Rasy

Rakieta północy – SIBERIAN HUSKY

Wytrzymałość, lojalność, inteligencja. Takie słowa widnieją na cokole posągu psa o imieniu Balto w nowojorskim Central Parku. Jest on poświęcony nie tylko temu słynnemu liderowi, ale wszystkim psom zaprzęgowym, które uratowały dzieci z miasta Nome przed epidemią błonicy zimą 1925 roku. Słowa te zwięźle charakteryzują psy arktyczne, jakimi są syberyjskie husky.

Fot. M. Pourbohlool

Wytrzymałość mówi o korzeniach rasy w północno-wschodniej Syberii na Półwyspie Czukockim. Siberian husky jest „energooszczędnym”, wytrzymałym psem zaprzęgowym. Psy te musiały niegdyś pokonywać duże odległości w ciężkich warunkach nawet na skąpych racjach żywnościowych.

Lojalność opisuje pierwotny charakter siberian husky. Podróżując w czasie śnieżycy ludzie musieli polegać na tych psach, zawierzyć im swoje bezpieczeństwo i życie. Inteligencja to kolejna z pierwotnych cech siberian husky. Wielu ludzi, którzy zetknęli się z psami tej rasy i tych, którzy z nimi mieszkają, uważa, że nie są to „zwykłe psy”. Husky cechuje wysoka inteligencja – są jednak dalekie od stereotypu służalczego psa, gotowego na każde skinienie człowieka. Ważne, aby zanim zdecydujemy się na syberyjskiego husky, najpierw dowiedzieć się, czym cechuje się ta rasa, a następnie zastanowić się, czy jesteśmy w stanie zapewnić temu psu warunki, jakich potrzebuje, przez całe jego życie.

I nie zapominajmy, że wiele osób, które zaczęło z jednym husky wkrótce dzieli swój dom z całym zaprzęgiem!

Syberyjskie korzenie

Siberian husky to starożytny typ psa wywodzącego się z arktycznych warunków północno-wschodniej Syberii. Dla miejscowych te psy były niezbędne. Bez nich ludzie nie przetrwaliby w jednym z najtrudniejszych i najbardziej wymagających siedlisk na świecie.

Nadal nie ma dokładnych dowodów naukowych na to, kiedy nastąpiło udomowienie psa. Według najnowszych badań pies domowy oddzielił się od wilka 30 000–35 000 lat temu. Ostatnie badania obejmują analizę DNA kości odkrycia archeologicznego na Syberii, wilka z płw. Tajmyr, która wskazała, że najstarszą współczesną rasą jest siberian husky i pies grenlandzki. Inne badania, dotyczące DNA mitochondrialnego wilków i psów z całego świata, odnoszące się mniej więcej do tych samych czasów, wskazały na pochodzenie psa z południowych Chin, północnej Tajlandii i Indonezji. Objęto nimi również próbki pobrane od czukockich psów zaprzęgowych, czyli przodków rasy siberian husky.

Współistnienie psów i ludzi na Syberii ma tysiącletnią tradycję. Nie możemy tu mówić jeszcze o siberian husky, ponieważ także inne lokalne syberyjskie typy psów miały swój udział w rozwoju rasy na Alasce. Mówimy tu o prehistorii rasy, na długo przed tym jak zarejestrowano rasę nazwaną syberyjskim husky.

Bezspornym faktem jest, że siberian husky ma swoje korzenie głęboko w wiecznej zmarzlinie Czukotki. Uważa się, że Czukotka była zamieszkana od około 7000 lat; najpierw przez Eskimosów, czyli Jupików Syberyjskich, a później także Czukczów i Korjaków. Najbardziej interesującym ludem dla historii husky są Czukcze, zamieszkujący duże obszary Czukotki. Można ich podzielić na dwie grupy. Słowo „Czauczu”, które Rosjanie zaczęli używać jako popularnej nazwy, odnosi się do hodowli reniferów, z czego znani są Czukcze mieszkający dalej od wybrzeża.

