Frisbee

Aport we frisbee – o czym warto pamiętać?

Temat pracy z psem na kilka zabawek traktowany jest jednak mocno jednostronnie. Głównie w kontekście aportu. Jedni trenerzy uważają, że prawdziwy aport to tylko taki, gdy pies sam przynosi zabawkę, a my nic w rękach nie mamy. Inni nie wyobrażają sobie uczyć aportu inaczej niż na tak zwaną „wymianę”. Wtedy natomiast pies ma problem, gdy nie mamy na co się wymienić. Dlaczego o tym piszę? Bo we frisbee każda opcja jest ważna! Pies powinien pracować na jedno frisbee, na dwa frisbee albo i na 10 frisbee. Dlatego jeżeli planujesz rozpocząć przygodę z tym sportem, musisz być świadomy tego, że braki w podstawowej pracy na jedną zabawkę lub na wymianę będą z czasem się pogłębiać.

Fot. Freepik

To „tylko” dogfrisbee

Dogfrisbee to taki uroczy sport, w którym na początku wszystko zdaje się być całkiem proste i intuicyjne zarówno dla psa, jak i człowieka. Ot nic wielkiego – Ty musisz rzucić, pies złapać i zaaportować. Bułka z masłem. Jednak gdy zaczniesz się zagłębiać w ten świat, zobaczysz, że próg wejścia w sport jest niski, ale bardzo szybko i jednostajnie poprzeczka podnosi się dla obu stron Waszego teamu. Czy wiesz, że mamy we frisbee trzy rodzaje aportu? Że różne konkurencje wymagają różnej liczby dysków? Że niektóre z nich są na czas? No właśnie – a przecież wciąż rozmawiamy tu o zwykłym rzucaniu plastikowym talerzykiem!

Trzy rodzaje aportu

Z początku może wydawać się, że te kombinacje nie są twojemu psu do niczego potrzebne – i sama się z tym zgadzam! Warto jednak o nich wiedzieć, bo z czasem (mam nadzieję) pojawi się u Was potrzeba rozwoju, a różne rodzaje aportu to kolejny etap pracy w naszym sporcie.

Trzy rodzaje aportu to trzy zachowania, które pies prezentuje, gdy posiada już dysk w pysku. Pierwszy aport, to klasyczne oddanie do ręki. Potrzebny będzie przede wszystkim w konkurencjach, które pozwalają na posiadanie tylko jednego dysku na polu startowym. Przykładem takiej konkurencji jest „Super Pro Toss & Fetch” lub „Time Trial”. Wchodzisz na pole startowe z jednym dyskiem, a pies musi po chwycie jak najszybciej zaaportować go do Twojej ręki.

Drugi aport to aport „pod nogi”, czyli pies przybiega i na komendę przewodnika puszcza dysk pod jego nogami. Taka umiejętność przydaje się na przykład podczas rzucania dwoma dyskami na wymianę. Wówczas pies powinien puścić dysk, obiec nas i pobiec po następny dysk. Taka wymiana przyspiesza psa i pozwala wykonać więcej rzutów w krótkim czasie! Przydaje się w konkurencji „Throw & Go”, gdy można korzystać z dwóch dysków. Zasada jest jednak taka, że w na polu może się znajdować tylko jeden dysk, więc pies musi puścić go przed linią startu na wyraźną komendę przewodnika.

Trzeci aport jest aportem nietypowym. Pies powinien zaprezentować umiejętność puszczania na odległość, na wyraźną komendę, bez wracania do właściciela. Jest to umiejętność dość skomplikowana, ponieważ musi się to wydarzyć pod perfekcyjną kontrolą człowieka. Konkurencje w których ta umiejętność jest niezbędna to „Time Warp” lub „Spaced Out”.

Fot. Freepik

Freestyle

Freestyle, czyli układ do muzyki, słynie z bardzo skomplikowanych sekwencji, w których pies i człowiek muszą wykazać się abstrakcyjną liczbą umiejętności zaprezentowanych w sposób czytelny i kreatywny. W skrócie – łatwo nie jest. Opisane trzy aporty to w tym przypadku oddzielna rubryczka w tabeli! Zawodnik ma do dyspozycji między 8 a 10 frisbee, trzeba nimi zaprezentować 3 aporty. Pokazać je to jedno, ale zrobić to kreatywnie – oto prawdziwa sztuka! Podanie do ręki można wykonać w sposób „klasyczny” (pies podbiega i podaje dysk), ale można też poprosić psa, żeby podał dysk wchodząc przewodnikowi na plecy czy przeskakując nad jego nogą. Puścić dysk na odległość można wykonując zaplanowany ruch zig-zakiem po polu. Zanim pies puści dysk pod nogami, może wykonać szereg sztuczek trzymając go w pysku. Zawodnika ogranicza jedynie jego wyobraźnia! Jednak aby to wszystko robiło odpowiednie wrażenie, niezbędny jest fundament, czyli relacja połączona z odpowiednią i dokładną pracą nad podstawami.

Praca na jeden dysk czy na wymianę?

Uważam, że nie ma tu dobrej ani złej odpowiedzi. Pies, który pracuje tylko na wymianę, wcześniej czy później będzie musiał nauczyć się pracy na jeden dysk albo puszczania go na odległość. A nawet jeśli wcale nie będzie „musiał”… jest to kolejna umiejętność, która wzbogaca więź między przewodnikiem i psem, a w efekcie „odblokowuje” drogę do kolejnych, niesamowitych osiągnięć!

Reklama



Ania Radomska
Absolwentka Fizjoterapii na Akademii Wychowania Fizycznego oraz studentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Trenuje dogfrisbee od 15 lat. Obecnie poza byciem zawodnikiem jest również sędzią USDDN oraz trenerem w szkole „Dogfrisbee with PajonkTeam”.

Podobne artykuły