Border CollieRasy

Border collie: piękny umysł

Uważany za najmądrzejszą rasę, pomimo swych licznych talentów, border collie nie jest najłatwiejszym z psów. W doświadczonych rękach błyszczy w pracy i zdobywa najwyższe laury w sporcie, jednak ścieżki jego umysłu bywają kręte – dlatego ludzie pracujący z tą rasą określają ją czasem mianem „piękny umysł”, odnosząc się do tytułu znanego filmu i połączenia geniuszu z szaleństwem.

Fot. Freepik

Wszechstronność border collie?

Często mówi się, że border collie to najmądrzejszy pies świata. Wiele osób ceni także jego urodę. Psy wyhodowane do zaganiania owiec, z czasem rozwinęły się w jedną z najbardziej zróżnicowanych i wszechstronnych ras, wiodącą prym nie tylko w pasterstwie, ale też wielu dyscyplinach sportu, takich jak agility czy obedience.

Z drugiej strony, pomimo ich licznych talentów, instynkt pasterski, silne popędy i wrażliwość sprawiają, że border collie nie są najłatwiejszymi z psów. Po pierwsze, z uwagi na poziom aktywności i inteligencję. Po drugie, wieloletnia hodowla, ukierunkowana na niezwykle wyśrubowany instynkt pasterski, niesie także skutki uboczne – w określonych warunkach pojawiają się zachowania obsesyjne. Przyczyny tego bywają dwojakie: kiedy zaczyna brakować mądrej selekcji pod kątem pasterstwa w każdym pokoleniu, ta skomplikowana układanka, jaką określa się mianem instynktu pasterskiego, zaczyna się sypać. Niektóre cechy mogą być uwypuklane względem innych. Również brak możliwości ukierunkowania energii i instynktu, brak wiedzy, jak prowadzić takiego psa od szczenięcia, skutkują rozwijaniem i pogłębianiem się obsesji (np. w postaci zaganiania aut, obsesyjnego łapania kropelek wody czy piasku albo czajenia się na cienie). Należy oczywiście podkreślić, że takie predyspozycje nie dotyczą w równym stopniu wszystkich przedstawicieli rasy.

Fot. A. Użarowska

Linie rasy

Obecnie border collie można podzielić na dwie podstawowe linie: wystawową oraz użytkową. U źródeł dzisiejszej popularności border collie jako psów sportowych, które zdominowały takie dyscypliny jak agility czy obedience, leży pierwotna użytkowość i historia rasy. Linie użytkowe można podzielić na kilka podtypów w zależności od przeznaczenia psa, natomiast w obrębie linii wystawowej wyróżnić można linie wystawowe z Australii, Nowej Zelandii oraz Anglii. Istnienie różnych linii w ramach rasy niekoniecznie powinno być postrzegane jako coś negatywnego; dzięki temu każdy entuzjasta rasy może znaleźć w jej obrębie coś dla siebie. Podział na linie istnieje już od ponad siedemdziesięciu lat, co oznacza naprawdę wiele psich pokoleń, a zatem rozdział ten jest silnie utrwalony. Badania genetyczne wykazały, że są to już praktycznie dwie różne rasy. Zdarzają się oczywiście linie w różnym stopniu mieszane. Border collie, zwłaszcza pochodzące z różnych linii, mogą się w bardzo dużym stopniu między sobą różnić, zarówno pod względem eksterieru, jak również predyspozycji użytkowych i sportowych, co budzi czasem niesmak i dezaprobatę wśród zwolenników selekcji opartej głównie o wygląd, uważających, że rasa to przede wszystkim eksterier i że powinien on być możliwie ujednolicony.

Terminologia

Nazwy „linia robocza/użytkowa/pasterska” znaczą to samo; wszystkie odnoszą się do angielskiego terminu working border collie, czy working sheepdog (nazwa stosowana w International Sheepdog Society), co stosowane jest dla odróżnienia tych psów od borderów z linii wystawowej (show line). Border collie z czystej linii użytkowej można zidentyfikować, z pewnymi wyjątkami, na podstawie rodowodu, zwłaszcza jeżeli pies i jego rodowód znajdują się w angielskim rejestrze ISDS. Pies może być też zarejestrowany w Norweskim Związku Kynologicznym lub szwedzkim rejestrze REGV. Charakterystyczną cechą rodowodów ISDS jest, że imiona są zwykle jednoczęściowe, bez przydomka hodowlanego, często się powtarzają (np. Roy, Moss, Nell, Cap, Fly), a psy identyfikowane są głównie na bazie numeru rejestracyjnego. Ponadto w rodowodach tych brak tytułów championów wystawowych, takich jak Sh Ch, czy championów różnych krajów (Ch AUS, DK Ch, itp.), natomiast pojawiają się championy pasterstwa (SUPR. Ch, BRACE Ch, Driving Ch. ).

