WywiadyŻycie z psem

Czy psy lubią święta?

Święta to czas radości, pysznego jedzenia i rodzinnego czasu, spędzonego w gronie bliskich nam osób. Jak zadbać o komfort psa w świątecznym galimatiasie? Na co zwrócić uwagę, gdy wśród gości pojawiają się również dzieci? I czy psy w ogóle lubią święta? Na te i inne pytania odpowiedzą behawioryści – Zosia Zaniewska- Wojtków i Piotr Wojtków.

Fot. Freepik
Redakcja: Zbliżają się święta – czas spotkań rodzinnych, w których często biorą udział osoby dorosłe, dzieci oraz psy. Jak przygotować się do takiego wydarzenia, aby dla wszystkich było ono komfortowe?

Wiele zależy od tego, jak nasze zwierzęta czują się w nietypowych sytuacjach. Podobnie jak u ludzi, wśród psów również mamy do czynienia z różnymi typami osobowości. Niektórzy dobrze odnajdują się w gwarze, innych może on męczyć i skłaniać do poszukiwania spokoju i odpoczynku. Przede wszystkim należy jednak pamiętać, że dla nas – ludzi – spotkania towarzyskie, zapraszanie bliskich, przygotowanie posiłków, rozmowy to normalne sytuacje, do których jesteśmy przyzwyczajeni i które są dla nas zwykle ważne i przyjemne. Psy funkcjonują nieco inaczej – do interakcji socjalnych potrzebują przede wszystkim dwóch czynników – czasu i przestrzeni. W sytuacji świątecznych odwiedzin najczęściej brakuje zarówno jednego, jak i drugiego elementu, co uniemożliwia psu spokojne zapoznanie się z gośćmi. Dlatego nawet jeśli nasz zwierzak na co dzień dobrze czuje się w towarzystwie innych osób, taka sytuacja może okazać się dla niego trudna i niezrozumiała.

Reakcja na to napięcie może być różna w zależności od temperamentu zwierzaka – jeden będzie usiłował uciec czy schować się pod stołem, inny spróbuje intensywnie oszczekiwać gości, jeszcze inny zaś zacznie zachowywać się „nieznośnie” – biegać, skakać, nosić zabawki. Wszystko to będą natomiast strategie, za pomocą których psy usiłują poradzić sobie w trudnych dla nich okolicznościach. Myślę, że kluczowe jest właśnie uświadomienie sobie, że świąteczne, rodzinne spotkania będą trudne dla każdego psa – ta świadomość sprawia, że zaczynamy zastanawiać się, w jaki sposób możemy mu pomóc.

Redakcja: No właśnie – co może być dla psa pomocą w świątecznym galimatiasie?

Przede wszystkim warto już wcześniej zastanowić się, czy możemy w naszym mieszkaniu wyznaczyć miejsce odosobnione, do którego nie będą mieć wstępu ani nasze dzieci, ani dzieci innych członków rodziny, ani osoby bardziej ekstrawertyczne, zachowujące się głośno, intensywnie gestykulujące, a przez to nieco przytłaczające dla psa. To może być np. osobny pokój – gabinet czy nasza sypialnia – gdzie pies będzie mógł schować się, odpocząć, zjeść coś smacznego. Pamiętajmy jednak, że pies musi być wcześniej przyzwyczajony do przebywania w osobnym pomieszczeniu, inaczej będzie to dla niego dodatkowy stres (nie ma bowiem nic bardziej frustrującego niż brak możliwości kontrolowania bodźców, które nas niepokoją).

Fot. Unsplash
Redakcja: O co jeszcze warto zadbać?

Kolejnym tematem jest sam moment powitania gości. Być może jesteśmy w stanie umówić się wszyscy na jedną godzinę i przed wigilijną kolacją pójść na wspólny spacer? Taki sposób zapoznania psa z gośćmi może znacząco zmniejszyć stres i liczbę problematycznych zachowań, bo spacer zapewnia to, o czym wspominaliśmy na początku – czas i przestrzeń, których pies tak bardzo potrzebuje w kontakcie z nowymi osobami. Zdajemy sobie sprawę, że w ferworze świątecznych przygotowań może wydawać się, że na zapoznanie ludzi z psem na zewnątrz nie ma już czasu i chęci. Nie mamy tu jednak na myśli długiego spaceru – często wystarczy dosłownie 10 minut spokojnej przechadzki, żeby emocje znacząco opadły. W tym czasie inny członek naszej rodziny może podgrzać barszcz!

Redakcja: A co jeśli te poprzednie kroki nie dojdą jednak do skutku?

