RasyZachowanie

Charkter terriera – fakty i mity

Drań, chuligan, nieznośny łobuz czy nieustępliwy twardziel, pies z charakterem, wojownik. Terier bywa powodem do dumy, ale równie często jest przyczyną utrapienia, konieczności przepraszania sąsiadów, rozwieszania ogłoszeń i płacenia za zniszczone mienie.

Fot. cmophoto.net

Od wielu lat jestem miłośnikiem terierów i obecnie dzielę mój los z uratowanym ze schroniska mieszańcem carin terriera o wdzięcznym imieniu Whisky, który zdobył moje serce właśnie dzięki jego terierowatości. Od dzieciństwa byłem w towarzystwie terierów i nie wyobrażam sobie życia bez nich, choć oczywiście moje psy dawały mi czasem popalić – prawie tak bardzo, jak ja moim rodzicom!

Terier terierowi nierówny i choć oczywiście zdarzają się spokojne i mniej pobudliwe teriery, to nigdy nie są one psami flegmatycznymi. Zajrzyjmy do środka teriera okiem behawiorysty zwierząt.

Terierowatość

Zobaczmy, na czym polega jego terierowatość, z jakich elementów się składa i jakie ma to znaczenie dla życia z terierem – tak w kontekście potrzeb tych psów, jak i ewentualnych problemów z zachowaniem. Aby zrozumieć naturę teriera, musimy sięgnąć do tak zwanej użytkowości tego typu psów, a ściślej mówiąc do zachowań, budowy i predyspozycji psychicznych potrzebnych do wykonywania zadań, jakie wymyślił dla nich człowiek. Dzięki prowadzonej przez wiele pokoleń selekcji cechy te zapisały się w genach – to znaczy w mózgu psów – i dziedziczą się z pokolenia na pokolenie.

Fot. Lena Balk

Jak sama nazwa wskazuje, teriery są psami ziemnymi, a w zasadzie podziemnymi (i niezłomnymi o czym później), bowiem ich praca polegała przede wszystkim na wypłaszaniu pod lufy myśliwych zwierząt, takich jak lisy i borsuki, oraz tępieniu gryzoni zaszywających się w różnego rodzaju norach i dziurach. Do tych zadań psy nie mogły być oczywiście duże, najlepiej jeśli miały krótkie łapy, a ich gruba i szorstka sierść mogła chronić przed łatwym zadrapaniem. Psy musiały mieć, rzecz jasna, bardzo czułe zmysły. Przede wszystkim słuch, wrażliwy szczególnie na wysokotonowe piski zwierząt, na które terier polował. Z kolei zmysł wzroku teriera jest wyczulony na ruch (teriery nie są mistrzami spostrzegania statecznych obrazów, na przykład odróżniania człowieka od tła), natomiast czuły węch pozwalał łatwo zlokalizować nory lisów lub gryzoni.

Same zmysły są niczym, jeśli nie stoi za nimi wrażliwość emocjonalna i zdolność błyskawicznej i właściwej reakcji na sygnały z otoczenia. Stąd też teriery z natury pobudzają się błyskawicznie, jeśli w ich otoczeniu pojawi się dźwięk, ruch lub zapach, zwiastujący bliskość innych zwierząt, a także ludzi. Temu pobudzeniu towarzyszy najczęściej szczekanie, cenione przez ludzi, którzy dzięki niemu mogli lokalizować psa pod ziemią. Oczywiście teriery musiały także lubić rozkopywać nory, by dostać się do często mniejszego lub smuklejszego zwierzęcia, na które polowały.

Prawdziwy indywidualista

Terierowi podczas wykonywania jego zadań nie towarzyszył człowiek, jak to się dzieje w przypadku polującego aportera, takiego jak labrador. Zatem człowiek nie miał możliwości wydawania poleceń i kierowania psem (a nawet gdyby miał, to nie wiedziałby, jak to zrobić) i musiał polegać na samodzielności i niezależności teriera. By dopaść i skutecznie wypłoszyć lub zabić ofiarę, terier musiał być niezwykle szybki, a także mieć łatwość i pasję mocnego gryzienia oraz reagować złością, a nie strachem, jeśli ofiara stawiała opór lub próbowała się odgryźć.

