Jak rośnie szczeniak?
Jak prowadzić przyszłego psiego sportowca, aby nie zepsuć jego potencjału fizycznego, lecz zapewnić mu jak najlepszy start?
Często po wielu miesiącach oczekiwań, a czasami zupełnie niespodziewanie, w naszym domu pojawia się szczeniak. Mały, słodki i rozkoszny posłaniec chaosu, jeszcze nieporadny, oczami wyobraźni widziany już jako zwycięzca zawodów agility, frisbee, flyball, obedience, coursingów itp. (niepotrzebne skreślić). Jednak przede wszystkim chcemy, aby wyrósł na zdrowego psa, zarówno pod względem psychicznym, jak i fizycznym.
Jak rośnie pies?
Okres szczenięctwa to niezmiernie ważny etap. Prawidłowe postępowanie, zarówno dietetyczne, jak i odpowiednio dobrany ruch, będą procentować w przyszłości. Często mamy mylne wyobrażenie, że szczeniak to taka miniaturka psa dorosłego, musi tylko i aż „urosnąć”, jednak szczeniak to szczeniak i zasadniczo różni się od psa dorosłego. Jedną z podstawowych różnic jest jeszcze nierozwinięty układ ruchu. Szczenięcy układ szkieletowy, mięśnie, więzadła, przyczepy to, kolokwialnie mówiąc, dopiero zalążek ich dorosłych odpowiedników.
Tkanka kostna to niesamowita struktura, stale podlegająca procesom przebudowy, doskonale reagująca na potrzeby organizmu. Jest superwytrzymała, zapewnia wsparcie, prawidłową postawę, możliwość ruchu, ale też ochronę delikatnych narządów wewnętrznych. Nie możemy zapomnieć o życiodajnej funkcji szpiku kostnego, jaką jest produkcja krwinek.
Kość nie jest strukturą martwą, cały czas przebiegają tak zwane procesy modelowania kości, które są odpowiedzią na ruch, obciążenie, niedobory lub nadmiary żywieniowe, hormony, urazy. U ludzi przyjmuje się, że w ciągu roku wymieniane jest około 10% masy kostnej. Oznacza to, że w ciągu około 10 lat składniki kośćca są wymieniane w 100%. Naukowcy strukturę kości porównują do żelbetu.
„Stal w żelbecie odpowiada za wytrzymałość na rozciąganie i za sprężystość, a cement i kruszywo za odporność na ściskanie. Jeśli jednak porównamy odporność na ściskanie kości i żelbetu, kość wypada o wiele lepiej niż nawet najmocniejszy żelbet. Możemy jedynie pomarzyć o stworzeniu podobnego materiału” – to cytat Roberta Ritchie, profesora inżynierii materiałowej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley.
Kość zbudowana jest z kilku typów komórek, które zapewniają możliwość jej remodelowania. Wyróżniamy osteocyty (komórki budujące kość), osteoblasty (komórki kościotwórcze), osteoklasty (komórki kościogubne) oraz komórki osteogenne. Oprócz elementów komórkowych wyróżniamy macierz pozakomórkową, fosforan wapnia (to aż 70% macierzy), kolagen typu I, substancję podstawową, czyli proteoglikany (dekoryna, biglikan), białka niekolagenowe (osteonektyna, osteokalcyna, sialoproteina), białka morfogenetyczne kości. Wszystkie te elementy nie są ułożone przypadkowo, w zależności od typu kości oraz miejsca w kości mają specyficzną, wyrafinowaną i skomplikowaną budowę. Zanim jednak tkanka kostna nabierze swoich cech, musi zaistnieć kilka istotnych procesów.
Proces kościotworzenia zachodzi w dwojaki sposób: na tak zwanym podłożu błoniastym (kości płaskie, czyli np. kości czaszki) oraz na podłożu chrzęstnym – kości długie (kości kończyn). Ten drugi proces w dużym skrócie można przedstawić następująco: kości długie (np. udowa, ramienna, piszczelowa, strzałkowa, łokciowa, promieniowa), podstawa czaszki, kręgi oraz kości miednicy kostnieją na podłożu chrzęstnym. Dochodzi do degeneracji i mineralizacji chrząstki wewnątrz trzonu kości (wytworzenie pierwotnego punktu kostnienia), wytworzenie mankietu kostnego wokół trzonu, następnie wniknięcia pęczka okostnowego z naczyniami i komórkami osteogennymi, które przekształcają się w osteoblasty i rozpoczynają tworzenie pierwotnych beleczek kostnych. Procesy degeneracji chrząstki i tworzenia kości przesuwają się w stronę nasad – powiększa się jama szpikowa. Tworzone są płytki wzrostowe na granicy trzonu i nasad kości, powstają wtórne punkty kostnienia w nasadach, następnie rozpoczyna się proces kostnienia nasad. Kostnienie płytek wzrostowych kończy proces.
