SportAgility

Analiza parkuru European Open 2017, Tor Agility Individual Large, s. Paolo Rebasti

Opisany tor przeznaczony jest raczej dla zaawansowanych teamów, jednak również bardziej początkujący znajdą w nim elementy warte przećwiczenia.

Fot. M. Marciniak

European Open, czyli otwarte mistrzostwa Europy w agility, w roku 2017 odbyły się we Włoszech w uroczej miejscowości Salice Terme. Jak zwykle poziom zawodów był niezwykle wysoki i można było napaść oczy wieloma fantastycznymi przebiegami najlepszych zawodników z całej Europy, a nawet spoza niej. Główna ekipa sędziowska w składzie Tomas Glabazna (Czechy), Zsofi Biro (Węgry), Paolo Rebasti oraz Sergio Ascenzi stanęła na wysokości zadania, budując naprawdę trudne, a przy tym szybkie, płynne i interesujące parkury, z których właściwie każdy zasługiwałby na osobne omówienie – mnie jednak najbardziej przypadło do gustu indywidualne agility large Paola Rebastiego.

Zdecydowaną zaletą tego parkuru było to, że umożliwiał zastosowanie wielu różnych możliwości handlingowych, jak również zawierał kilka miejsc, gdzie przewodnicy mogli dokonać różnych wyborów dotyczących linii psa, dzięki czemu oglądanie przebiegów było bardzo interesujące i pouczające. Tor ten stanowi też świetny materiał treningowy z uwagi na możliwość sprawdzenia różnych rozwiązań i porównania, które z nich pozwala uzyskać najszybszy przebieg dla danego zespołu. Parkur sprawdza też wiele kluczowych umiejętności psa oraz przewodnika, co omówię poniżej.

Początkowa sekwencja 1-6 wymagała zarówno przyzwoitego zostawania na starcie, jak również dobrego wyszukiwania przeszkód, tak by przewodnik mógł zyskać nieco przewagi i lateralnego dystansu od psa. Większość osób wybierała jedno z dwóch rozwiązań: poprowadzenie sekwencji 1-5 na prawą rękę i zmianę za psem na przeszkodzie numer 5 lub też wykonanie ślepej zmiany albo po przeszkodzie numer 3, albo po przeszkodzie numer 4 (to drugie zresztą okazywało się lepszym rozwiązaniem w tym przypadku, ponieważ przewodnik nie musiał spychać psa na hopkę 4, co mogło powodować zrzutki). Udane przeprowadzenie tego manewru wymagało jednak zaufania psu, by nie ominął żadnej przeszkody, podążając za spieszącym się do zmiany przewodnikiem.

Zdarzało się również, że przewodnik wykonywał zmianę zbyt późno, co skutkowało wieloma zrzutkami na przeszkodach 3, 4 lub 5. Zmiana za psem na przeszkodzie numer 5 była rozwiązaniem bezpieczniejszym, jednak również wymagała od psa dobrego wyszukiwania przeszkód i rozumienia tego manewru. Kolejny fragment toru wymagał od psa dobrego rozumienia komendy werbalnej na palisadę, ponieważ przewodnik musiał biec dość daleko od niej z uwagi na umieszczony pod nią tunel. Większość przewodników starała się również wybiec nieco do przodu w czasie, gdy pies znajdował się w tunelu, tak by być w dobrej pozycji do pokazania outa na przeszkodzie numer 9.

Na pozornie łatwej sekwencji 6-7-8 widzieliśmy zatem dość dużo odmów na palisadzie ze względu na trudności wymienione powyżej. Hopka numer 9 dawała wybór, wokół którego boczka zakręcić psa do tunelu – można było wybrać zakręt wokół jednego boczka lub out „eskowy”. Pierwsza możliwość była nieco łatwiejsza handlingowo dla przewodnika (klasyczny front cross), druga była łatwiejsza dla psa i dawała mu nieco lepszy nabieg do tunelu, co powinno rekompensować fakt, iż droga była nieco dłuższa.