Mimo trwającej przez pokolenia selekcji nie uwzględniającej tych cech zachowania, większość terierów ma zapisane w mózgu te właśnie zdolności, co, jak wspominam na początku, może być powodem dumy, ale i utrapienia ludzkich opiekunów. Mój airedale terier, który w dawnych czasach towarzyszył mi w konnych włóczęgach po Beskidzie Sądeckim, potrafił rozpędzić stado owiec i zapędzić się w las w pogoni za jedną z nich, co kosztowało mnie niejedną „flaszkę” wypitą na zgodę z bacą i juhasami.

Zatem te zachowania, których prezentowanie jest terierowi potrzebne do emocjonalnej równowagi, należy brać pod uwagę decydując się na życie z nim albo – jeśli już teriera mamy – by uniknąć kłopotów, jakie charakter i temperament teriera może sprawić, jeśli nad nim nie zapanujemy. Bowiem emocjonalność wszystkich ssaków (nie wykluczając nas) ma tę właściwość, że robienie rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, jest nam potrzebne do utrzymania dobrego samopoczucia i radości z życia.

Fot. M. Czekała | Howl.pl

Jeśli masz teriera pamiętaj o następujących kwestiach

• Naucz twojego psa jak najlepiej przywołania. Niezależny charakter teriera sprawi, że jeśli zaniedbasz tę naukę, twój pupil będzie na własną łapę szukał możliwości oddalenia się i buszowania wśród atrakcyjnych zapachów lub pogoni za wszystkim, co się porusza.

• Baw się z twoim psem oferując mu w domu i na spacerach to, co najbardziej lubi – najczęściej pogoń za aportem lub piłką, ugryzienie i szarpanie szarpaków, ale także Twój podekscytowany głos i radość, którą okazujesz. Te nagrody możesz wykorzystywać do przywołania, choć oczywiście smakołyki także się sprawdzają, jeśli pies je lubi. W ten sposób przekierujesz zapędy do gonienia i gryzienia i nauczysz psa, że to, co mu proponujesz, jest ciekawsze niż gonienie kotów, dzieci czy rowerzystów.

• Bądź dla psa atrakcyjny. Musisz być szybki i dynamiczny, żeby skupić uwagę teriera. Nawet jeśli masz układ nerwowy dinozaura roślinożernego, staraj się wykrzesać z siebie energię i radość. Terier nie jest psem dla pięknoduchów lub poetów – nie zachwyci się siedzeniem na łące i obserwowaniem zachodu słońca, co nie znaczy, że nie musi czasem odpoczywać.

• Drugim ważnym poleceniem, komplementarnym do przywołania, jest odwołanie lub tak zwane polecenie „zostaw!”. Polega na umiejętności rezygnacji z tego, co pies robi w danej chwili. Sięgnij po materiały video w sieci lub poproś trenera psów, aby pokazał ci i przećwiczył z twoim psem tę umiejętność.

• Pamiętając o potrzebie gryzienia, a właściwie zgryzania, uważaj na twarde zabawki, patyki i na wszystko, co można radośnie pogryźć, a co może być dla psa niebezpieczne i poczynić szkody w twoim majątku. Uważaj również na małe przedmioty i zabawki lub odgryzione części, które pies może połknąć. Najlepiej sprawdzają się większe i miękkie (ale nie za miękkie!) zabawki, którymi można się z psem poszarpać. Jeśli masz szczeniaka, uniemożliw na jakiś czas dostęp do butów, kabli i innych rzeczy, które szczeniak może pogryźć. Zamiast tego daj mu do zabawy wspomniane już miękkie zabawki. Bardzo atrakcyjne dla teriera będą zabawki piszczące (ze względu na wspomnianą wrażliwość i ekscytację w odpowiedzi na piski). Zdania na temat użyteczności tych zabawek są podzielone. Jeśli jednak pies nie wkręca się w zabawę piszczałką w taki sposób, że nieustannie się jej domaga i nie interesuje go poza nim nic innego, warto pozwolić, by choć jedna zabawka piszczała.

