Frisbee

Jak nagradzać w treningu frisbee?

Tytuł niejednoznaczny. Czy będę pisać o stosowaniu metod negatywnych w szkoleniu? Nie! Zdecydowanie nie, a wręcz przeciwnie! Będzie kilka słów na temat sposobów nagradzania psa podczas treningów frisbee.

Fot. Wolfgang Hasselmann

Część z was miała pewnie okazję być kiedyś na zawodach Latających Psów lub dawnych Dog Chow Disc Cup. Zapewne obserwowaliście zawodników, ich starty, i rzucił się wam w oczy sposób, w jaki nagradzają oni swoje psy. Są to zazwyczaj okrzyki radości lub szarpanie się dyskiem z psem na koniec udanej rundy. Mam nadzieję, że wyjaśniłam wam tytuł artykułu.

Często spotykam się z osobami, które żalą mi się, że tak długo trenują frisbee, a nie widzą żadnych postępów – pies nadal łapie tylko co trzeci dysk, nie chce skakać, wolno aportuje. Zazwyczaj w takich sytuacjach mówię: „Dobrze. W takim razie rzuć psu dysk, a ja zobaczę, jak to wygląda”. I wtedy wszystko staje się jasne… W 99% przypadków w czasie sesji trwa błoga cisza lub wręcz odwrotnie, ciągłe wymawianie przez właściciela przeróżnych słów. Obie skrajności są oczywiście nieprawidłowe.

Ja bardzo lubię odwoływać się w takich momentach do sposobu uczenia psa sztuczek. Załóżmy, że chcemy nauczyć naszego psa wchodzenia czterema łapkami na pudełko. Od czego zaczniemy? Najpierw nagrodzimy psa, gdy tylko podejdzie do pudełka. Następnie zaczniemy wydawać smaczki, gdy podejmie próbę postawienia łapki na pudełku. Na kolejnej sesji nagrodzimy za postawienie dwóch łapek, na następnej za trzy łapki na pudełku i ostatecznie za wszystkie cztery, czyli za osiągnięcie celu. Wiadomo, że podczas uczenia psa danej rzeczy trzeba nagrodzić go za to, co zrobił właściwie, więc cisza w czasie treningu frisbee jest niewskazana. Wtedy pies nie ma pojęcia, czy dobrze zrobił, nie łapiąc dysku, czy też gdy go chwycił. Nie wie, jakie zachowanie ma powtarzać.

Nie należy również wysyłać psu setek komunikatów słownych na minutę, bo wtedy zwierzak nie wychwytuje tych istotnych słów, jak np. „obieg”, „łap”, „dobry pies”. Słowotok w czasie treningu psu nie pomaga. Należy odzywać się wtedy, gdy pies zrobił coś dobrze (np. po złapaniu dysku) lub gdy chcemy go poinformować, że ma coś wykonać (np. obiegnąć nas dookoła).

Wracając do nauki wchodzenia na pudełko. Większość z właścicieli wie, że aby dojść do celu, trzeba stawiać małe kroczki w pracy z psem – uczyć go wchodzenia łapka po łapce. Czemu jednak tak często zapominamy o tym w czasie treningów frisbee i chcielibyśmy mieć wszystko od razu…?

Planując treningi z moimi psami, staram się wyznaczać sobie małe cele. Na samym początku jestem szczęśliwa, gdy mój pies w ogóle zainteresuje się dyskiem. Później zachęcam go do chwycenia frisbee. Następnie przychodzi czas na łapanie floaterów, rollerów lub krótkich backhandów. Wreszcie dochodzę do dalekich rzutów. Podczas treningów z początkującymi psami zawsze ogromnie cieszę się z każdego ich drobnego sukcesu! Pierwszy złapany dysk, pierwszy over, vault – moja radość jest za każdym razem ogromna!

