SportObedience

Obedience: Stój w marszu

To ważne ćwiczenie, ponieważ pojawia się już w klasie 1. Naukę stój w marszu możemy rozpocząć stosunkowo wcześnie, bo nie wymaga od psa tak dużej koordynacji jak siad czy warowanie, gdzie pies z ruchu musi przyjąć zupełnie inną pozycję, a w dodatku zrobić to jak najszybciej.

Fot. Pedro Sanz

Przy stój potrzebujemy tylko, albo aż, żeby pies się zatrzymał. Zatrzymanie powinno być za to aktywne, czyli najlepiej by pies pokazał, że wyraźnie zahamował i utrzymuje stabilną pozycję mimo odchodzącego od niego przewodnika. Kilka lat temu bardzo popularną metodą nauki i wykonywania stój w marszu był tak zwany hop-stój. Polegało to na tym, by nauczyć psa na komendę wykonać najpierw mały naskok, a następnie się zatrzymać. Dzięki temu zablokowanie przednich łap było bardzo wyraźne. Było to jasne kryterium do pilnowana dla przewodnika i dla psa do zrozumienia, w jaki sposób powinien się zatrzymać. Hop-stója możemy nauczyć poprzez naprowadzanie, a następnie odstawienie pomocy lub przy pomocy targetu. W tym drugim przypadku, kiedy pies za nami podąża, pokazujemy mu target nad głową, jeżeli do niego podskoczy, możemy go zamrozić w pozycji stojącej samokontrolą.

Fot. MAGDALENA STODUŁKO

Kolejny krok to podłożenie komendy do stój w marszu, zanim pokażemy target. Kiedy dojdzie do skojarzenia słowa z czynnością, zaczynamy wycofywać target. Docelowo sama komenda oznacza dla psa „podskocz i znieruchomiej”.

Hop-stój jakiś czas temu był bardzo popularny i ceniony. Obecnie coraz więcej sędziów nie uznaje tego sposobu zatrzymania – uważają, że nie jest to jak najszybsze przyjęcie pozycji, skoro pies przed zatrzymaniem wykonuje jeszcze skok.

Czy jest to jednak powód, by zupełnie zapomnieć o hop-stóju?

Niekoniecznie. Nadal bardzo niski hop-stój, który daje poczucie wrycia się przednich łap w ziemię, jest bardzo wysoko oceniany. Dodatkowo jako etap nauki jest dla psów naprawdę klarowny, dlatego sporo przewodników decyduje się uczyć psa hop-stója, a w procesie nauki wygasza podskok, pozostawiając tylko u psa odruch zablokowania przednich łap. Jeżeli nie chcemy w ten sposób uczyć naszego psa, jest też oczywiście dużo innych metod. Możemy wykorzystać naprowadzenie psa lub samokontrolę do natychmiastowego zatrzymania się.

Od początku warto trzymać konkretne kryteria – nie nagradzać za kroczki po zatrzymaniu lub za przestawianie łap. Lepiej dłużej stosować większe pomoce niż dopuścić do złych nawyków, których wyplenienie może nam później zająć bardzo dużo czasu. By jeszcze lepiej wytłumaczyć psu, że warto zatrzymać się dynamicznie i nie podążać za przewodnikiem, możemy wykorzystać sygnał na nagrodę za psem. W trakcie, gdy pies podąża za nami, możemy kilka razy wydać sam sygnał, tak, by pies raptownie zawrócił do nagrody. Następnie możemy stosować cały schemat: STÓJ > SYGNAŁ NAGRODY ZA PSEM.

Samo ćwiczenie stój w marszu odradzam trenować od razu przy nodze, bo będzie to wymagało od nas złamania prostej pozycji ciała, by móc obserwować psa – co może też powodować skrzywienie linii ruchu psa. Wygodnym sposobem na trenowanie pozycji jest cofanie się i nauczenie psa podążania za nami tak jak w fundamencie KONTAKT. Dzięki temu widzimy dokładnie, w jaki sposób pies zatrzymuje się i nie psujemy sobie chodzenia przy nodze. Kiedy mamy dopracowane ćwiczenie w podążaniu za nami, możemy je przenieść do chodzenia przy nodze, oczywiście z utrzymaniem wszystkich kryteriów.

Oprócz aktywnego zatrzymania to, co jest konieczne w komendzie stój, to stabilne wytrzymanie w pozycji do czasu, aż pies usłyszy kolejną komendę do wykonania lub sygnał zwolnienia.

Nie ma znaczenia, czy przewodnik jest przed, czy za psem, czy idzie, czy stoi, pies powinien stać nieruchomo. W celu lepszego zrozumienia ćwiczenia przyda się tutaj stopniowe dokładanie rozproszeń oraz przepychanie i przeciąganie psa tak, by stawiał nam opór i „bronił” swojej pozycji. Wszystko robimy bardzo stopniowo, delikatnie i dużo nagradzając. Ma to być dla psa super zabawa, a nie stres i presja. Bardzo często właśnie na pozycjach w marszu widać, jak psy tracą pewność, kiedy przewodnik nachodzi na nie frontalnie. To nasze zadanie, by takie sytuacje nie miały miejsca. Nie należy się w żadnym elemencie śpieszyć, żeby nie zgubić radości i pewności siebie u psa.

Przydatną umiejętnością stosowaną w pozycjach w marszu jest nauka nieodwracania się za przewodnikiem. Sprawia to, że pozycja staje się jeszcze bardziej stabilna, a ćwiczenie bardziej eleganckie i widowiskowe. W tym roku na mistrzostwach świata sędziowie podzielili się nowymi trendami – mianowicie między innymi w tym ćwiczeniu będzie punktowane, czy pies nie rozgląda się wtedy, gdy przewodnik odchodzi od niego. Dlatego warto powalczyć o prawdziwe zamrożenie całego ciała łącznie z głową. Możemy ją przeprowadzić poprzez kształtowanie lub wprowadzenie nagrody przed psem. Ja użyłam z moimi psami kształtowania dla dobrego zrozumienia zadania, a obecnie wzmacniam umiejętność, upuszczając smakołyka przed nimi po tym, jak się zatrzymają. W różnych momentach zostają do niego zwolnione – warunek to utrzymanie stabilnej głowy. Do tego ćwiczenia używam smakołyków Fish4Dogs Jerky Fish, ponieważ są odpowiednio duże i widoczne nawet w wyższej trawie. Poza tym rybny smak zawsze jest gwarantem najwyższej motywacji u Dobisia i Taflona.

Tekst opublikowany w magazynie Dog&Sport w 2017 roku

Reklama



Joanna Hewelt
Zawodniczka i trenerka obedience

    Podobne artykuły