Fot. A. Madikunt

Czukcze, którzy hodowali psy zaprzęgowe, zamieszkiwali przybrzeżne obszary północy i wschodu i nazywani są „Ankałym”, czyli ludem morza. Ich psy były wszechstronnymi psami pracującymi, ale ich najważniejszą funkcją była praca w zaprzęgu. Nadmorscy Czukcze pędzili bardziej osiadły tryb życia niż ludy wypasające renifery. Utrzymywali się (a w niektórych miejscach nadal utrzymują) głównie z morza; tradycyjnie łowili ryby i polowali, np. na foki i wieloryby. Głównym zadaniem przodków siberian husky było transportowanie mieszkańców wioski na wyprawy wędkarskie i myśliwskie, potem wraz ze zdobyczą do obozu, a następnie do domu. Podróżowanie, nawet z psim zaprzęgiem, nie było łatwe. Zaprzęgi często poruszały się tempem ludzkiego marszu, a psy zaprzęgano do sań zależnie od ciężaru ładunku. Ludzie pomagali psom, ciągnąc i popychając sanie, a gdy trasa była pod śniegiem, trzeba było iść przodem i oczyszczać drogę dla psów za pomocą rakiet śnieżnych. Czasami silne wiatry odsłaniały skalisty teren, a saniami podróżowano nawet po obszarach bez śniegu. Psy musiały mieć dobrą motywację do pracy w pojedynkę lub w parach.

Psy zaprzęgowe miały też znaczenie w praktykach religijnych. Czukcze wyznawali animizm i praktykowali szamanizm. Wierzyli, że wszyscy ludzie, zwierzęta, rośliny oraz przedmioty nieożywione mają duszę. Nadprzyrodzone „duchy” nazywane były vairgis, a dobre duchy – taaronyo vairgis. Psy miały związek z wieloma wierzeniami, m.in. wierzono, że słońce jest duchem prowadzącym lśniący złoto psi zaprzęg. Jednym z najczęstszych wierzeń na wybrzeżach Cieśniny Beringa jest to, że psy strzegą bram do raju. Nie ma sensu próbować się tam dostać, jeśli źle traktowałeś psy. Z drugiej strony psy składano w ofierze, a niektóre narody jadły psie mięso.

Warunki życia bywały czasami tak trudne, że Czukcza musiał jeść mięso psa, aby przeżyć. Mówiono, że w trudnych czasach najpierw jadło się ubrania (wszystkie wykonane ze skóry), potem psy, a na końcu zmarłych. Kiedy było wyjątkowo zimno, psy wprowadzono do komory sypialnej jarangi (jurta Czukczów), by ogrzewały śpiących. Psy były naprawdę przyjazne i delikatne, były ważne dla ludzi i mogły bawić się z dziećmi. Szczenięta poruszały się swobodnie, uczono je także czystości.

Zimą, kiedy psy nie pracowały, były przywiązane i tylko kilka niekastrowanych samców mogło swobodnie wędrować. Psy sygnalizowały niebezpieczeństwo, np. niedźwiedzie polarne. Latem puszczano je wolno, żeby mogły polować w stadach. Gdy spadał śnieg i zdobyczy było mało, psy wracały do wioski.

W XVII wieku Rosjanie podbili nowe terytoria na Syberii i wiele narodów znalazło się pod ich panowaniem. Czukcze mieli silną tożsamość kulturową i długo nie dawali się podbić. Zażarcie walczyli a dzięki psom zaprzęgowym, mogli się szybko spakować i zniknąć w burzy śnieżnej. To między innymi dzięki psom Czukcze byli jedynym ludem, który ostatecznie otrzymał od cara pełną niezawisłość!

Od lat dwudziestych XIX wieku na Czukotkę przybywało dużo cudzoziemców – Amerykanie, Brytyjczycy, Norwegowie itp., głównie za sprawą handlu futrami i polowań. W 1867 r. Stany Zjednoczone kupiły Alaskę i na Czukotkę przybyli kolejni Amerykanie. Wiele dzienników podróży zawiera opisy Czukczów i ich psów. Ponieważ Rosjanie i Amerykanie handlowali w okolicy, podróże również się wydłużyły, a transport musiał być szybszy. Zapotrzebowanie na psy zaprzęgowe ogromnie wzrosło, ale liczba psów na obszarach przybrzeżnych pozostała umiarkowana. Dlatego psy przywożono znad rzek Kołyma i Anadyr, nie były one jednak tak dobrze przystosowane do trudnych warunków przybrzeżnych.

