AkcesoriaZachowanieŻycie z psem

W co się bawić z psem?

Pies jest niezwykle inteligentną istotą, a stymulacja umysłowa stanowi ważną część jego życia. Brainwork, czyli psie łamigłówki, to doskonały sposób na trening wykorzystujący potencjał psiego mózgu.

Fot. M. Czekała

Długo można się rozpisywać nad zaletami tej formy aktywności, jednak ograniczę się do kilku najistotniejszych. Dzięki niej pies uczy się kreatywności oraz samodzielności, a przede wszystkim wycisza. Dodatkowym plusem jest to, że psy zazwyczaj szybko się męczą, gdy muszą się skupić i myśleć intensywnie. Brainwork może okazać się pomocny w innych aktywnościach. Regularnie ćwiczący pies potrafi sobie radzić z wyzwaniami wymagającymi przemyślanych działań, lepiej reaguje na sytuacje stresogenne.

Brainwork jest też fajnym sposobem na trening wspomagający w nosework. Obie te aktywności wymagają od psa samodzielności, wytrwałości w dążeniu do celu oraz systematyczności. Dzięki tej formie zabawy można wyrobić u psa sposób oznaczania próbek zapachowych, bazując na zachowaniach wykorzystywanych najczęściej podczas próby dostania się do ukrytego smaczka (psy powielają je spontanicznie przy próbie uzyskania dostępu do próbki zapachowej). Można go też wykorzystać do budowania kondycji w nosework. Pies będzie wykazywał większą motywację (przynajmniej początkowo) w szukaniu smaczków niż próbki zapachowej. Dzięki temu możemy u niego wyrabiać wytrzymałość w pracy węchowej.

Chcąc uniknąć błędnego znaczenia (w wyższych klasach może wystąpić rozproszenie w postaci ukrytego jedzenia) podczas zawodów nosework, pamiętajmy, by używać różnych komend do szukania smaczków i próbek zapachowych.

Zaczynając przygodę z brainwork (lub gdy wyzwanie jest za trudne), musimy umiejętnie pomóc psu. Najlepiej w tym celu chować smaczki na oczach psa (warto go wcześniej nauczyć spokojnie oczekiwać na zwolnienie) oraz pokazywać, jak je wydostać (psy potrafią się uczyć przez naśladowanie ludzi). Pamiętajmy także, by stopień trudności dostosować do umiejętności psa i systematycznie go podnosić.

Brainwork to trening stymulacji umysłowej, a nie nauka demolowania. Ograniczajcie psu rozwiązania siłowe, a mocno chwalcie, gdy uda mu się dostać do smaczka dzięki przemyślanemu działaniu.

Gotowe zabawki

Obecnie na naszym rynku jest bardzo duży wybór gier/zabawek edukacyjnych dla psów. Od bardzo prostych, gdzie wystarczy przewrócić klocek lub potoczyć, by dostać się do smaczka, po wymagające złożonych działań. Ich niewątpliwą zaletą jest zróżnicowany poziom, a trudniejsze z nich gwarantują nam wielogodzinną zabawę.

Oprócz gier edukacyjnych, do brainwork możemy także wykorzystać wszelkiego rodzaju spowalniacze jedzenia (niektóre z nich wymagają przemyślanych działań). Niewątpliwą wadą gotowych zabawek jest ich cena (potrafią kosztować nawet kilkaset złotych). Warto mieć ich kilka, inaczej pies będzie powielał wyuczony sposób, by dostać się do nagrody.

Zrób to sam

Na szczęście możemy samodzielnie wykonać „sprzęt” do brainwork. Wystarczy odrobinę wysilić swoją kreatywność i wykorzystać dostępne, często zbędne, przedmioty. Poniżej znajdziecie zaledwie kilka pomysłów. Można je modyfikować w dowolny sposób lub wymyślić własne. Tu ogranicza was jedynie wasza pomysłowość.

Uwaga – jeżeli wasz pies ma skłonności do zjadania wszystkiego, co uda mu się odgryźć, uważnie kontrolujcie zabawę lub zrezygnujcie z przedmiotów wykonanych z materiałów mogących mu zaszkodzić.

Najprostszą zabawką mogą być rolki po papierze toaletowym lub ręcznikach kuchennych. Wystarczy je położyć na podłodze lub postawić pionowo i umieścić w nich smaczek. Pies, trącając je łapą lub nosem uzyska dostęp do przysmaku. Chcąc zwiększyć poziom trudności, możemy zagiąć jeden lub oba rogi.

Fajnym pomysłem na zrobienie zabawki jest wykorzystanie wytłoczki po jajkach. Wystarczy do niej wsypać smaczki, a jej wypustki utrudnią ich wyjęcie. Możemy też zamknąć pudełko lub umieścić jedzenie pod rolkami albo piłeczkami do ping ponga (uważajcie, by pies ich nie połknął).

