OgólneBorder CollieRasy

Border collie okiem sportowca

Czy border collie to idealny pies do sportu? Zobacz co wieloletni zawodnicy oraz trenerzy mówią o pracy z psami tej wyjątkowej rasy.

Fot. T. Mońko

Mikołaj Synowiec, trener i zawodnik dogfrisbee

Hej! Nazywam się Mikołaj Synowiec. Jestem trenerem dogfrisbee od siedmiu lat i przewodnikiem dwóch border collie.

Aktualnie polskie zawody są zdominowane przez tę rasę; należy do niej znaczna większość psich zawodników. Myślę, że dzieje się tak nie bez powodu – statystyczny border ma paletę cech, która doskonale predysponuje go do tego sportu.

Zacznijmy od stylu pracy. Podstawą w pracy ze zwierzęciem jest motywacja i skupienie. Pies powinien być zorientowany na przewodnika (czasem musi zostać tego nauczony), aby wiedzieć, co mamy mu do przekazania, a także musi być zmotywowany, czyli chcieć tego, co mamy mu do zaoferowania. Wiele ras pracujących ma to do siebie, że potrafi wykazać się wysokim stopniem skupienia na zadaniu – musi zdarzyć się coś naprawdę znaczącego, żeby takiego psa wybić z pracy. U border collie dodatkowym czynnikiem jest instynkt łowiecki i pasterski, który napędza chęć do pogoni, gryzienia i noszenia przykładowego frisbee. Pożądane popędy da się rozwijać, ale genetyczne predyspozycje mają tu duże znaczenie. Psy z większym popędem będą bardziej zmotywowane do chwycenia dysku (nierzadko robiąc to jakimkolwiek możliwym sposobem, co może nie zawsze być skuteczne lub bezpieczne, choć to nie „wina” samego psa). Nieodparta chęć psa do schwytania dysku to podstawa, ale naszą rolą jako trenerów jest wypracowanie odpowiedniej techniki u psiego zawodnika.

Fot. T. Mońko

Dogfrisbee z punktu widzenia psa to właściwie gonienie, skakanie, aportowanie i łapanie dysku, a wszystko to w wielu różnych konfiguracjach. Dobierając więc psa do tych zadań, będziemy patrzeć, jak sprawuje się w każdym z tych zachowań. Bordery często mają wrodzony aport, co jest niezwykle wygodne, bo z psami wielu innych ras spędzić można miesiące na budowaniu tej umiejętności. Ponadto border collie są bardzo płynne w ruchu – ich gibkość pozwala na wykonywanie ciasnych skrętów, które są bardzo pożądane (również w agility). Często mają duże przyśpieszenie, które bardzo mocno wpływa na ogólną dynamikę startów (w szczególności we freestyle’u). Z racji ich lekkiej budowy oraz dobrej proporcji siły i masy, potrafią dość wysoko skakać, co jest niezastąpioną umiejętnością w trakcie występów w stylu wolnym.

Rasa border collie stworzona została do pomocy przy pasieniu zwierząt, stąd duże wyczulenie na ruch przewodnika, a to z kolei świetnie przekłada się na czytanie sygnałów ruchowych. Często mam wrażenie, że pies wie, co zamierzam zrobić, zanim jeszcze to zrobię. To bardzo przyśpiesza komunikację, chociaż ma też swoje wady, takie jak choćby łatwe popadanie w schematy i „robienie rzeczy po swojemu”.

Warto dodać, że te zalety cechują psa, który jest dobrze poprowadzony. Miejmy na uwadze ogromną indywidualność psów. Przedstawicieli rasy border collie jest już tyle, że opisane cechy niekoniecznie dotyczą ich wszystkich. Należy pamiętać także, że to, co jest przewagą w sporcie, może sprawiać problemy w życiu codziennym, jeśli wystarczająco wcześnie nie zajmiemy się tym w odpowiedni sposób. Pracuję również z psami z problemami behawioralnymi i spotkałem wiele borderów, które są mocno lękliwe, czy takich, które dosłownie nie potrafią się nie ruszać lub odpoczywać. Bycie uważnym na ruch jest dobrą cechą we frisbee, ale ta sama cecha może sprawiać, że pies reaguje na rowery czy biegające dzieci. Border collie nie jest jedyną rasą, która odnajduje się w dogfrisbee. Jest wiele utalentowanych psów wśród owczarków australijskich, belgiskich, czy innych, w tym także kundelków. Bardzo zachęcam do szukania innych opcji niż border, aczkolwiek dobrze przemyślany miot tej rasy to solidny wybór pod ten sport!