Z powodu gorączki złota na Alasce powstało duże zapotrzebowanie na psy zaprzęgowe. Podobno pierwsze psy zaprzęgowe z Czukotki zostały wywiezione na Alaskę w 1908 roku. I tak wieść o niewielkich, wytrzymałych i szybkich psach czukockich trafiła do Nowego Świata

Na nowym kontynencie

Syberyjskie psy zaprzęgowe zyskały sławę w Ameryce Północnej dopiero na początku XX wieku. Rasa, od której wywodzi się obecny siberian husky, istniała od wieków, a krewni psów syberyjskich rozprzestrzenili się również na Alaskę. Jednak import zaczął być dokumentowany dopiero w XX wieku. Rejestracja syberyjskich psów w USA pod nazwą siberian husky zajęła ponad dwie dekady. Wraz z przybyciem ludzi Zachodu i podbojem ostatnich dzikich pustkowi, kiedy pierwotna północna kultura zaczęła zanikać, zainteresowano się także miejscowymi psami zaprzęgowymi. Psy syberyjskie od dawna były znane z opowieści podróżników i kupców. Chwalono ich umiejętności jako psów pracujących psów, a wielu twierdziło, że zaprzęgi znad wybrzeża są najlepszymi na świecie. Psy były wytrwałe w pracy i łatwe w obsłudze. Jeśli jednak niektóre trafiły na Alaskę już w XIX wieku, a nawet wcześniej, faktyczna praca hodowlana jeszcze się nie rozpoczęła.

All Alaska Sweepstakes – prawdziwy test psów zaprzęgowych

W owym czasie miasto Nome było pełne psów i maszerów. Każdy z nich twierdził, że to jego zaprzęg jest najszybszy, najwytrwalszy i pod każdym względem najlepszy. Aby zweryfikować te przechwałki, konieczne stało się zorganizowanie wyścigu, który przebiegałby przez trudny teren i pokazywał siłę, szybkość i wytrzymałość zaprzęgu. Scotty Allan i lokalny prawnik Albert Fink założyli Nome Kennel Club, który miał zająć się organizacją wyścigu. Trasa wynosiła ponad 650 km od Nome do Candle, przez góry, zamarznięte rzeki, lasy, otwartą tundrę i zamarznięte morze. Pierwszy wyścig odbył się w kwietniu 1908 roku, i wygrał go zaprzęg Alberta Finka prowadzony przez Johna Hegnessa. Zawody przyciągnęły ogromną liczbę zawodników, więc postanowiono, że będzie to impreza coroczna.

Jesienią 1908 r. do wybrzeży Alaski przybył statek, przewożący cenny ładunek: dziesięciopsi zaprzęg z Syberii. Rosyjski handlarz futrami William Goosak miał doświadczenie z psimi zaprzęgami. Przywiózł psy z Czukotki z rejonu zatoki Anadyr. Psy Czukczów cieszyły się doskonałą opinią a teraz mogły pochwalić się swoimi umiejętnościami w All Alaska Sweepstakes w 1909 roku. Miejscowi początkowo wątpili w ich talenty. Psy nazywano „syberyjskimi szczurami”, ponieważ były małe i drobne w porównaniu z dużymi i silnymi miejscowymi psami. Zdarzyło się, że śnieżyca przerwała awans prawie wszystkich drużyn i tylko trzy drużyny dotarły do mety. Zaprzęgi Scotty’ego Allana zajęły pierwsze i drugie miejsce, a syberyjczyki ostatnie. Przy lepszej strategii zaprzęg z Syberii mógłby konkurować o zwycięstwo, istotne było jednak, że psy czukockie wywarły duże wrażenie. Warto zauważyć, że te pierwsze husky były kastrowane, ale podwaliny zostały zrobione i od tej pory zaczęto sprowadzać z Syberii kolejne zaprzęgi.

Na Alasce psy syberyjskie pracowały w kopalniach, przewożąc potrzebne rzeczy zimą na sankach, a latem na szynach. W All Alaska Sweepstakes 1910 zaprzęgi syberyjskie zajęły pierwsze, drugie i czwarte miejsce. John Johnson ze swym zaprzęgiem husky uzyskał rekordowy czas 74 godz. 14 min. 39 sek., pobity dopiero niedawno, w 1983 r.

