminy występuje tylko wtedy, gdy psy żywione są surowymi rybami.

Do ryb zawierających tiaminazę zaliczają się między innymi: karp, śledź, leszcz, tuńczyk, sardela, a także bezkręgowce: krewetki tygrysie, ślimaki, ostrygi.

Ryby niewykazujące aktywności tej antywitaminy to: łosoś, pstrąg, makrela, okoń, sola, halibut, dorsz, węgorz, sandacz, szczupak.

Niedobory witaminy B1 rzadko występują u psów i kotów, niemniej jednak odnotowuje się przypadki kliniczne. Bardziej narażone wydają się być koty, ze względu na ich duże zapotrzebowanie pokarmowe na tiaminę oraz tendencje właścicieli do podawania kotom diety zawierającej ryby. Większość przypadków klinicznych dotyczy kotów żywionych dietą bogatą w duże ilości surowych ryb.

Z kolei u grupy psów zaprzęgowych, żywionych pokarmem zawierającym mrożonego, nieugotowanego karpia, rozwinął się niedobór biotyny w ciągu sześciu miesięcy. Dodatek mąki owsianej, suchej karmy oraz 100 miligramów tiaminy/dzień do diety chorych psów spowodował całkowite wyzdrowienie w ciągu dwóch miesięcy. Tiamina odgrywa zasadniczą rolę w procesach oddychania tkankowego i jest niezbędna do prawidłowej przemiany węglowodanów. Jej niedobór ma istotny wpływ na działanie centralnego układu nerwowego.

Początkowe objawy deficytu witaminy B1 to brak apetytu, utrata masy ciała, depresja. W dalszej kolejności pojawiają się objawy neurologiczne: ataksja, niedowład, napady drgawkowe. Niedobór tiaminy u psów rozpoznaje się na podstawie objawów klinicznych i analizy historii żywieniowej zwierzęcia. Leczenie polega na skorygowaniu diety psa – wyeliminowaniu surowych ryb, podawaniu zbilansowanego pokarmu oraz tiaminy (dożylnie lub podskórnie), do momentu ustania objawów neurologicznych.

Doustna suplementacja tiaminy powinna być stosowana przez kilka kolejnych miesięcy. U większości psów objawy kliniczne zanikają już w ciągu kilku dni. Jeśli natomiast nastąpiło poważne uszkodzenie układu nerwowego, zwierzę nigdy nie odzyska pełni zdrowia. U zwierząt wyleczonych z niedoboru witaminy B1 sporadycznie występuje nietolerancja wysiłku fizycznego oraz utrzymująca się w pewnym stopniu niezborność ruchów.

Ze względu na ryzyko niedoboru tiaminy, jak również potencjalne ryzyko przenoszenia pasożytów, nie zaleca się podawania surowych ryb psom i kotom. Ryby dodawane do diety pupili powinny być dobrze ugotowane i podawane w niewielkich ilościach.

WARZYWA Z RODZINY KRZYŻOWYCH

Należą do niej wszystkie rodzaje kapusty, kalafior, brokuł, jarmuż, brukselka, kalarepa. W ostatnim czasie dużą rolę prozdrowotną przypisuje się wtórnym metabolitom warzyw kapustnych, do których należą między innymi glukozynolany. Glukozynolany, a przede wszystkim izotiocyjaniany i indole, będące produktami ich rozpadu, wykazują podwyższoną aktywność biologiczną, istotną z punktu widzenia zapobiegania nowotworom – mogą wpływać na wydalanie bądź neutralizowanie czynników rakotwórczych i mutagennych. Mimo tak istotnych antykancerogennych właściwości, substancje te mogą mieć także działanie antyodżywcze, a więc takie, które może wpłynąć negatywnie na organizm.

Glukozynolany (inaczej tioglikozydy) należą do związków o działaniu wolotwórczym (goitrogenów). Podczas miażdżenia tkanek roślin – rozdrabniania czy żucia w jamie ustnej – dochodzi do aktywacji tiocyjanin. Ich działanie może zaburzać wchłanianie jodu z pokarmu. Obniżone stężenie tego pierwiastka w organizmie prowadzi do zaburzenia syntezy hormonów tarczycy oraz przerostu gruczołu. Wolotwórcze działanie tych związków jest tym silniejsze, im mniejsza jest podaż jodu z dietą. Goitrogeny mogą zatem powodować niedoczynność tarczycy. Uznaje się też, że chroniczna ekspozycja na te związki może prowadzić to wystąpienia woli guzkowych toksycznych, które są przyczyną nadczynności tarczycy.

Antyodżywcze działanie związków o charakterze wolotwórczym dotyczy głównie spożywania surowych warzyw w postaci nieprzetworzonej. Gotowanie czy blanszowanie zmniejsza ich aktywność. Większość tiocyjanin to związki lotne, więc warzywa kapustne powinno się gotować bez przykrycia – szkodliwe substancje zostaną częściowo uwolnione razem z parą wodną.

Obecnie nie są dostępne wyniki badań przeprowadzonych na zwierzętach domowych dotyczące bezpieczeństwa podawania warzyw z rodziny krzyżowych. Istnieją jednak dane na temat ich toksyczności u zwierząt gospodarskich. Odnotowano, że gdy zawartość brokułów w diecie bydła mlecznego przekraczała 10%, powodowało to zaburzenia żołądkowo-jelitowe, gdy stanowiła powyżej 25%, miało to skutek śmiertelny. Ciężko jednak porównywać metabolizm zwierząt przeżuwających do monogastrycznych – np. psów. Reasumując, można założyć, że ugotowane warzywa kapustne są bezpieczne, gdy nie przekraczają 5% dziennej dawki pokarmowej zdrowego psa.