Jednak załóżmy, że mamy psa, który już lubi frisbee i z chęcią je łapie. W jaki sposób teraz przeprowadzać treningi, aby były one efektywne? Podpowiem wam – najważniejsze jest wzmacnianie pożądanych zachowań, jak w każdym innym psim sporcie. Idąc dalej – w jaki sposób to robić?

Fot. T. Mońko

Sposoby nagradzania

We frisbee najczęściej rozróżnia się dwa sposoby nagradzania: głosem lub fizycznie. Każda z tych metod ma swoje plusy.

Nagradzanie głosem polega na tym, że przewodnik zaczyna wypowiadać znane psu pozytywne słowa w momencie, gdy ten wykonał coś prawidłowo. Załóżmy, że rzuciliśmy psu dysk, a ten pobiegł i go złapał. W momencie chwytu możemy nagrodzić psa, mówiąc „super!”, „świetnie!”, „brawo!”, „dobry pies!” itd. Wybieramy tutaj słowa, którymi nagradzamy psa na co dzień za rzeczy, które wykonał dobrze. Wiadomo, że każdy właściciel ma swoje, indywidualnie wybrane sformułowania. Ważne jest, aby ich się trzymać. Warto też zwrócić uwagę, aby wypowiadać je trochę podwyższonym tonem, by były lepiej słyszalne dla psa i radośnie brzmiące. Powinny odróżniać się od normalnie wypowiadanych słów.

Plusem tej metody nagradzania jest fakt, że można użyć jej nawet, gdy pies jest daleko od przewodnika. Działa to wtedy jak kliker – klikamy w momencie, gdy pies wykonuje daną rzecz dobrze, a nie już dawno po niej.

Tutaj zwracam zawsze uwagę na kolejny ważny element – timing nagradzania, czyli moment, w którym pies otrzyma pochwałę.

Często na treningach spotykam osoby, które zaczynają nagradzać psa słownie za złapany dysk, gdy ten jest już przy nich. To zdecydowanie za późno! Nagrodzić należy zaraz po chwycie dysku, wtedy pies najlepiej rozumie, za co otrzymuje pochwałę. Pamiętać trzeba, że pies przejmuje emocje przewodnika. Jeśli będzie widzieć, że to, co robi, sprawia właścicielowi radość, to będzie starał się to powtarzać.

Drugim sposobem nagradzania jest nagroda fizyczna, zazwyczaj w postaci szarpania się z psem dyskiem. Osobiście nie przepadam za sformułowaniem „szarpanie”, wolę tutaj stosować słowo „przeciąganie”, które lepiej obrazuje to, w jaki sposób człowiek bawi się z psem. Nagradzanie w tej postaci jest bardzo przydatne, ponieważ prócz wyżej wymienionej pierwszej funkcji, pomaga również we wzmocnieniu u psa chwytu dysku. Jednak trzeba pamiętać o tym, że nie każdemu psu przeciąganie sprawia przyjemność. Trzeba to zawsze indywidualnie dostosować do danego psa.

Ja osobiście bardzo lubię tę formę nagradzania, ponieważ dzięki temu moje psy starają się jak najszybciej zaaportować do mnie dysk, aby się nim ze mną pobawić. Zdecydowanie to zwiększa prędkość przy powrotach!

Minusem tej metody jest fakt, że nagroda następuje po czasie, czyli już chwilę po tym, jak pies wykonał coś dobrze. Jednak rewelacyjnie dopełnia się z nagradzaniem w postaci słownej. Połączenie tych dwóch metod stanowi wielką bombę motywacyjną i informacyjną dla naszego psa!

Czas i siła nagradzania

Podczas nagradzania psa, zarówno za pomocą słów, jak i przeciągania się dyskiem, należy zwrócić uwagę na długość oraz energetyczność. W czasie treningów staram się rozróżniać psu coś, co zrobił dobrze od tego, co zrobił rewelacyjnie.