Kościotworzenie na podłożu chrzęstnym rozpoczyna się wytworzeniem punktów kościotworzenia pierwotnych w zawiązkach kości w życiu płodowym. Wtórne punkty kostnienia w większości kości długich powstają już po urodzeniu.
U psów mineralizacja układu szkieletowego rozpoczyna się w około 35. dniu ciąży, dlatego też niezmiernie ważne jest prawidłowe żywienie ciężarnej suki dobrze zbilansowaną dietą.
Zaraz po urodzeniu i jeszcze przez około trzy tygodnie radiologicznie widoczne są tylko kości czaszki i trzony kości długich, natomiast niewidoczne są nasady, które jako jeszcze całkowicie chrzęstne są zupełnie przezierne dla promieni rentgenowskich. Dlatego też u noworodków stawy w obrazie RTG wydają się być nienaturalnie szerokie. Jednak dzięki temu kości mogą rosnąć. Kości długie rosną na długość dzięki stałym podziałom komórek chrząstki w tej części płytki nasadowej, która jest skierowana ku nasadzie. W części płytki nasadowej skierowanej ku trzonowi kości następuje niszczenie chrząstki i odkładanie kości. W ten sposób płytka nasadowa przesuwa się, nie zmieniając swojej grubości, a jej przemieszczanie wyznacza tempo wzrostu kości na długość.
Na przekroju płytki wzrostu (płytki nasadowej) wyróżniamy pięć stref odzwierciedlających kolejne etapy procesu kościotworzenia. Wyróżniamy strefy:
– chrząstki spoczynkowej, leżącej najbardziej obwodowo, która jest podobna do typowej chrząstki szklistej;
– komórek chrząstki proliferujących (dzielących się);
– dużych komórek hipertroficznych;
– z komórek degenerujących;
– wapnienia i wytwarzania tkanki kostnej.
Zwiększanie średnicy kości, czyli wzrost kości na szerokość, odbywa się dzięki odkładaniu kości przez osteoblasty okostnej z jednoczesnym jej niszczeniem od strony jamy szpikowej. Wzrost szkieletu kończy się wraz z tak zwanym zamknięciem się płytek wzrostu, następuje połączenie nasady z trzonem wskutek zaniku płytki nasadowej. Proces kończy osiągnięcie dojrzałości płciowej.
Płytki wzrostu ze względu na wyżej opisaną budowę histologiczną są słabymi punktami, nie mają odpowiedniej wytrzymałości. Ich struktura jest przygotowana po to, by zapewnić wzrost, a więc ich utkanie nie jest przygotowane do dodatkowych obciążeń, nienaturalnych ruchów, jak również częstych powtórzeń ruchu.
Należy pamiętać, że wzrost nie jest procesem liniowym, następują tak zwane skoki wzrostowe, czyli momenty, w których wzrost jest intensywniejszy, dochodzi wówczas do rozluźnienia okolicznych tkanek, tak więc podatność na urazy jest większa. Niestety, nie ma wyznaczonych norm, tabel, w których są podane czasy dla poszczególnych ras, czy wielkości psów, kiedy taki skok ma miejsce. Mamy jedynie przybliżone czasy zamykania płytek wzrostu.
Trening u szczeniaka
Młody organizm nie potrafi wykształcić adekwatnej odpowiedzi metabolicznej na specyficzny trening, dlatego też intensywne treningi, obciążenie czy też nadmierna ilość powtórzeń mogą tylko zaszkodzić. Młody organizm ma niesamowitą zdolność rozwoju i przez odpowiednie postępowanie powinniśmy wspomagać, ale przede wszystkim nie zakłócać tego procesu. Na zamykanie się płytek wzrostu, oprócz wielu czynników, takich między innymi jak hormony, dostępność substancji budulcowych, wpływ ma również obciążenie.