Potem nastąpiły kolejne sukcesy. W 1913 roku na Alaskę przyjechał Leonhard Seppala, prawdopodobnie najsłynniejszy maszer wszechczasów i „ojciec” rasy siberian husky. Seppala pochodził z norweskiej wioski rybackiej. Rozpoczął szkolenie psów dla swojego pracodawcy Pioneer Mining Company, razem z przyjacielem rodziny, którym był Jafet Lindeberg. Lindeberg był jednym z trzech Szwedów, którzy jako pierwsi znaleźli złoto na Alasce i był jednym z założycieli miasta Nome. Seppala po raz pierwszy spotkał psy syberyjskie w 1913 r., od razu się w nich zakochał. Psy miały być zaoferowane Roaldowi Amundsenowi do wykorzystania podczas wyprawy na Biegun Północny. Wyprawa Amundsena została jednak odwołana. Psy pozostały u Seppali, który rozpoczął swój program hodowlany. W okresie 1915-1917 razem ze swoim zaprzęgiem wygrał wszystkie AAS, zaś sposób, w jaki szkolił psy, zdobył mu uznanie i spowodował, że jego hodowla stała się jedną z najlepszych na Alasce. Nieco później rozpoczął także szkolenie przewodników. W powszechnej opinii uważa się go za twórcę rasy siberian husky. Warto zaznaczyć, że rasa stopniowo różniła się coraz bardziej od swego pierwowzoru – owych „szczurów syberyjskich”, psów używanych od wieków przez plemiona Czukczów czy Kamczadalów.

Leonhard Seppala (a także jego pracownik Gunnar Kaasen i pies lider Balto), stał się bardziej znany, kiedy to wziął udział w sztafecie zaprzęgów mającej na celu dostarczenie surowicy do Nome, gdzie zimą 1925 r. wybuchła epidemia błonicy. Co ciekawe, wiele psów biorących udział w tej wyprawie, można znaleźć w rodowodzie obecnych husky syberyjskich.

W 1930 r., ponad dwadzieścia lat po przybyciu psów syberyskich do Ameryki Północnej rasa została zarejestrowana w American Kennel Club jako siberian husky. W 1938 r. zarejestrował ją pod nazwą arctic husky United Kennel Club, a w 1939 roku Canadian Kennel Club. Ostatnie psy z Syberii były sprowadzone do USA tuż przed drugą wojną światową – w 1939 r. Należy zauważyć, że syberyjska rasa psów zaprzęgowych istniała na długo przed przywiezieniem psów na Alaskę. Psy syberyjskie były hodowane w USA przez ponad dwie dekady, zanim rasa została zarejestrowana. W tym czasie do hodowli wykorzystywano także psy typu malamute, ale nadal nie można powiedzieć, że siberian husky narodził się w USA. Błędem jest pomijanie pracy hodowlanej rdzennych ludów i twierdzenie, że rasa została stworzona przez ludzi Zachodu w momencie zarejestrowania jej w AKC, tym bardziej, że jako siberian husky rejestrowano też psy przywożone bezpośrednio z Czukotki.

Siberian husky jako pies sportowy dzisiaj

Obecnie, jak w wielu rasach pracujących, wśród husky istnieją zarówno linie użytkowe, jak i wystawowe. Te pierwsze charakteryzują się lżejszą budową i nieco innymi proporcjami – są dłuższe i mają dłuższe łapy. W obrębie linii wystawowych istnieje większe zróżnicowanie: niektóre są wyraźnie bardziej krępe i krótkołape, inne budową nie odbiegają znacząco od psów użytkowych. Istnieją też oczywiście linie mieszane. Zdaniem Justyny Wydry, która od lat hoduje husky i startuje z nimi w zawodach, w rasie widać duże różnice nie tylko w wyglądzie (niektóre psy wystawowe i stricte sportowe), ale też w charakterach, nasileniu instynktu łowieckiego, pobudliwości, chęci współpracy i pracy dla człowieka.

– Obserwuję duże różnice między moimi pierwszymi psami 17 lat temu, a tymi, które rodzą się u mnie i z którymi pracuję obecnie. Jestem zadowolona z tych psów, ich wszechstronności i nie zamieniałbym ich na inne. Niezależnie od pochodzenia z tej czy innej linii, husky z pewnością nie jest psem dla osoby leniwej, preferującej spędzanie czasu na kanapie przed telewizorem.