Fot. A. Użarowska

Historia rasy

Na bazie dawnych brytyjskich psów pasterskich wyhodowano pięć aktualnie uznanych ras: krótko- i długowłose collie, owczarki szetlandzkie, bearded collie i border collie (ponadto istnieją też rasy nieuznane oficjalnie, takie jak welsh sheepdog). Jedynie border collie z linii pasterskiej przypomina jeszcze z wyglądu oryginalne collie. Ponieważ border collie hodowano wyłącznie pod kątem cech użytkowych, jego podstawowy wygląd pozostał praktycznie niezmieniony od setek lat, chociaż sam typ różni się w różnych częściach Wysp Brytyjskich.

Motto „They were bred for work and work only” dobrze charakteryzuje podejście brytyjskich hodowców stosowane na przestrzeni lat.

Angielski Kennel Club nie uznawał border collie jako rodzimej rasy aż do lat 70. XX wieku, natomiast w Australii rasa ta pojawiła się na ringach wystawowych znacznie wcześniej, bo w latach 50. XX wieku. Stąd wywodzą się australijskie linie show i nowsze linie wystawowe w Anglii. Zmienił się system selekcji: border collie zaczęto hodować również pod kątem wyglądu, czyli tego, by jak najbardziej przypominały wzorzec rasy, a na rodziców skojarzeń zaczęto wybierać zwycięskie psy wystawowe. Warto pamiętać, że kilka dziesięcioleci to naprawdę dużo czasu z punktu widzenia psich pokoleń. Każdy doświadczony hodowca może powiedzieć, jak szybko traci się efekty pracy hodowlanej, jeśli psy są hodowane przez kilka pokoleń bez zwracania uwagi na eksterier – szybko stają się „brzydkie”. To samo dzieje się z cechami użytkowymi i pasterskimi – szybko ulegają one zaburzeniu i są stopniowo tracone.

Instynkt pasterski

Większości zwykłych ludzi wydaje się, że pies zachował cechy pasterskie, jeśli jest zainteresowany owcami albo je goni. Tak jednak nie jest. Należy sobie uświadomić, że instynkt łowiecki i chęć pogoni za zwierzętami NIE SĄ TOŻSAME Z INSTYNKTEM PASTERSKIM – owszem, ten ostatni bazuje na zmodyfikowanym łańcuchu łowieckim i w pewnym stopniu się z nim przenika, a pies pasterski może przejawiać instynkt łowiecki (włącznie z chęcią zabijania zwierząt) równolegle do pasterskiego albo wyłącznie – i w ogóle nie mieć funkcjonalnego instynktu pasterskiego. Prawdziwy, użyteczny pies pasterski widzi całe stado, tzn. nie skupia się na pojedynczych sztukach, ale stara się utrzymać zwierzęta w grupie i zazwyczaj instynktownie nagania je w kierunku pasterza – tak jest m.in. u border collie. Im silniejsze są naturalne predyspozycje pasterskie, tym mniej pracy włożonej w uzyskanie przynajmniej podstawowych zachowań pies potrzebuje. Nie oznacza to jednak, że trening psa pasterskiego nie jest potrzebny – jednak w przypadku psa o dobrych predyspozycjach oznacza on raczej ujęcie w karby naturalnego instynktu, nadanie nazw – komend – konkretnym zachowaniom i przekonanie psa, że warto i należy słuchać poleceń pasterza. Nie oznacza to bynajmniej, że pies pasterski ma być robotem bezmyślnie wykonującym polecenia człowieka. Nic bardziej mylnego! W realnej pracy farmerskiej nierzadko daje się psu główną komendę i pozostawia mu „wolną łapę” – ważne, by zadanie było wykonane. Pies sam ocenia, zgodnie ze swoim instynktem i doświadczeniem, kiedy i w jakim miejscu trzeba zastosować presję na stado, a kiedy ją poluzować. Ba, jeśli pies rozumie zadanie do wykonania, może nawet w pewnych sytuacjach nie posłuchać komendy, gdyż jest w stanie lepiej ocenić zachowanie owiec niż człowiek (np. widzi, że owce mogą uciec, jeśli ich nie zablokuje).