NASIONA ROŚLIN STRĄCZKOWYCH

Do roślin strączkowych (motylkowych grubonasiennych) należą fasola, soja, soczewica, ciecierzyca, groch, bób. Cenione są ze względu na wysoką zawartość białka, włókna pokarmowego, składników mineralnych i witamin z grupy B. Znalazły się także w kręgu zainteresowań producentów karm dla psów. W badaniach nad użytecznością nasion fasoli jako komponentu karm nie stwierdzono pogorszenia procesów trawiennych ani innych efektów ubocznych. Z kolei groch i soczewica mogą mieć dobry wpływ na gospodarkę węglowodanową, ze względu na niski indeks glikemiczny.

Niemniej jednak, suche nasiona są szczególnie bogate w substancje antyodżywcze. Podobnie jak warzywa kapustne, zawierają tioglikozydy – substancje zmniejszające przyswajanie jodu, spożywane w dużych ilościach mogą prowadzić do zaburzeń metabolizmu tarczycy. W roślinach strączkowych obecny jest także kwas fitynowy, który może powodować straty niektórych pierwiastków w organizmie (wapnia, żelaza, magnezu, cynku). Kolejną substancją antyodżywczą, występującą również we wspomnianym surowym białku jaja, są inhibitory enzymów proteolitycznych. W soi stanowią one 6%, a w fasoli 2,5% wszystkich białek. Ich niekorzystne działanie powoduje zaburzenia w trawieniu białek i stany zapalne trzustki. Dodatkowo, warzywa te mają właściwości gazotwórcze – za ich dokuczliwy efekt wzdymający odpowiedzialne są związki należące do oligosacharydów.

Dlatego też nasiona roślin strączkowych wymagają moczenia i dosyć długiego gotowania – dzięki tym zabiegom niszczone są wszystkie powyżej wymieniowe substancje antyodżywcze.

Jeśli jednak zdecydujemy się podawać psom strączki, należy wprowadzać je powoli, w niewielkich ilościach. Należy wiedzieć, że dla psów są one ciężkostrawne i stwarzają ryzyko wystąpienia zaburzeń żołądkowo-jelitowych. U psa nadmierna ilość gazów w jelitach może być niebezpieczna, ponieważ sprzyja powstaniu skrętu żołądka. Warto także pamiętać, że soja może wywołać reakcje alergiczne.

ROŚLINY ZAWIERAJĄCE KWAS SZCZAWIOWY

W warzywach liściastych, takich jak szczaw, szpinak, jarmuż, rabarbar, botwina, obecny jest kwas szczawiowy, który w świetle jelita łączy się z wapniem, blokując jego wchłanianie, oraz tworząc trudno rozpuszczalne dla organizmu kryształy szczawianu wapnia. Dodatkowo kwas szczawiowy obniża wykorzystanie magnezu, cynku i żelaza.

Nadmierna podaż kwasu szczawiowego zwiększa ryzyko powstania kamieni nerkowych, a także niedoboru wapnia i innych składników mineralnych. Może prowadzić do rozwoju artretyzmu, a nawet zaburzeń pracy serca.

Warzyw tych nie poleca się podawać psom ze skłonnościami do zwyrodnień i zapaleń stawów czy właśnie kamicy nerkowej.

Niemniej jednak, ilość, jaką pies musiałby zjeść, aby spowodowało to u niego działanie toksyczne, jest dosyć duża. Dodatkowo, zdrowy pies, u którego procesy trawienia i wchłaniania przebiegają prawidłowo, wydali z organizmu nadmiar szczawianów. Problem może pojawić się, jeśli występuje nieszczelność jelit, zatwardzenia lub biegunki. Zatrucie kwasem szczawiowym objawia się podrażnieniem przewodu pokarmowego, zaburzeniami ze strony układu nerwowego i moczowego.

PODSUMOWANIE

W przypadku substancji antyodżywczych, a raczej surowców w nich zawartych, warto kierować się uniwersalną zasadą – co za dużo, to niezdrowo. Większość substancji antyżywieniowych można łatwo unieszkodliwić – wystarczy poddać je obróbce termicznej – ugotowane stracą swoje negatywne właściwości. Osoby, które wybrały domowy lub mieszany model żywienia psa, powinny zwrócić szczególną uwagę nie tylko na odpowiednie zbilansowanie dawki pokarmowej, ale także na obecność w diecie niepożądanych związków, które podawane długookresowo w większych ilościach mogą prowadzić do awitaminozy lub innych zaburzeń metabolicznych. Na koniec pamiętajmy jeszcze, że gotowane jedzenie dla psa podajemy bez przypraw – kolejnej grupy produktów szkodliwych dla naszych czworonogów. Pies, przy wyborze jedzenia i tak kieruje się nie smakiem, a zapachem.

Reklama



dietetyk zwierzęcy Karolina Hołda
Dietetyk zwierzęcy, dr nauk zootechnicznych. Swoje kwalifikacje szlifowała w Ghent University (Belgia) na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej. Autorka kursów online na temat prawidłowego żywienia psów i kotów (https://karolinaholda.com/). Napisała ponad 70 artykułów naukowych oraz popularno-naukowych w czasopismach o tematyce weterynaryjnej i zoologicznej. Członek European Society of Veterinary and Comparative Nutrition oraz kapituły konkursu branży kynologicznej - Top for Dog. Prywatnie opiekunka Finki, suczki adoptowanej ze schroniska na Paluchu oraz pasjonatka jogi i sztuk walki.

Podobne artykuły