Jak zwiększyć motywację psa w treningu?
Niezależnie od dziedziny życia motywacja jest kluczem do sukcesu – nie inaczej jest z psami!
Planując jakąkolwiek formę pracy z psem, musimy zacząć od jednego: motywacji. Mówiąc najkrócej, musimy zadbać o to, żeby psu chciało się chcieć w ogóle cokolwiek dla nas zrobić. Wprawdzie teoretycznie możliwe jest zmuszenie psa do pracy poprzez chęć uniknięcia przez niego negatywnych bodźców („Zrób to, bo jak nie, to…”), jednak obecnie szkoleniowcy niemal jednogłośnie opowiadają się za treningiem opartym na pozytywnych wzmocnieniach, czyli nagrodach. Jest to nie tylko bardziej humanitarne, a przede wszystkim dalece bardziej skuteczne i daje nam psa, który autentycznie uwielbia coś dla nas robić.
Jak to osiągnąć?
Jak sprawić, by ilekroć zaproponujemy naszemu psu pracę, spojrzał na nas roziskrzonym z radości wzrokiem i zaczął kręcić młynka ogonem? To nasze najważniejsze zadanie, fundament wszelkich przyszłych sukcesów szkoleniowych – od tego więc musimy zacząć.
Warto wspomnieć na początku, że aby „chciało się chcieć”, pies musi być w dobrej formie fizycznej i psychicznej.
Pies zalękniony i zestresowany nie będzie w stanie uczyć się ani bawić, w skrajnych przypadkach może nawet nie mieć ochoty na smakołyki. Podobnie pies, któremu doskwiera jakiś problem zdrowotny, nie będzie w stanie wykrzesać z siebie entuzjazmu do czegokolwiek. W razie wątpliwości dotyczących stanu zdrowia naszego pupila warto skonsultować się ze specjalistą.
Zakładając jednak, że mamy psiaka, który jest zdrowy i wesoły, a jego podstawowe potrzeby są zaspokojone, możemy przystąpić do rozgryzania, co go kręci i jak możemy to wykorzystać. W tym celu musimy go dobrze poznać, a także wykazać się inwencją twórczą, ponieważ w roli nagród możemy wykorzystać wiele rzeczy na pozór nieoczywistych, byle tylko były bezpieczne.
Rodzaje nagród
1. Smakołyki
Od najmniej atrakcyjnej suchej karmy, poprzez nie do końca zdrowe dla psów, lecz upragnione paróweczki czy żółty serek, pyszności typu gotowane mięso, ciasteczka wątróbkowe, suszone szprotki, a na różnego rodzaju gotowych smakołykach dla psa kończąc – wybór jest ogromny. Zastanów się, za czym Twój pies naprawdę szaleje, a co zjada „z grzeczności”. Zrób listę smakołyków od najmniej do najbardziej atrakcyjnych.
Używając smakołyków w treningu, nie zapominaj o dbaniu o linię swojego pupila i odpowiednim dostosowaniu wielkości jego zwyczajnych posiłków.
Jeśli używasz gotowych smakołyków ze sklepu zoologicznego, przeczytaj uważnie ich skład, by upewnić się, że nie zawierają składników, których pies nie powinien jeść (typu cukier, sztuczne barwniki i konserwanty) i używaj ich rozsądnie.
2. Zabawki
Zabawki – wybór jest olbrzymi. Piłeczki: twarde, miękkie, piszczące, pływające, o interesujących kształtach, które sprawiają, że piłka odbija się nieprzewidywalnie w różnych kierunkach, szarpaki: ze sznura, z polaru, ze sztucznego lub naturalnego futra, na krótszej lub dłuższej lince, z piszczałką, z piłeczką…
Warto tu naprawdę popróbować różnych rzeczy, bo psy lubią się bawić w różny sposób. Są takie, które lubią bawić się blisko człowieka, a inne wolą, gdy zabawka jest na długiej lince. Jedne szaleją za zabawkami z naturalnego owczego lub króliczego futerka, a inne uznają to za obrzydlistwo, którego nie da się wziąć do mordki. Zazwyczaj szczeniaki i psiaki niewielkich rozmiarów preferują raczej miękkie zabawki, podczas gdy dla większych i silniejszych psów warto wybrać zabawkę nieco twardszą, a co za tym idzie, solidniejszą – ale oczywiście od każdej reguły jest wyjątek.
Szukając zabawki idealnej, nie skupiajmy się też jedynie na typowych przeznaczonych dla psów: wiele psów na przykład uwielbia plastikowe butelki i nieraz zdarzało mi się je wykorzystywać jako nagrodę w treningu. Susan Garrett dla swojej suczki Decaff używała w roli nagrody packi na muchy, za którą terierka uwielbiała biegać. Zdarza się również, że psiak uzna za najatrakcyjniejszą na świecie zabawkę, którą bawi się jakiś jego psi kolega i wtedy warto ją na chwilę pożyczyć i wykorzystać. Próbując różnego rodzaju zabawek i zabaw z psem, nie zapominajmy o zrobieniu sobie listy od najmniej do najbardziej atrakcyjnych.