Pies pasterski jest zatem w tej pracy myślącym partnerem człowieka, przy czym oczywiście to człowiek gra główne skrzypce (decyduje o początku i końcu pracy, dokąd stado ma być zaprowadzone itp.).

Ciągła „walka” z psem i wydawanie bezsensowych w jego pojęciu komend, zwłaszcza kiedy przewodnik jest początkujący i nie potrafi jeszcze sam dobrze oceniać zachowań owiec, może skutkować nawet odmową pracy przez psa, który niejako uznaje, że jego człowiek nie wie, co robi, bo… robi głupoty. Oczywiście zdarzają się psy mniej czy bardziej uparte, ale w przypadku psów pasterskich generalnie oczekuje się, by były one nieustępliwe względem owiec, ale miękkie względem pasterza.

Mówi się, że border collie różnią się od innych ras pasterskich pod dwoma względami: używają podczas wypasu „oka”, a ponadto pasą w ciszy. To właśnie umiejętność posługiwania się „okiem” czyni z tych psów border collie. Uważa się, że jest ona wynikiem krzyżówek z psami wystawiającymi zwierzynę (setery, pointery). U border collie „czających się” na stado, można zobaczyć podobną postawę, co u legawców – wystawiających w leżeniu, „przykucu” albo na stojąco. Być może także występujące u użytkowych border collie nakrapianie białych obszarów sierści (dropiatość) jest spadkiem po psach myśliwskich.

Border collie z tak zwanym „silnym okiem” nie są już dziś uważane za dobre, ponieważ podczas pracy potrafią się zablokować, jak gdyby „przykleić okiem” do zwierzyny. W najgorszym przypadku wydają się być zahipnotyzowane przez owce, tak że ciężko je z tego wybić. Mimo wszystko psa ze „zbyt silnym okiem” można poprawić, trenując z nim tak, by cały czas był w ruchu. Z drugiej strony bordery pozbawione „oka” uważa się za bezużyteczne w pasieniu – jest to umiejętność wrodzona i nie da się jej psa nauczyć. Chociaż takie psy o „słabym oku” są obecnie popularne, ponieważ są łatwe do ruszenia przy zwierzętach i nie „kleją się” do owiec, to należy rozważyć ich wykorzystanie w hodowli. W wyniku wielu pokoleń hodowli, border collie jest tzw. rasą, która „używa oka” – i nie powinno się pozwolić na utratę tej cechy.

Zawody pasterskie

Pierwsza wzmianka o zawodach pasterskich pochodzi z roku 1873 – wygrał je pochodzący ze Szkocji Tweed. Mówi się, że od tej pory dla farmerów jedynym sposobem, by udowodnić wyższość własnego psa w pracy, stały się próby pasterskie, tzw. trials. Próby opierają się na praktycznej pracy na owczej farmie i obejmują różne elementy, takie jak „podniesienie” owiec (ruszenie ich z miejsca), prowadzenie, wprowadzenie do koszaru, oddzielenie pojedynczej sztuki itp. Ostatecznym celem próby, oprócz stwierdzenia, że „pies A jest dziś lepszy niż pies B”, jest poprawa predyspozycji pasterskich border collie poprzez ułatwienie doboru materiału hodowlanego. Z drugiej strony doprowadziło to do faworyzowania niektórych wygrywających linii męskich, pomniejszając znaczenie linii żeńskich, a także zwiększyło chów wsobny poprzez faworyzowanie zwycięskich samców.

Fot. Freepik

Temperament i cechy użytkowe

Dzięki swojej cichej pracy i wykorzystaniu „oka”, border collie dominuje dziś w pracy pasterskiej i farmerskiej na całym świecie. Ponadto zdominował też wiele sportowych dyscyplin kynologicznych. Pasterskie border collie można podzielić – w oparciu o ich cechy użytkowe, sposób hodowli, a często także wygląd – na kilka typów, które zostały wyhodowane do określonych prac na farmie.

Najlepsze psy pracujące mają wrodzone następujące cechy: naturalny instynkt grupowania i prowadzenia zwierząt, umiejętność szacowania odległości do owiec, wystarczająco silne „oko” (utrzymuje owce razem, sprawia, że zwierzęta darzą psa szacunkiem), wystarczającą „siłę” (stawia czoła owcom bez pośpiechu i bez gryzienia), wystarczającą inteligencję (samodzielnie rozwiązuje problemy), zdrowy temperament (wytrzymuje przeciwności, takie jak presja ze strony zwierząt i przewodnika, znosi poprawki w treningu), zdrową budowę.