Hopka numer 11 sprawiła trudności zaskakująco dużej liczbie zespołów. Wiele osób chciało wysłać na nią psa i szybko zacząć biec wzdłuż kładki, tak by zdążyć ustawić się w dobrej pozycji do poprowadzenia sekwencji 13-14-15, jednak wymagało to od psa odpowiedniej niezależności w wyszukiwaniu przeszkód oraz rozumienia komendy werbalnej, wysyłającej na zakręt na hopce 11. Bardzo wiele psów skręcało zbyt szybko, jeszcze przed hopką, by podążyć za oddalającym się przewodnikiem, co skutkowało odmową lub dyskwalifikacją.

Część psów miała też problem z wyszukaniem tej hopki po tunelu – psy te skręcały w stronę przewodnika i mijały hopkę obok lewego boczka, przy czym niektóre z nich pokonywały ją potem od niewłaściwej strony. Sekwencja 11-15 stanowiła prawdziwe wyzwanie szczególnie dla tych teamów, które miały zbieganą kładkę. Po pierwsze sama kładka ustawiona była nieco pod skosem, tak że zwrócona była w kierunku ogrodzenia parkuru, co dla niektórych psów jest sytuacją niekomfortową. Po drugie, jak już wspominałam wcześniej, pies musiał umieć wysłać się na zakręt na hopce numer 11, by przewodnik w ogóle miał szansę dobiec do sekwencji dwóch hopek przed slalomem. Ten interesujący fragment toru znowu dawał kilka możliwości do wyboru, jeśli chodzi o handling. Pierwszą z nich było biegnięcie blisko kładki na lewą rękę, następnie wykonanie ślepej zmiany po kładce i front crossa po hopce numer 13, tak by poczynając od hopki 14, prowadzić psa na lewą rękę. Rozwiązanie to wymagało dużej szybkości i dobrego timingu ze strony przewodnika – inaczej łatwo było o zrzutki lub ustawienie się w złej pozycji na drodze psu przy wykonywaniu zmiany przed psem pomiędzy przeszkodami 13 i 14. Inną możliwością było zrobienie zmiany za psem pomiędzy przeszkodami 13 i 14, co dla psa zaznajomionego z tym manewrem było opcją dającą większą płynność.

Fot. KATKA TERCOVA

Innym dobrym rozwiązaniem było biegnięcie całej sekwencji od 11 do slalomu na lewą rękę. Przewodnik w tej sytuacji biegł po drugiej stronie przeszkody 13, sygnalizując konieczność skrócenia wykroku poprzez ustawienie się za lewym (z punktu widzenia psa) boczkiem stacjonaty i wypchnięcie psa na out na przeszkodzie 14. Rozwiązanie to wymagało od psa dużej niezależności, jeśli chodzi o zaliczenie strefy na kładce oraz umiejętności skrócenia wykroku również w sytuacji, gdy przewodnik znajduje się po tej stronie hopki, gdzie pies ląduje. Przy spełnieniu tych warunków było to jednak bardzo efektywne i eleganckie rozwiązanie.

Zdecydowanie fragment 13-14 był jednym z trudniejszych na tym torze i widzieliśmy tam wiele odmów, błędów (zrzutki), jak i dyskwalifikacji (głównie pokonanie 14 od niewłaściwej strony). Wejście do slalomu, jak również sekwencja od slalomu do huśtawki, nie nastręczały właściwie żadnych trudności. Po huśtawce przewodnik znowu miał wybór, wokół którego boczka wysłać psa na out na hopce numer 18 (out zwykły lub eskowy) i w zależności od dokonanego wyboru, część przewodników biegła całą sekwencję 15 -18 na lewą rękę lub też robiła zmianę po hopce numer 16, by następnie wypchnąć psa na eskowy out, tak że pies po huśtawce biegł wokół prawego boczku hopki 18.

Bardzo zachęcam do wypróbowania podczas treningu obydwu tych opcji, by sprawdzić, które rozwiązanie jest dla naszego psa korzystniejsze.

Reklama



Olga Kwiecień
Zawodniczka,trenerka i instruktorka agility

    Podobne artykuły