Justyna wymienia wśród zalet tej rasy dużą aktywność, inteligencję, chęć do nauki, chęć do współpracy z człowiekiem, łatwość nawiązywania kontaktów z innymi psami (mają bogatą mowę ciała) oraz dobre zdrowie. Natomiast problemy sprawiać mogą mniejsza lub większa (w zależności od psa i jego prowadzenia) niezależność, kombinatorstwo, jak również instynkt łowiecki – jest on jednak do opanowania pod warunkiem umiejętnego prowadzenia psa od małego.

– Pierwszy pies trafił do mnie z przypadku, jednak to z nim stawiałam pierwsze kroki w sporcie – mówi zawodniczka i hodowca Aleksandra Pieron. – On niejako zmusił mnie do zainteresowania się taką dziedziną. Kiedy już na dobre wkręciłam się w sport zaprzęgowy, wiedziałam, że kolejne psy będą tej samej rasy, jednak już ukierunkowane bezpośrednio na bieganie sprinterskie. Kolejna dwójka psów była już mocno przemyślana i kupiona w wiadomym celu. Ważne dla mnie były osiągnięcia rodziców miotu w sporcie oraz potencjał wynikający ze skojarzenia danych linii hodowlanych. Praca z psami użytkowymi okazała się bardzo przyjemna. Po doświadczeniu, jakie nabyłam z pierwszym psem, byłam zdziwiona, ze taki pies jest tak mocno wpatrzony w człowieka. Skończyły się humorki, upartość, niezależność. Dostałam psy, które czekały, aż nauczę je biegać.
Wszystkiego czego się nauczyły, po prostu wykonywały. Codziennie są pełne zapału i podniecone, gotowe w każdej chwili na trening. Pod względem sportowym jest to największa zaleta. Nam może się nie chcieć, ale im chce się zawsze. A jak nie, to wiemy ze coś się dzieje – choroba, kontuzja, a może przetrenowanie?

– Ta energia, którą posiadają psy zaprzęgowe ma też swoje wady – kontynuuje Aleksandra. – Kiedy z jakichś powodów nie możemy trenować, one szukają wszelkiego sposobu, by ją spożytkować. Najgorszy jest okres choroby czy kontuzji, pies nie wie, dlaczego nie może biegać, a wytłumaczyć mu, że ma się regenerować, jest bardzo ciężko. Niestety te psy nie usiedzą w miejscu. – Pierwsza suka rasy SH pojawiła się w naszym domu ponad 20 lat temu i to od niej rozpoczęła się nasza miłość do ,,haszczaków” – opowiada Krystyna Jasiczak. – Suczkę prowadziłam intuicyjnie ze świadomością jej konkretnych potrzeb (dostępność materiałów pomocniczych – książek była znikoma). Chcąc wybiegać Haskę, zaczęłam uczyć ją biegania przy rowerze. Radość ze wspólnie przejechanych kilometrów i dobrze spędzonego czasu przełożyła się na głęboką relację pies-człowiek. Choć stanowczy i uparty charakter suczki bywał momentami kłopotliwy (nie zawsze miała ochotę kończyć spacer, kiedy ja chciałam), nauczyła mnie cierpliwości, pokory i szacunku do swojego gatunku.
Kiedy pojawiła się Haska, nasz syn miał 4 lata, więc na jego pomoc nie mogłam liczyć, ale z upływem czasu, kiedy pojawił się kolejny pies, już razem jeździliśmy po lesie na rowerach. Haska i jej syn Pirs byli początkiem drogi do zaprzęgu. Kolejna była Cheyenne – bardzo świadomie wybrana po rodzicach pracujących w zaprzęgu z osiągnięciami sportowymi. Następnie z drugiego i ostatniego miotu został Kabestan i Kapitan. Kiedy zaprzęg był kompletny i gotowy do udziału w zawodach kl. C1 (4 siberian husky) okazało się, że spodziewam się dziecka. Mój 11-letni wówczas syn Kajetan pojechał na zawody i wystartował z Cheyenne i Pirsem. Wrócił z ogromnym pucharem dla najszybszego juniora (Lubliniec 2003) i stało się faktem oczywistym, że płynnie przeszedł z roli pomocnika do zawodnika.