Fot. Colin Maclean

• Uwielbianym przez teriera aktywnościom na wysokim pobudzeniu emocjonalnym powinny dla równowagi towarzyszyć spokojniejsze aktywności, w tym nauka zachowań, takich jak siadanie, zostawanie w miejscu, czekanie, chodzenie przy nodze. Te umiejętności oraz na przykład zabawy węchowe uczą kontrolowania emocji i nieulegania impulsom, a to bardzo ważne w codziennym życiu, tak dla bezpieczeństwa psa, jak dla naszego spokoju.

• Terier będzie szczekał, jest do tego zaprogramowany, jednak nadmierne szczekanie, w które łatwo się wkręca, może być koszmarem. Na ogół sami jesteśmy winni temu, że nasz pupil szczeka przy każdej okazji, na przykład przy wyjściu na spacer. Po pierwsze, jeśli ekscytujemy się tym, na przykład złościmy lub zwracamy się do psa podniesionym głosem, zachowanie pojawia się częściej, bo współbrzmimy niejako z ekscytacją psa. Po drugie, nie zaspokajając ważnych potrzeb emocjonalnych i behawioralnych (wspomniane węszenie, pogoń, gryzienie, ale także towarzystwo człowieka), zwiększamy potrzebę rozładowania napięcia w najłatwiejszy dla psa sposób.

• Pozbawiony ulubionych aktywności terier może skutecznie przekopać twój ogródek. Do ulubionych zabaw terierów należy rozkopywanie krecich nor. Niektóre teriery nie mogą oprzeć się potrzebie kopania kiedy tylko zostają same w ogrodzie, dlatego, jeśli masz miejsce, wyznacz i zorganizuj specjalny teren, gdzie twój pupil może kopać. Taki „kopodrom” można wysypać piaskiem i elegancko obudować. Aby zachęcić psa do kopania w nim, wystarczy na początku zakopywać w nim gryzaki.

• A jeśli o gryzakach mowa, warto dać terierowi możliwość gryzienia, bo jest to, jak wiemy, jedno z jego ulubionych zajęć. Dostępne na rynku gryzaki mają wady i zalety. Warto zwrócić uwagę po pierwsze na to, czy są dla psa zdrowe, a po drugie wypróbować, czy nasz pupil nie będzie jadł ich łapczywie, odgryzając twarde kęsy, którymi może się zadławić.

• Moja dziesiąta rada jest taka, żeby dawać terierowi emocje, uwagę i towarzystwo na co dzień, bo tego bardzo potrzebuje. Trudno sobie wyobrazić lepszego niż terier kompana do wypadów, spotkań towarzyskich czy wędrówek lub biegania. Parafrazując Gałczyńskiego: choć terier niewielka to psina, to druh nasz niezłomny i szczery, miejcie jak on wielkie serce – kochajcie, kochajcie teriery!

Reklama



Behawiorysta Andrzej Kinteh - Kłosiński
Dyrektor Centre of Applied Pet Ethology (COAPE) Polska, wykładowca COAPE Polska i COAPE UK, członek COAPE Association of Pet Behaviourists and Trainers, członek Polskiego Towarzystwa Etologicznego. Pomysłodawca i twórca Serwisu Opieki Nad Zwierzętami PETSITTER.pl, autor licznych publikacji na temat terapii zachowania zwierząt towarzyszących. Prowadzi kursy i szkolenia dla behawiorystów i trenerów szkolenia psów, wolontariuszy, pracowników, kierowników schronisk oraz osób prowadzących domy tymczasowe dla psów i kotów w całej Polsce.

Podobne artykuły