Oprócz „oka” border collie potrzebuje tzw. „siły”, ponieważ owce łatwo rozpoznają niepewnego lub przestraszonego psa i go nie szanują. Być może lepszym słowem byłby tutaj „autorytet”. Bardzo silny (psychicznie) pies, który dobrze pracuje przy pomocy oka, nie musi używać dużych środków nacisku podczas zaganiania owiec – zwierzęta i tak mu ustępują.

Na liniach użytkowych oparte są także współczesne linie sportowe, gdzie nacisk kładzie się na predyspozycje do określonej dyscypliny. Choć bowiem wiele pożądanych cech jest wspólnych, to wysokie wymagania sprawiają, że zawodnicy poszukują psów jak najlepiej predysponowanych do określonych aktywności. Np. w agility zwraca się uwagę m.in. na technikę skoku, tendencje do zataczania dużych łuków (te są niepożądane); w sportowym posłuszeństwie – np. na wesoły wyraz pracy (pracujące bordery nierzadko są tak „poważne”, że wydają się spięte i smutne). W sportach nie jest też pożądane silne „oko”. Linie sportowe nadal krzyżowane są regularnie z psami pasterskimi. W Wielkiej Brytanii na bazie working sheepdogs początek swój wzięły także linie obedience’owe (warto nadmienić, że brytyjskie obedience ma osoby regulamin), które obecnie często są niezarejestrowanymi working sheepdogs lub ich krzyżówkami z psami pasącymi.

Kwestia rejestracji

ISDS rejestruje psy z całego świata, jeśli oboje rodzice mają papiery ISDS. Drugą opcją jest rejestracja „on merit” („za zasługi”) psa, który został sprawdzony pastersko. ISDS nie posiada wzorca rasy, bo jedynym kryterium hodowli w tej organizacji była przydatność pasterska. ISDS nie jest uznawane przez FCI, natomiast brytyjski Kennel Club wpisuje do swoich rejestrów psy z papierami ISDS i to jest opcja, by wprowadzić takiego psa do rejestru FCI, które uznaje rodowody Kennel Clubu. Dużo psów ma podwójną rejestrację KC/ISDS albo FCI/ISDS. Ciekawostką jest, że w Szwecji i Norwegii większość border collie to psy z linii użytkowych. Aby chronić instynkt pasterski, Szwecja wprowadziła dla rasy dwie zasady: jedna to zakaz wystawiania borderów na krajowych wystawach, a druga to zakaz użycia psa do hodowli zanim nie zaliczy on próby pasterskiej.

Fot. J. Fischer

Życie z border collie

Inteligencja border collie bywa źródłem problemów. Chociaż border szybko się uczy, życie z nim nie zawsze jest łatwe. Wiele border collie wynajduje luki w konsekwencji przewodnika i szybko uczy się także niewłaściwych nawyków. Jednak border jest w swoim żywiole, kiedy dostaje pracę – niekoniecznie oznacza to zaganianie owiec, ale jakiekolwiek zajęcie dla jego szarych komórek. Praca i uczenie się nowych rzeczy jest tym, dlaczego border collie żyje.

Border jest chętny, bystry, łatwy do zmotywowania i szybki, dlatego też sprawdza się tak świetnie w wielu dyscyplinach sportowych. Jednak przed wzięciem border collie powinniśmy się poważnie zastanowić, czy na pewno takiego psa chcemy: czy będziemy w stanie zaspakajać jego potrzeby i czy w ostatecznym rozrachunku będziemy ze sobą szczęśliwi.

Border collie z pewnością nie będzie odpowiedni dla każdego, dlatego wybór rasy należy starannie przemyśleć. Warto czytać i pytać, a najlepiej poznać na żywo różnych przedstawicieli rasy, z różnych linii, obserwując ich w rozmaitych sytuacjach – nie tylko podziwiając na zawodach. Dowiedzieć się, jak zachowują się w domu, w miejscach publicznych itp. Zwrócić uwagę, czy nie widać u nich zachowań obsesyjnych – niektóre bywają całkiem niewinne, pod warunkiem, że psa daje się łatwo z takiego zachowania wybić czy przekierować jego uwagę na coś innego. Jednak zdarzają się psy, które mają prawdziwą obsesję, np. na punkcie wody: potrafią pływać godzinami, łapiąc rozchlapywane kropelki, co grozi np. skrajnym wyczerpaniem albo tzw. zatruciem wodnym. Inne potrafią godzinami wpatrywać się np. w leżącą piłkę czy siedzącego na szafie kota, co także sprawia, że spalają się psychicznie. Wreszcie, nie trzeba chyba wspominać, że próby gonienia aut mogą się po prostu skończyć tragicznie.