Zdecydowanie negatywnie działają nadmierne obciążenia czy też miejscowe przeciążenia. Długotrwałe duże przeciążenie działa w osi pionowej na kość i powoduje przekroczenie stopnia tolerancji. Niesymetrycznie działające siły (powodujące przeciążenie jednej strony płytki) skutkują zahamowaniem proliferacji po stronie większego ucisku.
Choroby
Mamy całą gamę chorób wieku szczenięcego dotyczącą kości i stawów. Najczęściej występujące to: osteodystrofia przerostowa (Hypertrophic Osteodystrophy – HOD), młodzieńcze zapalenie kości, osteochondroza (osteochondritis dissecans, OCD), dysplazja stawów łokciowych, dysplazja stawów biodrowych. Obecnie rzadko spotykana, ale nie możemy jej pominąć, jest krzywica.
Wszystkich opiekunów szczeniąt, a już w szczególność właścicieli ras dużych i olbrzymich, proszę o obserwację stawów i uczulam na nienaturalne powiększenia obrysów stawów, w szczególności stawów nadgarstkowych (ale nie tylko), ból, zwiększoną ciepłotę. Każdy taki objaw powinien zostać skonsultowany przez lekarza weterynarii. Zawsze niepokoić powinny kulawizny, niechęć do ruchu, ból czy też dyskomfort przy dotykaniu kończyn, nadmierne zainteresowanie daną okolicą – są to wskazania do wizyty w gabinecie weterynaryjnym.
Profilaktyka
Badanie ortopedyczne, zdjęcie rentgenowskie i proste badanie krwi pod kątem stosunku wapnia do fosforu daje odpowiedź na pytanie, co się dzieje, a odpowiednio wcześnie wykryty problem i odpowiednie postępowanie (niekiedy wystarcza modyfikacja diety) pozwala na szybki powrót na właściwie tory. Psy ras obciążonych takimi schorzeniami jak dysplazje stawów biodrowych i/lub łokciowych powinny być przebadane już w wieku szczenięcym.
Badanie w kierunku dysplazji stawów biodrowych można wykonać już w 16. tygodniu. Czy to daje gwarancję zdrowych bioder? Niestety nie. Jednak w przypadku gdy stawy (torebki stawowe) są ewidentnie luźne, daje nam możliwość szybkiej reakcji. Dzięki tak wczesnemu badaniu trafiamy w tak zwane okno diagnostyczne i okno terapeutyczne, w którym mamy do dyspozycji zabiegi chirurgiczne wieku dziecięcego i możemy wpływać na wzrost i odpowiednim zabiegiem chirurgicznym próbować wpływać na prawidłowy rozwój. Oczywiście nie zawsze decyzja o zabiegu chirurgicznym daje gwarancję sukcesu, jednak wczesne badanie w kierunku dysplazji informuje nas, z czym mamy do czynienia, i pozwala na odpowiednią reakcję.
Nierzadko zdarza się, że planujemy międzynarodową karierę sportową, zanim szczeniak się urodzi. W głowie mamy plan treningu już na pierwsze wspólne dni.
Kiedy zacząć trenować, co można ćwiczyć? Zawsze opowiadam, NIE TRENOWAĆ!
Szczeniaki mają rosnąć i rozwijać się, bawić, poznawać, socjalizować, uczyć, szczeniaki nie trenują. Okres rozwoju szczeniaka możemy podzielić na okresy do szóstego miesiąca życia, od szóstego miesiąca życia do zamknięcia się płytek wzrostu i od zamknięcia się płytek wzrostu do pełnej dojrzałości. Szczeniąt do szóstego miesiąca życia nie poddajemy treningowi ani siłowemu, ani wytrzymałościowemu!
Bezpieczne są spacery, delikatne przeciąganie się, pogoń za przedmiotami ciągniętymi po ziemi. Możemy wprowadzać elementy pracy nad świadomością własnego ciała, takie jak przechodzenie przez leżącą na ziemi drabinkę, spacery po różnych nawierzchniach, cofanie się, obroty, od czasu do czasu skoki, a raczej „przeskok”, nie wyżej niż wysokość nadgarstków szczeniaka.
Nie uczymy slalomu, wysokich skoków, nie ćwiczymy na piłkach i niestabilnych podłożach. Wszystko w formie zabawy, bez wielokrotnych powtórzeń, żaden z tych elementów nie może mieć charakteru regularnego treningu.