Rozważmy przykład na podstawie mojej Lorie, czyli psa już doświadczonego we frisbee. Załóżmy, że rzuciłam jej dysk. Ona pobiegła, złapała go i zaaportowała. W tym momencie zastosowałam dwie nagrody: słowo „dobry pies” zaraz po chwycie dysku oraz krótkie i mało emocjonalne przeciąganie dyskiem po zaaportowaniu. Następnie znowu rzuciłam dysk. Tym razem Lorie pobiegła, wyskoczyła wysoko, wylądowała idealnie na cztery łapy i szybko do mnie wróciła. W tym momencie moja wewnętrzna radość wyemanowała i w chwili chwytu krzyknęłam: „Łiiiii! Suuuuuper pies!”, a gdy Lorie do mnie wróciła, była długa zabawa dyskiem z dużą ilością emocji. Jak myślicie, które zachowanie Lorie będzie starała się powtarzać? Sądzę, że to oczywiste! I na tym właśnie polega magia odpowiedniego nagradzania psa!

Karcić czy nie?

We frisbee nie używa się czegoś takiego jak kara za niezłapany dysk lub źle wykonany element. W czasie treningów nie powinny pojawiać się żadne negatywne emocje. Jeśli pies ma dużą motywację do pracy, to można poinformować go, że coś wykonał niewłaściwie, za pomocą ciszy. Dla moich psów, które lubią być chwalone, jest to wystarczająca informacja o tym, że zrobiły coś źle lub nie tak super, jak bym chciała. Przy psach o słabej motywacji warto przerzucić uwagę na aport i nie nagradzać psa po niezłapanym dysku, lecz od razu zacząć zachęcać go do szybkiego przyniesienia frisbee, np. słowami „przynieś”, „podaj” i uciekaniem w przeciwnym kierunku. Tym sposobem nie zdemotywujemy psa, ale i też nie nagrodzimy za niewłaściwe zachowanie, czyli brak chwytu dysku.

Fot. T. Mońko

Indywidualne dobranie emocjonalności

Tutaj zaczynają się schody… Wiadomo, że każdy pies jest inny, dlatego nie ma jednej złotej reguły na sposób pracy dobry dla wszystkich. Niektóre psy mocniej reagują na emocje swojego właściciela, inne słabiej. Jeśli pies jest wrażliwy, to nagradzając go należy uważać, aby przypadkiem swoją dużą radością go nie zgasić. Zaś przy psie, który jest bardzo podatny na emocje trzeba uważać, aby nie zaczął zbytnio szaleć podczas treningu, tracąc koncentrację na zadaniu.

Siłę reakcji i ilość emocji należy dostosować do psa. Ja lubię głośno i energicznie chwalić moje psy, one są do tego przyzwyczajone i widać, że to je zachęca do łapania dysków. Jednak każdy pies jest inny, to wy najlepiej znacie swoje czworonogi i będziecie wiedzieć, co je motywuje do pracy, a co już nie.

Warto obserwować swojego psa, aby poznać, na jak dużą dawkę radości oraz zabawy podczas nagradzania można sobie pozwolić.

Podsumowanie

O systemie nagradzania we frisbee można by jeszcze wiele pisać, bo jest to temat obszerny i bardzo zindywidualizowany. Jeśli chcecie, aby wasze treningi przynosiły rezultaty, aby z miesiąca na miesiąc było widać efekty pracy, to musicie pamiętać o właściwym nagradzaniu psa za to, co zrobił dobrze, aby wiedział, jakie zachowania ma powtarzać. Wtedy na pewno ilość złapanych dysków lub udanych powtórzeń danego elementu wzrośnie. Zarówno wy będziecie zadowoleni, jak i wasze psy, a chyba radość czerpana ze wspólnych treningów jest tutaj najważniejsza!

Reklama



Joanna Korbal
Instruktor szkolenia psów, behawiorysta, zoopsycholog, sędzia, trener i zawodnik dogfrisbee

Podobne artykuły