3. Kontakt socjalny
Jest zazwyczaj przeceniany przez właścicieli czworonogów. Owszem, bywają psy, które autentycznie cieszą się z pochwał i kontaktu fizycznego, jednak tak naprawdę to raczej rzadkość, a atrakcyjność nagrody socjalnej jest wtórna i uwarunkowana poprzez innego rodzaju nagrody (pies uczy się kojarzyć entuzjastyczny ton przewodnika z wydawaniem przez niego smaczków lub pojawieniem się ulubionej zabawki). Bardzo często psy, które lubią kontakt fizyczny z człowiekiem w czasie odpoczynku i chętnie tulą się do właściciela, gdy ten ogląda wieczorem na kanapie ulubiony serial, zupełnie nie przepadają za dotykiem, gdy są w trybie pracy. Warto tu zwrócić uwagę na sygnały, które wysyła nasz pies, w szczególności, czy nie pojawiają się oznaki stresu, takie jak oblizywanie się, odwracanie wzroku, otrzepywanie się etc.
Z jednej strony zatem warto pracować nad tym, by psu nasz radosny głos kojarzył się z nagrodą, a przez to pochwała stała się wzmocnieniem warunkowym, z drugiej jednak szczególnie na początkowych etapach treningu nie ma co liczyć na to, że nagroda socjalna psu wystarczy.
Dla nas, ludzi, również dobre słowo wprawdzie jest bodźcem przyjemnym, jednak na dłuższą metę nie byłoby wystarczające, żeby zmotywować nas do codziennego wstawania do pracy…
4. Nagrody środowiskowe
Często niedoceniane, a bardzo przydatne w treningu, zwłaszcza gdy chcemy wycofywać wzmocnienia innego rodzaju. Nagrodą środowiskową może stać się wszystko, czego pies w danym momencie pragnie: miska z wodą, kąpiel w jeziorze, możliwość przywitania się z innym psem lub człowiekiem, swobodne bieganie, wyjście do ogrodu itp. Znowu warto tu uważnie obserwować, co nasz pupil naprawdę lubi, a także spontanicznie wyłapywać sytuacje, w których możemy wykorzystać nagrody środowiskowe.
Hierarchia nagród
Czemu mają służyć wspomniane powyżej listy nagród uszeregowane od najbardziej do najmniej atrakcyjnych? Wiedza o tym, co dla naszego psa jest najcenniejsze – czy jedzenie, czy zabawka, a jeśli, to jaka – pozwoli nam po pierwsze odpowiednio dostosować nagrodę do warunków, w których ćwiczymy (w naszym salonie nawet sucha karma będzie atrakcyjną nagrodą, lecz tam, gdzie wokół dużo się dzieje, przyjdzie nam sięgnąć na przykład po aromatyczne ciasteczka wątróbkowe).
Po drugie, dzięki temu możemy też odpowiednio pracować ze stopniem pobudzenia psa. Przykładowo, psiak bardzo silnie ukierunkowany na jedzenie może przy wyjątkowo smakowitych kąskach na tyle się ekscytować, że trudno będzie mu skupić się na tym, czego od niego wymagamy. Warto wtedy obniżyć nieco wartość nagrody. Po trzecie, stopniowanie nagród pozwala nam dostosować nagrodę do trudności wykonywanego przez psa zadania i odpowiednio docenić szczególnie dobre powtórzenia. Jest to szczególnie istotne w przypadku psów miękkich, o słabej motywacji lub niepewnych siebie, które potrafią się zniechęcić, gdy nie dostaną nagrody od razu. W takim przypadku możemy dla utrzymania motywacji podać psu mało atrakcyjną nagrodę, a lepsze wykonanie ćwiczenia nagrodzić odpowiednio atrakcyjniej.
Dzięki znajomości hierarchii nagród możemy też zastosować tak zwany jackpot – czyli wyjątkowo atrakcyjną nagrodę, po którą sięgamy jedynie w szczególnych okolicznościach – na przykład, gdy udało się psa odwołać od biegnącej sarny.
I wreszcie – znajomość subiektywnej atrakcyjności nagród w oczach naszego psa pozwala nam pracować nad tym, by określone bodźce stały się dla psa bardziej interesujące. Wspomniałam już wcześniej, że możemy w ten sposób uwarunkować pochwałę słowną, która zapowiadać będzie nadejście bardziej wymiernych korzyści – ale w podobny sposób możemy też zwiększać atrakcyjność poszczególnych nagród zgodnie z zasadą Premacka. W przypadku psa bardziej zainteresowanego zabawkami niż jedzeniem, jeśli zjedzenie smakołyka będzie poprzedzało otrzymanie zabawki, to stopniowo wartość jedzenia jako nagrody też się zwiększy (i odwrotnie, u psa bardziej zmotywowanego na jedzenie możemy to wykorzystać, ucząc go większego zainteresowania zabawkami).