Czas po szóstym miesiącu życia szczeniaka do zamknięcia się płytek wzrostu – okres ten zależy od rasy psa, jego indywidualnych predyspozycji oraz płci. Bezpieczne ćwiczenia to: podaj łapkę, elementy ćwiczenia poproś – nie utrzymujemy długo tej pozycji, turlanie się, elementy czołgania, bieg pod górkę (z górki schodzimy już tempem spacerowym). Możemy wprowadzić przechodzenie bokiem po leżącej na ziemi drabince, ale też pod górkę i w dół. Możemy już stopniowo wprowadzić drążki cavaletti w celu nauki prawidłowego i eleganckiego kłusu. Cały czas mam na uwadze, że nie są to tradycyjne regularne treningi nastawione na powtórzenia, a zabawa i nauka. Nie uczymy slalomów, pozwalamy na niewysokie skoki i nie przekraczamy wysokości „do łokcia” szczeniaka. Nie wymuszamy skoków i nie pozwalamy na wielokrotne powtórzenia.
W tym wieku warto skoncentrować się na ćwiczeniach i zabawach budujących i wzmacniających poczucie świadomości własnego ciała.
Nie martwmy się jednak, jeżeli nasze „dziecko” będzie się jeszcze potykało o własne łapki, a w biegu będą mu przeszkadzały nawet uszy. Ma do tego zupełne prawo, te braki w koordynacji mogą się jeszcze okresowo nasilać. Potocznie o szczeniakach i psiej młodzieży mówimy, że jest jeszcze „niezwiązana”, czasami martwimy się o „miękkie nadgarstki” (określenie to w mowie potocznej używane jest najczęściej wtedy, gdy w pozycji stojącej u szczeniaka widzimy przeprost stawów nadgarstkowych).
Co oznaczają te określenia? Czy mamy się martwić?
W większości przypadków oznacza to jedynie, że intensywnie rozwijający się kościec nie ma odpowiedniego wsparcia w postaci więzadeł, torebek stawów i mięśni. Struktury te w rozwoju zawsze są krok za kością, inaczej wzrost nie byłby możliwy.
Co robić, gdy coś nas niepokoi? Wątpliwości zawsze warto skonsultować z lekarzem weterynarii, aby dowiedzieć się, czy mamy jeszcze do czynienia z fizjologią, czy wchodzimy w strefę patologii, takich jak np. zespół luźnych nadgarstków, zdarzający się np. u psów ras olbrzymich. Tutaj istotną rolę odgrywa masa ciała, ważne jest, aby szczeniak nie miał nadwagi, czyli dodatkowych niepotrzebnych obciążeń. Po zamknięciu się płytek wzrostu możemy zacząć stopniowo wdrażać trening wytrzymałościowy. Jednak wyrażenie stopniowo ma kluczowe znaczenie.
Pamiętajmy, że zamknięcie płytek wzrostu nie jest tożsame z zakończeniem rozwoju i dojrzałością układu ruchu.
Teraz jest czas, aby tkanki miękkie dogoniły rozwojem układ szkieletowy, odpowiednio się rozwinęły i wzmocniły. Dlatego też treningi skokowe, siłowe i wytrzymałościowe wprowadzamy wolno i pod szczególnym nadzorem. Jeżeli nie mamy sami doświadczenia, jest to nasz pierwszy pies, nie czujemy się zbyt pewnie, warto jest zasięgnąć porady trenerów i bardziej doświadczonych zawodników. Inwestycja w dobry trening, w naukę prawidłowej techniki skoku, poznanie elementów dobrej rozgrzewki to inwestycja w zdrowie psa.
Czas po 12–18. miesiącu życia to czas, nawet jeżeli nie mamy planów hodowlanych, na kolejną sesję zdjęciową, zdjęcie RTG stawów biodrowych i łokciowych powinno być w każdym portfolio psiego sportowca. To czas na ocenę ortopedyczną i ocenę budowy naszego podopiecznego, po to, aby wiedzieć, na co należy uważać, co należy wzmocnić i jak postępować, aby ewentualna kariera sportowa przebiegła z jak najmniejszą ilością kontuzji, a czas emerytury był spędzany na rozrywce i relaksie, a nie w gabinetach lekarzy weterynarii.
W większości przypadków natura jest genialna i najważniejsze, co możemy zrobić, to nie przeszkadzać, a mądrze wspierać, obserwować i cieszyć się z okresu szczenięctwa razem z maluchem.