Zimowy powrót do podstaw frisbee!
Zima to dla niektórych psiarzy jest to tak zwany OFFSEASON, czyli okres, w którym pies ma trochę mniej ruchu, może się zregenerować po całym sezonie aktywności, a dla zawodników jest to zwykle czas na szukanie inspiracji, wymyślanie nowych rzeczy do trenowania, nauki sztuczek i podsumowania sezonu startowego.
Wiele osób w tym czasie zaczyna szukać dla siebie i psa nowych aktywności – chodzą na nose- work, zajęcia z fitnessu dla psów. Jeżeli Twój wybór trafił jednak na dogfrisbee – jest to równie świetna decyzja! Temperatury są już niższe i bardziej znośne dla zwierząt. My mamy trochę więcej czasu i możemy go spędzić z psami. Fakt, krócej jest jasno, ale pozostają jeszcze poranne spacery, oświetlone latarniami polanki lub treningi weekendowe – dla chcącego, nic trudnego! Dlatego w ramach inspiracji do zimowych treningów, w tym artykule opiszę, co powinien umieć każdy pies frisbowy!
CATCH, czyli ŁAP!
Niby oczywistość, ale czy Wasze psy potrafią coś łapać na wyraźną komendę? Nie? To warto tę komendę wprowadzić! Moja obserwacja jest taka, że psy, które nie mają wyraźnej ko- mendy na łapanie, dużo częściej same próbują wyjąć właścicielowi zabawkę, piłkę czy dysk z ręki. Skoro nie ma wyraźnej zasady, kiedy można wziąć dysk, to przecież znaczy, że można wziąć go zawsze! Sama komenda przydaje się również przy nauce łapania przedmiotów w locie. Pies słysząc ją, będzie wiedział, co ma zrobić. Często pod- czas rzucania frisbee, kiedy dysk już leci, krzyczymy psom „łap!”, aby wzmocnić ich pewność siebie i przy- pomnieć im o co w tym zadaniu chodzi! Na zawodach każdy pies będzie ma taką komendę – gwarantuję!
OMIŃ!
Kolejny „must have” w świecie dogfrisbee! Pies musi nabrać odpowiedniej prędkości i wybiec wystarczająco daleko, aby komfortowe dogonienie szybko lecącego dysku było możliwe. „Komfortowe” to takie, w którym pies po dogonieniu frisbee ma jeszcze chwilę na analizę toru lotu dysku i podjęcie decyzji o momencie chwytu. Każdy, kto sam próbo- wał gonić lecące frisbee wie, że nie jest to takie łatwe. Dlatego nie rzucamy psom frisbee, gdy te siedzą w miejscu.
Uczymy je komendy OMIŃ, która:
• informuje psa o tym, że rozpoczyna się rzucanie,
• pozwala psu z prędkości zero przejść do prędkości, dzięki której jest w stanie dogonić dysk,
• pozwala psu obserwować moment wyrzucania dysku przez właściciela.
Zasada jest taka, że jeżeli rzuca osoba praworęczna to pies omija ją z prawej strony, jeżeli natomiast rzuca osoba leworęczna – z lewej. Sztuczki „omiń” łatwo nauczyć na jedzenie. Naprowadzamy psa smakołykiem za siebie, a jak zacznie za nami za- wracać – wyrzucamy smakołyk przed siebie na ziemię. To takie proste! I można tego uczyć w domu!
APORT!
To umiejętność niezbędna do aktywności opartej na aportowaniu! Aport to w slangu szkoleniowym zachowanie psa, który po złapaniu czegoś do pyska przynosi opiekunowi przedmiot pod nogi lub do ręki. Są psy, które aport mają tzw. natualny, innym trzeba tę ideę wytłumaczyć. Nie jest to najprostsze zadanie, ale jest o co walczyć. Pies powinien rozumieć, że centrum zabawy jest zawsze przy Tobie. Nawet jeżeli pies zdobył zabawkę, to jest ona niczym bez człowieka, który się nią z psem pobawi. Każdy pies lubi coś inne- go – jeden zabawę w przeciąganie, inny pogoń, jeszcze inny nagrodę w postaci głaskania. Musisz odkryć, co lubi Twój pies i używać tego jako nagrody za przyniesienie zabawki do Ciebie! Tylko wtedy będzie to aport spontaniczny, a nie wyuczony jako sztuczka czy nawet obowiązek.
ZOSTAŃ!
Przydaje się, oj przydaje – i to nie tylko w życiu codziennym! Komenda „zostań” bardzo ułatwi proces nauki łapania dysku, ale też naukę jakiejkolwiek innej figury freestylowej. Czasem w celach treningowych będziemy musieli poprosić naszego psa o zostanie w miejscu. Nie będę już wspominała o tym, że na zawodach często pies musi zacząć swój start z określonego miejsca na polu! Jeżeli Twój pies zna komendę „zostań” na jedzenie, sprawdź, czy tak samo grzecznie czeka, gdy wymagasz jej podczas zabawy zabawką lub frisbee. Psy często gorzej słuchają komend podczas zabawy, ponieważ na przeszkodzie staje im zwykła ekscytacja. Jest to na szczęście do przepracowania!
PUŚĆ!
Prawda jest taka, że nasz pies musi coś puścić, żebyśmy mogli to potem rzucić. Dlatego warto wprowadzić i nie zaniedbywać nauki tej umiejętności. Zalecam jednak wyczucie w tym temacie, ponieważ jeżeli komendę „puść” będziemy na psie wymuszać, pies może przestać przynosić nam zabawki czy dyski do ręki. Będzie mu się to kojarzyło z nadciągającym przymusem puszczenia! Wobec tego pomyśl, jak zrobić z puszczania… zabawę! Za puszczenie pies natychmiast jest nagrodzony dalszą zabawą. Szybko zrozumie, że im szybciej puści, tym szybciej dostanie to, o czym najbardziej marzy!
Jak widzicie, wszystkie te umiejętności można szlifować w każdej sytuacji i w wielu miejscach – w domu, na spacerze, na treningu, pod blokiem. Część z nich zapewne Twój pies już w jakiejś formie posiada. Niech to będzie motywacja, aby w je- sienne i zimowe dni wrócić do podstaw i cieszyć się jeszcze bardziej ze wspólnego, aktywnie spędzonego czasu!