Papierowe zabawki polecam szczególnie przy szczeniakach w okresie wymiany zębów. Pies, gryząc i żując je, masuje swoje podrażnione dziąsła.

Zwykła plastikowa butelka również może być ciekawą zabawką. Wystarczy wyciąć w niej otwory i wsypać smaczki. Poziom trudności zależy od ilości dziur oraz ich rozmiarów (w najtrudniejszej wersji zakręcamy butelkę bez otworów). Warto pamiętać, że butelka może poranić dziąsła lub jej kawałki mogą zostać połknięte przez psa. Dlatego osobiście nie jestem zwolennikiem jej stosowania, raczej polecam używanie starych bidonów lub szejkerów do odżywek zamiast butelek po wodzie.

Fot. M. Czekała

Zapewne każdy wie czym jest “jajko z niespodzianką” i kojarzy plastikowe opakowanie, w którym jest schowana zabawka. Je również można wykorzystać do zabawy (uwaga, by pies tego nie połknął). Wystarczy w środku umieścić coś pysznego. Początkowo nie zamykamy, a tylko domykamy opakowanie, by ułatwić psu zadanie. Z czasem zwiększamy ich ilość i nie we wszystkich umieszczamy przysmaki (można zrobić dziurki ułatwiające węszenie).

Widzieliście kiedyś „myjki” wykonane z siatki ze sztucznego tworzywa? A pomyśleliście, że można z nich zrobić zabawkę na drobne nagrody dla psa? Wystarczy tylko umieścić w niej jedzenie i gotowe. Wbrew pozorom – nie jest wcale łatwo dobrać się do nich. Niestety może się okazać, że po kilku użyciach (w skrajnych przypadkach po jednym) trzeba kupić nową.

Równie prostą zabawką jest zwinięty ręcznik. Wystarczy podczas rolowania umieszczać w nim smaki i nauczyć psa, by go rozwijał.

Ciekawym pomysłem jest szuflada (lub inne pudełko) pełne „śmieci”. Wypełniamy ją rolkami po papierze toaletowym (ręcznikach papierowych), pogniecionymi kartkami, piłkami i czym się tylko da. Oczywiście wrzucamy tam smaki i pozwalamy psu szukać.

Masz w kuchni formę na mufinki? To masz fajną zabawkę edukacyjną dla swojego psa. Wystarczy, że zamiast ciasta umieścisz w nich smaki. Możesz podnieść poziom trudności i wrzucić plastikowe piłeczki lub pogniecione papierki. Wykorzystać można także foremki na pierniki (sprawdź wcześniej, czy nie mają ostrych krawędzi). Połóż je na blasze i rozrzuć przysmaki. Zapewniam, że nie jest wcale łatwo je wyjąć.

Moją ulubioną formą brainwork od wielu lat jest kuweta wypełniona mopami z wypustkami (można je kupić za kilka złotych w markecie). Rzucam na dno kuwety smaki, układam mopy, sypię przysmaki i znowu kładę mopy. Robię kilka takich warstw i pozwalam psu wyszukać jedzenie. Koszt zrobienia tej zabawki to kilkanaście, maksymalnie kilkadziesiąt złotych, a zapewniam, że nie znudzi się waszym psom przez wiele lat.

Ostatnio modna stała się tzw. mata węchowa. Można ją wykonać samemu w domu z ażurowej wycieraczki do butów oraz pasków polaru. Wystarczy powiązać materiał, przeplatając go przez „oczka” w wycieraczce (średniej wielkości mata to około 200 supełków). Można też kupić gotową matę. Pamiętajcie jednak, by wykonana była z wysokiej jakości materiałów. Zdarza się, że polar jest bardzo cienki, a spód wykonany z kratki plastikowej. Wtedy może się okazać, że po kilku użyciach ulegnie destrukcji. Natomiast porządnie wykonana, z grubych i trwałych materiałów, jest prawie niezniszczalna.

Fot. P. Awencki

Chcesz rozpocząć przygodę z brainwork, ale nadal nie wiesz, jak to zrobić? Zapraszam na nasze zajęcia oraz warsztaty (szczegóły oferty na naszej stronie www.zuzik.pl). Mamy dla Twojego psa ponad 20 zabawek edukacyjnych o różnych stopniach trudności, kilka misek spowalniających jedzenie, a dla Ciebie mnóstwo pomysłów na wykonanie zabawek w domu.

Reklama



Piotr Awencki
Właściciel oraz wykładowca w Centrum Edukacji Kynologicznej Zuzik; założyciel i członek zarządu Polskiej Ligi Nosework; trener Klubu Nosework Warszawa; sędzia oraz zawodnik nosework.

Podobne artykuły