Karolina Walczak, trenerka pasterstwa, hodowla Sabshai (ISDS & FCI)

Moje doświadczenie z psami border collie mówi, że samo określenie border collie to bardzo rozległy termin, pod którym różne osoby widzą diametralnie różne psy. Trudno nawet te różne border collie nazwać jedną rasą. Ja zajmuję się psami pasterskimi i wolę chyba o nich mówić „sheepdogs”.

W samym obrębie psów pasterskich jest bardzo wiele typów, które są mocno przemieszane między sobą. Toteż trudno jest je podzielić na wyraźne typy, a już zwłaszcza nam, Europejczykom z kontynentu, którzy mamy do czynienia z dość ograniczoną pulą sheepdogów. Można jednoznacznie stwierdzić, że całą grupę tych psów łączy jedna wspólna cecha – chęć pracy. Pracy z owcami i innymi zwierzętami, pracy z człowiekiem lub z łupem.

Najbardziej znany i najczęściej wymieniany podział, to ten na psy trialowe i na psy farmerskie. Typy jednak są bardzo przemieszane i często ciężko jednoznacznie określić, z jakim typem psa mamy do czynienia. W pracy występuje wiele cech, które mają ogromne znaczenie w ocenie jakości psa i nie można oceniać go jednowymiarowo. Dopiero kombinacja cech takich jak: odwaga, trenowalność, czucie stada, zdolności fizyczne i etyka pracy tworzy nam prawdziwego sheepdoga. Co gorsza, jakakolwiek większa ułomność w wymienionych cechach powoduje, że pies bardzo traci na jakości. Tak że wygląda to trochę tak, że pies trialowy i pies farmerski staje się nim wtedy, kiedy dana osoba przysposobi go do danego typu pracy i przede wszystkim odpowiadają jej jego cechy.

Fot. ZUZANNA NOWICKA

Wśród border collie znajdziemy zarówno psy drapieżne, które po prostu reagują na ruch i polują (aby je wyszkolić, należy okiełznać ich instynkt), jak i psy takie, którym nawet muśnięcie owcy zębem nie przyjdzie do głowy. Znajdziemy psy samodzielne, które słabo znoszą nadmierne komenderowanie oraz „szeregowców”, którzy bez wyraźnych rozkazów nie potrafią podjąć żadnej decyzji. Aby zrozumieć, jaka kombinacja cech psa pracującego jest dla nas odpowiednia, trzeba osobiście doświadczyć pracy z różnymi typami psów. I mam tu na myśli pracę długotrwałą – przynajmniej kilkuletnią. Wszelkie teoretyzowanie jest tylko teoretyzowaniem. I niestety bardzo trudnym, aczkolwiek niezwykle ciekawym zadaniem jest zdobycie później takiego psa, jakiego sobie wymarzyliśmy.


Oliwia Osman, zawodniczka i trenerka obedience

Aktualnie aktywnie trenuję obedience z trzema psami rasy border collie i pierwsze, co nasuwa mi się na myśl, to… że w treningu każdy z nich jest zupełnie inny. Również psy moich klubowiczów, których przygotowuję do startów, często mocno się od siebie różnią, choć pewne powtarzalne predyspozycje widać w konkretnych liniach. To właśnie ta różnorodność jest pierwszą cechą rasy, którą warto podkreślić. Może być zarówno plusem, kiedy wybierasz psa świadomie i znając występujące w danej linii tendencje, jak i minusem – kiedy dopiero zaczynasz przygodę z psimi sportami i nie wiesz właściwie, jakich cech chcesz szukać. Oczywiście może być też tak, że wiesz i świadomie przeglądasz rodowody, a wymarzony szczeniak jednak będzie diametralnie inny od poprzedniego psa tej rasy – ale to temat na zupełnie inną okazję.