W życiu nie ma nic za darmo
To kolejny ważny element budowania motywacji. Pies, który stale ma dostęp do pełnej miski, głaskany i pieszczony jest na każde swoje skinienie, wychodzi do ogrodu, kiedy tylko zechce, na spacerze bez żadnych ograniczeń może węszyć, obsikiwać krzaczki i podbiegać, do kogo tylko zechce, nie ma szczególnej potrzeby, by zrobić coś dla człowieka. Psy są oportunistami i starają się uzyskać to, czego chcą, możliwie jak najmniejszym kosztem – co jest zresztą zupełnie zrozumiałe.
W związku z tym, dla budowania motywacji ważne jest, by to człowiek kontrolował cenne z psiego punktu widzenia zasoby, o których mowa powyżej – jedzenie, zabawki, swoją uwagę i nagrody środowiskowe.
Nie chodzi tu o to, by psa głodzić lub by na każdą granulkę karmy musiał sobie zapracować (taka sytuacja wiązałaby się dla zwierzaka z ogromnym stresem, a także może skutkować nadmiernym pobudzeniem przy jedzeniu), ani o to, by każdy psi ruch odbywał się za naszym przyzwoleniem – lecz o to, by przekonać naszego ulubieńca, że najfajniejsze rzeczy pochodzą właśnie od nas, a drogą do otrzymania ich jest zrobienie tego, na czym nam w danym momencie zależy.
Z tego względu, oprócz formalnych sesji treningowych, warto również przy innych okazjach prosić psa o wykonanie choćby najprostszego polecenia czy sztuczki, nim pozwolimy mu na coś, na co ma ochotę. Usiądź, a spuszczę cię ze smyczy. Popatrz na mnie, a będziesz mógł pobiegać z psim kolegą. Pobaw się ze mną lub wykonaj moje polecenie, a dostaniesz pozwolenie na swobodne węszenie i obsikiwanie krzaczków.
Azorek drapieżnik
Psy to drapieżniki i jest to kluczowe dla budowania u nich motywacji. Ze względu na swoje pochodzenie od wilków, większość psów wciąż ma popęd łowczy – z tego względu bardziej atrakcyjne są nagrody, na które trzeba „zapolować”.
Zabawka, która „ucieka” i porusza się, jest ciekawsza od takiej, która po prostu sobie leży lub którą wpychamy psu do pyska.
Ruch zabawki powinien kojarzyć się psu z uciekającą zdobyczą – nagłe zwroty i zmiany kierunków, długa linka lub wędka, za pomocą których możemy animować zabawkę – wszystko to dla większości psów zwiększa jej atrakcyjność. Warto też zwrócić uwagę, czy psa bardziej rajcuje pogoń, czy też chwycenie i „mordowanie” zabawki.
Są psy, które lubią konfrontacyjne przeciąganie się zabawką, gdy przewodnik stoi do psa zwrócony przodem, poklepuje go przy tym lub odpycha od siebie. Dla innych, delikatniejszych psiaków taki sposób zabawy bywa zbyt przytłaczający i wolą, gdy przewodnik odwrócony jest tyłem i ucieka wraz z zabawką. Warto też pracować nad wzmacnianiem chwytu zabawki, pozwalając psu wygrywać w takich chwilach, gdy naprawdę mocniej pociągnie. Również atrakcyjność smakołyków można zwiększyć, jeśli pies będzie musiał przez chwilę pogonić za ręką, w której ukryty jest przysmak. Możemy też wykorzystać specjalne otwierane piłeczki lub saszetki, do których schowamy jedzenie – taką zabawkę można rzucić lub pociągnąć na lince, tak by pies ją dogonił, złapał i następnie samodzielnie wydobył z niej smakołyk.
Filary motywacji
Oprócz oczywistej prawdy, że nagroda musi być dla psa czymś atrakcyjnym i pies musi jej chcieć, kolejne dwa filary motywacji to jasne kryteria i dobry timing nagradzania. Nic psa bardziej nie zniechęca niż przewodnik, który sam nie wie, czego chce – raz dane zachowanie nagradza, innym razem domaga się poprawki, po wykonaniu przez psa polecenia przez długie sekundy usiłuje wyłuskać z saszetki nagrodę lub zamiast nagrodzić psa, odwraca się na pięcie, by omówić wykonanie ćwiczenia z trenerem.
Pamiętajmy: naukę należy rozłożyć na tak proste etapy, by pies mógł jak najczęściej odnosić sukces.
Musimy mieć w głowie jasny obraz tego, co chcemy uzyskać, i stopniowo do tego dążyć. Nagroda powinna pojawić się jak najszybciej – dzięki sygnałowi nadejścia nagrody, takiemu jak dźwięk klikera lub hasło słowne możemy wprawdzie ten czas nieco wydłużyć, jednak nie powinniśmy tego nadużywać. Przewodnik powinien więc pracować nad sobą, by nagradzać psa jak najlepiej – dotyczy to zarówno odpowiedniego sposobu posługiwania się zabawką, doskonalenia swoich umiejętności manualnych, jak też odpowiedniego zaplanowania i przygotowania sesji treningowej (czy nagrody są łatwo dostępne, smakołyki podzielone na odpowiedniej wielkości kawałki etc.). Pamiętajmy, że jeśli chodzi o motywację psa, to niemal zawsze jest ona odbiciem umiejętności i wiedzy przewodnika.
Olga Kwiecień