Fot. W. Sanchez

– Z pomocą rodziny udało nam się pogodzić życie rodzinne i sportowe. Po narodzinach córki przesiadłam się na rower ze względu na poporodowy niedowład prawej ręki i zaczęłam startować w bikejoringu. Przyszły sukcesy na Mistrzostwach Świata i Europy. – Kajetana pochłonął zaprzęg, ale też bikejoring. W końcu mieliśmy pięć psów, które potrafiły świetnie współpracować w zaprzęgu z liderką Cheyenne i Pirsem trzymającym tempo oraz cały czas uczącymi się Rudym i Kapitanem. Co ciekawe, każdy z naszych psów potrafił wspaniale biegać indywidualnie w bikejoringu. Kapitan, choć niepozorny, genialnie spisywał się w duecie z Kajetanem, gdzie udowodnił, że długość łap to nie wszystko – ważna jest więź, emocje, pasja do biegu i to, co pies ma w głowie. Kajetan, dzięki swoim ogromnym umiejętnościom technicznej jazdy na rowerze, wytrzymałości oraz porozumieniu z Kapitanem, odniósł wiele sukcesów w ME i MŚ Juniorów.

– Siberian husky był świadomym wyborem. Ja i mąż wcześniej byliśmy wyczynowymi sportowcami. Uznaliśmy, że rasa pasuje do naszego aktywnego życia, a dom z ogrodem i furtką do Wielkopolskiego Parku Narodowego dają możliwości zapewnienia psu odpowiednich warunków. Siberian husky, tak jak inne rasy pierwotne, potrzebuje ruchu, a wręcz pracy, do zachowania zdrowia psychicznego, jak i fizycznego. Wszystkie nasze husky po skończonej karierze sportowej żyły aktywnie na psiej emeryturze, dożywając sędziwego wieku. Kapitan w wieku lat 17 odszedł do krainy wiecznych lodów, jak na kapitana przystało, ostatni. – Wszystkie nasze psy, oprócz wyników sportowych, wspomagały rehabilitację niepełnosprawnych dzieci – kontynuuje Krystyna. – Udało nam się połączyć przeciwstawne cechy – wymagane w sporcie wulkany energii i psy zrównoważone w terapii, cierpliwe i delikatne. Wśród zalet rasy można wymienić naturalną potrzebę i chęć do wysiłku. Wytrzymałość, szeroko rozumianą odporność oraz inteligencję i chęć współpracy z człowiekiem.

Wadą bywa silny, dominujący charakter oraz duża niezależność, indywidualność. Generalnie coś, co dla jednej osoby jest wadą, dla innej może być zaletą.

– Planując zakup husky powinniśmy przede wszystkim odpowiedzieć sobie, czego oczekujemy od siebie i psa. Jakie mamy możliwości, predyspozycje sportowe. Jakim czasem dysponujemy, oprócz dobrych chęci. Trzeba nastawić się na pracę, cierpliwość i wysiłek oraz stałe wydatki. Decydując się na psa, bierzemy na siebie odpowiedzialność za jego zdrowie i życie – podsumowuje Krystyna.

SIBERIAN HUSKY W PIGUŁCE

Klasyfikacja FCI: grupa V – szpice i psy pierwotne

Pochodzenie: Syberia, ale jako rasa ukształtowany w USA

Wielkość: psy 53,5–60 cm, suki 50,5–56 cm

Waga: 20,5-28 kg, suki 15,5-23 kg

Szata: krótka, dwuwarstwowa. Włos okrywowy prosty i gładki, gęsty i miękki podszerstek. W okresie linienia brak podszerstka jest normalny.

Maść: dopuszczalne są wszystkie umaszczenia.

Długość życia: 12–16 lat

Zdrowie: generalnie rasa bardzo zdrowa i odporna. Wśród chorób o podłożu genetycznym zdarza się m.in. zaćma, padaczka, dysplazja biodrowa, alergie, zaburzenie wchłaniania cynku.

Doświadczeniami z życia z siberian husky podzielili się z nami: Agnieszka Duszak, Krystyna Jasiczak, Grzegorz Linda, Aleksandra Pieron, Aleksandra Wnuk i Justyna Wydra – dziękujemy!

Ciekawe linki: Seppala Kennels: www.seppalakennels.com Huskyworld – polski portal poświęcony husky: www.huskyworld.e-komar.pl Związek Sportu Psich Zaprzęgów: www.mushing.pl Polardistans: sphk.se/polardistans

Reklama



Podobne artykuły