ZdrowieRasyWieści

Jak psy słyszą?

Zmysł słuchu u psa jest drugim, po zmyśle powonienia, najskuteczniejszym, najbardziej wyrafinowanym, najsubtelniejszym instrumentem służącym do zbierania i analizowania informacji płynących z otoczenia.

Fot A. Dudkova

Pies rodzi się z zamkniętymi kanałami słuchowymi. Słyszeć zaczyna mniej więcej wtedy, kiedy otwiera oczy – około 10. dnia po urodzeniu, wcześniej odbiera jedynie wibracje za pomocą zmysłu dotyku. Jednak dopiero w wieku około trzech-czterech tygodni psi zmysł słuchu funkcjonuje już w pełni.

Podobnie jak u większości drapieżników, psi słuch jest znacznie wrażliwszy i doskonalszy od tego zmysłu u człowieka. Dotyczy to zarówno słyszanego zakresu częstotliwości (wysokości dźwięku), natężenia dźwięków (głośności), jak i selektywności słuchu (rozróżniania tonacji). Wszyscy przedstawiciele rodziny psowatych słyszą i rozróżniają dźwięki z dużych odległości. Chociaż zasięg słyszalnych dźwięków jest szerszy u psa niż u człowieka, psy tylko w pewnym zakresie dźwięków słyszą lepiej niż ludzie: niektóre rodzaje dźwięków setki razy lepiej niż my, inne sygnały dźwiękowe psy i my odbieramy na mniej więcej tym samym poziomie.

Fale dźwiękowe

Fale dźwiękowe o wysokiej częstotliwości słyszalne są jako dźwięki wysokie, natomiast o niskiej częstotliwości jako dźwięki niskie. Przeciętny człowiek słyszy dźwięki o częstotliwości od 16 do 20 000 Hz (małe dzieci nawet do 23 000), pies – od 16 do 47 000–-65 000 Hz, przy czym zakres ten jest cechą osobniczą (niektóre źródła podają, że dolna granica u psa jest wyższa i wynosi około 60 Hz). Z wiekiem, zarówno u ludzi, jak i u psów, ta zdolność się pogarsza, zwłaszcza jeśli chodzi o wyższe dźwięki. Do utraty słuchu przyczynić się mogą także infekcje, zatrucia związkami chemicznymi, urazy mechaniczne i głośne dźwięki.

Ostrość słuchu psa w zakresie niskich częstotliwości jest zbliżona do ludzkiej. Największe różnice w słyszeniu pomiędzy psem i człowiekiem występują na wysokich częstotliwościach. Chcąc skonstruować fortepian wydający dźwięki o częstotliwości 20 tys. herców (granica słyszalności dla człowieka), musielibyśmy dodać do instrumentu około 28 klawiszy (3,4 oktawy) dla prawej ręki, a przeciętny człowiek i tak nie byłby w stanie usłyszeć tak wysokich dźwięków.

W przypadku psa musielibyśmy dodać jeszcze 48 klawiszy dla prawej ręki. Dźwięki o częstotliwościach w przedziale od 65–-2000 Hz są mniej więcej tak samo słyszalne dla psów i dla ludzi. Pies potrafi także rozróżnić dźwięki różniące się o jedną ósmą tonu. Słyszy też dźwięki bardzo ciche, przy czym ich głośność zależy od wysokości – niskie dźwięki wymagają większej głośności. Co za tym idzie, pies potrafi usłyszeć dźwięk z większej odległości – około czterokrotnie dalszej niż człowiek. Tym i umiejętnością rozróżniania charakterystycznej barwy dźwięków dla nas brzmiących podobnie, można tłumaczyć fakt, iż niektóre psy reagują na dźwięk kroków właściciela czy silnika jego auta, kiedy ten dopiero zbliża się do domu. To m.in. ta wrażliwość słuchu sprawia, że psy tak dobrze sprawdzają się jako stróże.