Nie oznacza to, że wszystkie bordery mają takie tendencje ani że wszystkie takie psy są zaburzone. Często jest to wypadkowa predyspozycji do określonych zachowań oraz braku zapewnienia psu zajęcia i przekierowania jego energii na inne tory.

Błędy w prowadzeniu

Jeśli trafi nam się taki osobnik, albo po prostu pies z bardzo dużą potrzebą pracy, błędy w prowadzeniu go mogą się zemścić w dwójnasób. Z jednej strony, nierzadko opiekun przygotowany na wysoki poziom aktywności zapewnia psu, zwłaszcza młodemu i energicznemu, zbyt wiele stymulacji (np. kilka godzin dziennie ćwiczeń i spacerów, dużo zabaw w gonienie zabawki, zabaw z psami, do tego w domu np. są dzieci, które też nakręcają psa), co skutkuje przebodźcowaniem i nadmiernym pobudzeniem. Pies nie potrafi się wyciszyć, bo po pierwsze ma ciągle wysoki poziom hormonów stresu we krwi, po drugie, nikt go tego nie nauczył. W ten sposób wpada się w błędne koło: pies jest ciągle pobudzony, więc dostaje jeszcze więcej stymulacji itd.

Mitem jest, iż border collie musi pracować np. przez pięć godzin dziennie!

Z drugiej strony, ponieważ objawem problemów (zarówno „przekręcenia” psa, jak i niezaspokojenia potrzeb, czyli nudy) bywa nerwowość i nadaktywność, część trenerów niemających doświadczenia z wysokopopędowymi psami zaleca ciągłą pracę nad wyciszaniem psa, nie proponując mu odpowiedniego ukierunkowania energii albo proponując zbyt małą liczbę zadań lub nieodpowiednią ich jakość (np. wyłącznie wyciszające zadania węchowe).

Innym częstym błędem bywa kupowanie bordera jako psa do towarzyszenia w joggingu czy przejażdżkach rowerowych – owszem, takie aktywności mogą być fajnym DODATKIEM do zadań wymagających myślenia. Same w sobie będą dla bordera niewystarczające i – na dłuższą metę – nudne!

Border collie to często psy pełne kontrastów, wymagające w prowadzeniu dużego wyczucia i balansu różnych czynników. Konieczne jest zapewnienie im odpowiedniej aktywności – zarówno fizycznej, jak i umysłowej – jednak wiele osobników wymaga również nauki wyciszania się. Nie ma jednej, idealnej recepty dla wszystkich psów, dlatego tak ważna jest umiejętność obserwacji i wyciągania wniosków, aby móc w razie czego odpowiednio skorygować swoje postępowanie.

Dodatkowo border collie za młodu bywają bardzo wrażliwe i delikatne psychicznie – z jednej strony wymagają konsekwencji, z drugiej – bardzo dużej empatii. Opiekun powinien zapewniać młodemu borderkowi duże wsparcie psychiczne, co nie znaczy, że ma go trzymać pod kloszem.

Jeśli brakuje Ci doświadczenia, warto rozejrzeć się za psem z linii wystawowej lub ewentualnie mieszanej, ale z przewagą linii show. Takie psy zwykle nie są aż tak intensywne i wymagające jak psy z linii użytkowych i mogą być dobrymi towarzyszami aktywnej rodziny. Nie są hodowane pod kątem instynktu pasterskiego, a co za tym idzie znacznie mniejsze jest prawdopodobieństwo pojawienia się pewnych uciążliwości czy skutków ubocznych z tym związanych w postaci wkrętek czy zachowań obsesyjnych. Mimo wszystko, nawet typowy pies z linii show absolutnie nie jest kanapowcem, który zadowoli się samymi spacerami. Każdy border collie, niezależnie od linii, z których się wywodzi, to pies pełen energii, wymagający aktywności fizycznej i umysłowej. Po nabyciu psa warto też poszukać wsparcia w prowadzeniu go w osobie trenera doświadczonego w pracy z tą rasą. To pomoże w uniknięciu najczęstszych błędów.

Tekst: Urszula Charytonik

Ciekawe linki: ISDS: www.isds.org.uk
Border collie museum: www.bordercolliemuseum.org
Border collie info – polska baza danych: bordercollie.info.pl
Międzynarodowa baza border collie: anadune.com


Fot. Freepik

Twój border pokocha te produkty!

Reklama



Podobne artykuły