Mowa ciała: jak pomóc psu unikać konfliktów?
Czy zdajesz sobie sprawę ile niewerbalnych komunikatów wysyłasz każdego dnia? Nasza postawa, napięcie mięśni czy kierunek marszu mogą pomóc psom w codziennych kontaktach, ale mogą też prowokować niechciane konflikty.
Psy są prawdziwymi mistrzami unikania konfliktów. W swojej naturalnej komunikacji stosują cały wachlarz sygnałów, którymi zachęcają się wzajemnie do uprzejmych powitań, unikają bezpośredniego spotkania lub już z daleka grożą, że wejście w ich przestrzeń może oznaczać kłopoty. Coraz rzadziej jednak psy mają możliwość swobodnej „rozmowy”. W ich relacje ingerujemy my – ludzie – używając smyczy, prowokując bezpośrednie spotkania, a nawet doświadczając i dając upust własnym emocjom. Nasza mowa ciała może pomóc psom spokojnie się dogadać, ale może również sprowokować konflikt. Na co zatem warto zwrócić uwagę?
PATRZ, DOKĄD IDZIESZ
Psy nieustannie nas obserwują, starając się odczytać nasze intencje. Podczas wspólnego spaceru zwracają szczególną uwagę na kierunek marszu, który człowiek wskazuje swoim ciałem. Masz ochotę to sprawdzić? Na kolejnym spacerze spróbuj skłonić psa do zmiany kierunku, nie używając do tego żadnych dźwięków ani smyczy – po prostu odwracaj się w daną stronę całym ciałem! Dla większości psów to bardzo czytelny komunikat! Podczas gdy nasi pupile są niezwykle uważnymi obserwatorami, ludziom tej uważności często brakuje – to sprawia, że, szczególnie w przestrzeni miejskiej, często zmuszamy do bezpośredniego kontaktu psy, które już z daleka jasno pokazują, że nie mają na to ochoty. Obserwuj swojego psa – jeśli na widok pobratymca idącego chodnikiem zwalnia, zastyga, intensywnie się w niego wpatruje, napina się, jego oddech przyspiesza lub widać jakiekolwiek inne sygnały, świadczące o stresie i niepewności – pomóż mu uniknąć trudnej sytuacji, zmieniając kierunek marszu! Odwróć się całym ciałem w przeciwnym kierunku i zachęć psa do podążania za Tobą. Kroczenie na wprost „zagrożenia” wymusi konfrontację i może prowadzić do konfliktu, którego zwierzaki już z daleka usiłowały uniknąć.
A MOŻE ŁUKIEM?
Ludzie, spotykając się, idą szybko na wprost siebie i wyciągają ręce, aby uścisnąć je w geście powitania. W psim świecie taki sposób inicjowania kontaktu daleki jest od „kulturalnego” i może powodować wiele napięć. Przyglądając się swobodnej psiej komunikacji, możemy zaobserwować, że kompetentne społecznie psy podchodzą do siebie spokojnie, po łuku, często przystając lub zostawiając sobie nawzajem ślady zapachowe, np. na pobliskich krzakach. Warto o tym pamiętać, szczególnie w sytuacji, gdy prowadzimy psa na smyczy. Zamiast wymuszać podchodzenie na wprost, pozwól Twojemu pupilowi wykonać łuk (pomóc może tu długa smycz, dająca więcej swobody). Nawet mijając innych spacerowiczów na wąskim chodniku, możesz odwrócić się lekko ciałem na zewnątrz, proponując psu choć odrobinę więcej przestrzeni. Ten mały gest będzie wsparciem dla psów, dla których miejskie środowisko wiąże się z napięciem i dużymi emocjami.
ODDYCHAJ!
Na co dzień unikasz przypadkowych psich kontaktów, a dla Twojego psa „podbiegacze” potrafią być prawdziwą zmorą? Niestety wszyscy mieszkańcy miast wiedzą, że bezpośrednie spotkania od czasu do czasu są nie do uniknięcia. Co zatem zrobić, gdy idąc z psem na smyczy musicie skonfrontować się z biegnącym do Was radośnie nieproszonym gościem? Przede wszystkim – oddychaj! Napinając ciało i wstrzymując oddech, nieświadomie wysyłamy naszemu psu komunikat: „dzieje się coś złego, bądź gotów!”. Ustaw się bokiem do zaczepiającego Was psa – stojąc na wprost przyjmujemy postawę bardziej konfrontacyjną, co może skłonić naszego psa do nerwowych reakcji. Utrzymuj luźną smycz, aby nie powodować dodatkowego napięcia i umożliwić zwierzakom swobodną komunikację. Spokojnie i łagodnie spróbuj skłonić swojego psa do podążenia za Tobą i oddalenia się. Twoje opanowanie będzie dla psa prawdziwym wsparciem i da mu pewność, że w każdej sytuacji może liczyć na Twoją pomoc. Tak właśnie buduje się zaufanie!