Fot. J. Menge

Nieprzyjemne doznania

Ponieważ pies słyszy wyższe dźwięki niż człowiek, możemy używać do ich przywoływania tzw. gwizdków ultradźwiękowych, których dźwięk jest dla nas w dużym stopniu niesłyszalny i waha się w zakresie 16 000 – 22 000 Hz. (Co jest ultradźwiękiem, to kwestia umowna – są to po prostu dźwięki niesłyszalne dla człowieka – granica będzie więc różna dla różnych osób). Wrażliwość psich uszu sprawia, że wysokie dźwięki wydawane przez wiele urządzeń codziennego użytku (kosiarki, odkurzacze, urządzenia kuchenne wyposażone w wysokoobrotowe silniki), mogą być dla psów nie tylko nieprzyjemnym doświadczeniem, ale prawdopodobnie wręcz źródłem bodźców bólowych. Dla człowieka są one do zniesienia, ponieważ większości tych dźwięków zwyczajnie nie słyszy.

Dla psów bardzo nieprzyjemne są także akustyczne odstraszacze komarów. Dla niektórych ludzi wydawane przez nie dźwięki również mogą być słyszalne, ale raczej jako cienki pisk na granicy słyszalności.

Dla psa jest to dźwięk na tyle przykry, że zazwyczaj nie chce on przebywać w jednym pomieszczeniu z włączonym urządzeniem.

Czułość psiego słuchu może być przyczyną tego, że tak wiele psów boi się głośnych huków, strzałów itp. Z pewnością jest to po części związane z psychiczną nadwrażliwością lub traumatycznymi doświadczeniami, ale niewykluczone, że u części psów może to być związane także z uczuciem bólu.

Dlaczego pies rusza uszami?

Jak wiadomo, żeby zlokalizować źródło dźwięku i jego odległość, konieczne jest słyszenie stereofoniczne. Mózg (zarówno nasz, jak i psi) porównuje dźwięk dochodzący do każdego ucha – kąt jego dochodzenia, głośność, oraz różnice czasowe, w jakim dźwięk dociera, i na tej podstawie wysuwa wnioski. Psy mają jeszcze jedną przewagę nad nami, jeśli chodzi o słyszenie. Posiadają aż 18 mięśni (na każde ucho), za pomocą których mogą poruszać małżowinami usznymi, co pozwala im na obracanie uszu i ustawianie ich w kierunku dźwięku. (Dla porównania, człowiekowi pozostało zaledwie 6 takich mięśni, z których w większości przypadków i tak nie potrafi zrobić użytku). Co więcej, każde psie ucho może poruszać się niezależnie, tak, że np. jednym uchem pies nasłuchuje do przodu, a drugie obraca do tyłu, gdzie np. jest właściciel. Co oczywiste, psy o stojących uszach zazwyczaj mają lepszy słuch (przynajmniej pod względem możliwości lokalizacji źródła dźwięku) od swoich kłapouchych pobratymców.

Małżowina uszna tych drugich nie tylko jest mniej ruchoma, ale również blokuje możliwość dotarcia dźwięku do wnętrza ucha. Dla dzikich psowatych zdolność słyszenia wysokich częstotliwości oraz precyzyjnego określania lokalizacji nawet cichego pisku jest uzasadniona ewolucyjnie. Jest istotna przede wszystkim przy polowaniu na małe gryzonie. Z tej umiejętności słyną zwłaszcza lisy, ale przydaje sięona i wilkom (choć ich główną zdobyczą padają zazwyczaj większe zwierzęta), zwłaszcza kiedy z pokarmem krucho. Do polowania na gryzonie psowate stosują specjalną technikę – tzw. „lisi skok”. Tuż przed skokiem można zauważyć, jak drapieżnik nastawia uszy, nierzadko przekręcając głowę, aby jak najprecyzyjniej zlokalizować ofiarę.

Fot. Y. Chemerys

Koty, których przetrwanie w znacznie większym stopniu zależy od polowania na małe gryzonie słyszą dźwięki o częstotliwości 5000–10 000 wyższej od tych, które odbierają psy. W rodzinie Canidae za najlepiej słyszące uważa się kojoty. Zakres ich słuchu dochodzi do 80 000 Hz. Natomiast człowiek jest najbardziej wrażliwy na zakres dźwięków, który ma decydujące znaczenie w słyszeniu ludzkiej mowy (200–-3000 Hz).