Są jednak cechy, które powtarzają się w obrębie rasy i wynikają z wielu lat selekcji w kierunku przydatności pasterzowi. Linie ukierunkowane typowo na sport nie powstały z nicości i zupełnie odrębnie. Możemy więc być gotowi na to, że border collie będzie wrażliwy na ruch i chętny do pogoni. Jest to ogromny plus, bo wysokie popędy sprawiają, że łatwiej zmotywować psa na łup. Psa łupowego łatwiej przyspieszyć, łatwiej podbudować napięcie w oczekiwaniu na zabawkę, dać mu zrzucić emocje w szarpaniu. Niestety wrażliwość na ruch to coś, z czym żyć musimy cały czas, a nie tylko i wyłącznie w treningu. Tendencja do namierzania czy ścigania ruchomych obiektów (ptaki, auta, rowery), pojawia się u border collie bardzo często. Sprawia to, że są psami wymagającymi świadomego prowadzenia w życiu codziennym i umiejętności przewidywania sytuacji, kiedy są jeszcze młode. Również w treningu łatwo rozpraszają się nagłym ruchem, chociaż w dużej mierze jest to kwestia motywacji. Border collie, który jest mocno na coś zmotywowany, potrafi bardzo długo utrzymać koncentrację. Często utrzymanie bezruchu i pełnego napięcia oczekiwania na piłkę robi się praktycznie samo. Stabilizacja w pozycji wydaje nam się wtedy cudowna… Póki nie trzeba tej pozycji zmienić. Wejście w stan napięcia to jedno, ale wyjście z niego, by wykonać dynamiczny ruch – to już zupełnie inna bajka. A przecież obedience w dużej mierze właśnie na tym się opiera! Wiele psów tej rasy wykonuje pewne zadania w zwolnionym tempie, mając przy tym napięte wszystkie mięśnie. Ciężko jez tego spięcia wybić i trzeba pilnować tego od samego początku. Namierzanie, zastyganie i pogoń to zachowania z łańcucha łowieckiego, które ulegają wzmacnianiu poprzez samo bycie prezentowanymi – dlatego właśnie może być bardzo ciężko się ich pozbyć.


Fot. ALICJA MATEJUK

Oczywiście tak jak zabawka potrafi doprowadzić do spięcia, tak praca za jedzenie rozluźnia. Wiele borderów nie ma jednak szczególnie wysokiej motywacji na jedzenie, co w obedience może być poważnym minusem. Oczywiście zdarzają się tu typy skrajne w obie strony, ale łatwiej o osobnika, który odmówi przyjęcia smakołyka, bo zobaczył piłkę, niż odwrotnie. W równoważenie tych wartości wkładam bardzo dużo pracy w treningu i myślę, że jest to coś, na co trzeba być gotowym biorąc psa tej rasy.

Kolejną kwestią jest wrażliwość na emocje przewodnika i presję. Oczywiście są linie i osobniki bardzo twarde i odporne, ale większość border collie to psy bardzo wrażliwe – i zdecydowanie lepiej jest, jeśli na przewodnika, a nie na środowisko. Dużo bardziej zwracają uwagę na naszą komunikację, błyskawicznie odczytują emocje, często same mocno przejmują się błędami. Dzięki temu doskonale czytają nas w treningu. Bywa jednak, że dostrzegają presję tam, gdzie według nas nie powinny – w pochyleniu się nad psem przy zmianach pozycji, zbyt bliskim ustawieniu się komisarza, najściu na wprost przy powrocie po zostawaniu. Często też dużo trzeba inwestować w upewnianie psa w ćwiczeniach i budowanie jego pewności siebie.

Przy tym wszystkim – większość border collie uwielbia pracę i zadania, są w stanie wykonywać ogromne ilości powtórek, są wytrzymałe i zwrotne. Wiele z nich chce starać się dla swojego przewodnika, chociaż są i takie, które pracują dla samej pracy oraz osobniki bardzo transakcyjne, pracujące dla nagrody. Relacja z psem tej rasy potrafi być bardzo głęboka, co zawsze ma wpływ na starty w zawodach. Mnie osobiście dobrze się z nimi żyje i pracuje, chociaż znam wiele osób, które przytłacza ich emocjonalność i szybkość, z jaką potrafią wchodzić w wysokie pobudzenie.


Aleksandra Kłobukowska, zawodniczka agility

Border collie to wspaniała rasa, jeżeli marzymy o aktywnym psie. Dużą uwagę należy poświęcić wyborowi odpowiedniej hodowli, tak aby wybrany pies w jak największym stopniu spełniał nasze oczekiwania. Zwracając od początku uwagę na ukształtowanie odpowiednich zachowań u szczeniaka gwarantujemy sobie zbudowanie dobrej relacji z naszym psem.

W sporcie border odnajduje się bardzo dobrze. W większości to psy chętne do pracy, szybko się uczące. Mądre, ale i z natury niezależne. Chętnie przejmują dowodzenie, co może być problemem dla przeciętnego opiekuna. Dlatego moim zdaniem border to pies nie dla każdego.

Border może stać się dla nas świetnym partnerem w sporcie, jakim jest agility.

To rasa bardzo zróżnicowana. Mam 5 borderów i każdy z nich jest inny; to psy bardzo wyraziste. Jasno pokazują nam, jakie mają potrzeby i co sprawia im największa radość. Kluczem do dobrej relacji z borderem jest obserwowanie jego reakcji i reagowanie w odpowiedni sposób. Dla osób mniej doświadczonych zdecydowanym ułatwieniem będzie pomoc znającego rasę szkoleniowca.


Fot. ARCHIWUM A.K.

Twój Border Collie pokocha te produkty!

Reklama



Podobne artykuły