Głuchota u psów

Głuchota dość często zdarza się u psów o białym lub łaciatym umaszczeniu. Głuche bywają białe bulteriery, białe boksery, dalmatyńczyki i wszystkie inne psy, u których występuje białe lub łaciate umaszczenie. Dzieje się tak dlatego, ponieważ gen powodujący łaciatość ogranicza rozprzestrzenianie się komórek macierzystych (prekursorów) komórek pigmentowych (melanocytów) w ciele psa. A z tych samych komórek prekursorowych, co melanocyty powstają także komórki odpowiedzialne za słyszenie, umiejscowione w uchu wewnętrznym. Ograniczenie pigmentu jest do pewnego stopnia losowe, dlatego niestety nie da się całkowicie wyeliminować tej wady, używając do hodowli tylko zdrowych rodziców.

Oczywiście ryzyko urodzenia się głuchych szczeniąt po głuchych rodzicach jest znacznie większe i takie psy powinny być bezwzględnie wykluczone z hodowli. Ale nawet po słyszących rodzicach mogą się rodzić głuche szczenięta. Jedyną pewną metodą eliminacji głuchoty związanej z białym umaszczeniem jest hodowanie psów z mocno zapigmentowanymi głowami (nawet jeśli reszta ciała jest przeważająco biała). Tyle, że nie jest to niestety zgodne z wzorcami wszystkich ras.

Drugim genem, który może powodować wrodzoną głuchotę, jest gen merle, czyli gen powodujący umaszczenie marmurkowe, ale tylko wtedy, jeżeli wystąpi w dwóch kopiach u jednego psa (czyli w tzw. formie homozygotycznej). Pojedynczy gen merle powoduje atrakcyjne, łaciate umaszczenie, spotykane np. u collie, owczarków szetlandzkich, a także u dogów arlekinów (u arlekinów współdziała z nim inny gen, który modyfikuje kolor psa). Jeśli skrzyżujemy ze sobą dwa marmurki lub arlekiny, średnio jedna czwarta szczeniąt może być głucha i/lub ślepa. Takie pieski są zwykle przeważająco białe, mogą mieć małe łatki. Dlatego w wielu krajach takie skojarzenia są zakazane. Związek Kynologiczny w Polsce je dopuszcza, lecz odradza.

Fot. M. Smolnicka

O tym, że mechanizm działania genu merle i genu łaciatości jest nieco inny, świadczy fakt, że gen merle w „podwójnej dawce” może powodować nie tylko zaburzenia budowy struktur ucha, ale i oczu. W związku z tym „podwójne” marmurki czy arlekiny mogą być nie tylko głuche, ale i ślepe. Natomiast gen łaciatości nie powoduje zaburzeń wzroku.

Aby być zupełnie pewnym, że pies nie jest głuchy, trzeba przeprowadzić specjalistyczne badanie słuchu, tzw. test BAER. Badanie polega na rejestrowaniu odpowiedzi nerwu słuchowego i pnia mózgu w postaci fal elektromagnetycznych na podawany do ucha sygnał dźwiękowy. Tą metodą bada się między innymi niemowlęta. Badanie BAER jest już dostępne w Polsce w wielu miejscach, także z dojazdem do pacjenta. Stosunkowo łatwo można wykryć u psa całkowitą głuchotę.

Kiedy zwierzak jest odwrócony tyłem i nas nie widzi, wydajemy nagły, głośny dźwięk, np. klaszczemy, albo brzęczymy kluczami. Jeżeli pies nie reaguje, jest duże prawdopodobieństwo, że jest głuchy. Lepiej nie rzucać kluczy na podłogę, ponieważ nawet głuche zwierzę może zareagować na wibracje podłoża. Niestety, tym sposobem nie da się stwierdzić głuchoty jednostronnej. Pewną wskazówką, że pies może być głuchy na jedno ucho, są problemy z lokalizacją źródła dźwięku – np. jeśli jesteśmy z psem na łące i go wołamy, a on, zamiast biec w naszym kierunku, miota się bezładnie, odbiega w przeciwnym kierunku.

Na wrodzoną głuchotę nie są natomiast narażone psy o jednolicie białym umaszczeniu warunkowanym przez inny gen, takie jak owczarek podhalański, samojed, biały owczarek szwajcarski czy westie. Gen ten powoduje biały kolor sierści, ale pozostawia ciemną pigmentację skóry, obwódek oczu i warg. Oczywiście sporadycznie może się zdarzyć głuchota o innym podłożu, niezwiązana z umaszczeniem, jednak takie przypadki u młodszych psów są rzadkie. Poza tym każdy pies może ogłuchnąć na starość, podobnie jak dzieje się to u ludzi.

Reklama



Podobne artykuły