Jeśli wcześniej nie udało nam się zorganizować wspólnego spaceru, nie nauczyliśmy również psa przebywania w osobnym pomieszczeniu i wobec tego musi on spotkać się twarzą w twarz z wchodzącymi gośćmi – spróbujmy zadbać o to, aby zwierzak sam mógł podjąć decyzję o nawiązaniu kontaktu z przybyszami. Święta powodują wiele ciepłych, radosnych emocji, dlatego ludzie często chcą entuzjastycznie powitać również czworonożnego członka rodziny. Warto jednak już na wstępie uprzedzić ich, aby tego nie robili. Zostawmy psu przestrzeń – jeśli sam będzie chciał podejść do gościa, obwąchać go, przynieść zabawkę, to oczywiście gość może na te zachowania odpowiedzieć. Ale dużo lepiej będzie nie zmuszać psa do natychmiastowego kontaktu z każdą obcą dla niego osobą.

Redakcja: Jeśli wśród gości są dzieci – jakich wskazówek należy udzielić im lub ich rodzicom czy opiekunom, aby kontakty z psem w tej stresującej sytuacji były bezpieczne dla obu stron?

Zacznijmy od tego, dlaczego w ogóle relacje dzieci i psów mogą być potencjalnie niebezpieczne. Sami mamy dwoje małych dzieci i potrafią one nawet w zwykłych, codziennych sytuacjach zrobić zamieszanie, z którym naszemu psu (żyjącemu z nami i przyzwyczajonemu do obecności maluchów) ciężko jest sobie poradzić. Dzieci na widok obcego dla siebie gatunku (np. spotykając psa na spacerze w parku), zaczynają najczęściej uważnie się mu przyglądać – co już dla niektórych psów może być nieco trudne, chociaż zwykle nie budzi jeszcze poczucia zagrożenia. Możemy więc zacząć od tego, by wraz z dzieckiem poobserwować psiaka z dystansu, porozmawiać o nim, podziwiać jego uszy czy ogon lub skomentować to, co właśnie robi.

Interweniujemy jednak natychmiast, gdy dziecko usiłuje zbliżyć się do psa na wprost, nachylić się nad nim, złapać za futerko, ponieważ dla psa jest to gwałtowne naruszanie jego przestrzeni osobistej i może on zareagować zarówno subtelnymi sygnałami stresu, jak i sygnałami grożącymi czy nawet ostrzegawczym kłapnięciem zębami – a takich sytuacji zdecydowanie chcielibyśmy uniknąć, to one bowiem najczęściej prowadzą do pogryzień.

Redakcja: A co gdy pies sam inicjuje kontakt z dzieckiem?

Oczywiście niektóre psy będą zainteresowane dziećmi i będą miały ochotę same podejść i dowiedzieć się, kim są te małe stworki, które nas odwiedziły. Takie zapoznanie może znacząco obniżyć poziom stresu psa, dlatego warto oczywiście na to pozwolić – pilnujmy jednak uważnie, aby w tym czasie dziecko nie wykonywało gwałtownych ruchów, nie złapało psa za futro, ucho czy ogon, nie przytulało się do niego. Najważniejsze to być blisko, spokojnym tonem opowiadać i tłumaczyć dziecku, co się dzieje – nawet bardzo małe dzieci mogą wiele z tego wynieść.

Fot. Freepik
Redakcja: Na jakie sygnały wysyłane przez psa warto zwrócić w tej sytuacji szczególną uwagę?

Nie sposób w jednym, krótkim tekście omówić całej gamy sygnałów, którymi posługują się psy, aby zakomunikować swój dyskomfort. Niektóre z nich będą reagować bardziej biernie – usztywnieniem postawy, obniżeniem głowy, skuleniem uszu, zmrużeniem oczu. Inne psy w sposób aktywny usiłują zdystansować się od potencjalnego zagrożenia – zaczną biegać, dyszeć, kontrolować ruch dziecka lub po nim skakać. Osobom bez doświadczenia może wydawać się, że to zachowania słodkiego zwierzaka, który chce się przywitać czy bawić – a zbagatelizowanie takich sygnałów może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. W takich momentach lepiej jest odseparować dziecko, psu natomiast zaproponować inną formę aktywności – może miękką zabawkę, na której będzie mógł wyładować nadmiar emocji lub pyszny gryzak, z którym będzie mógł zaszyć się w jakimś spokojnym miejscu?

Redakcja: Czy jesteśmy w stanie zaplanować jakieś wspólne aktywności, które będą przyjemne zarówno dla dzieci, jak i psów oraz pomogą bezpiecznie rozładować napięcie i zbudować przyjacielską relację?

Jeśli tylko pies będzie się z tym czuł dobrze i bezpiecznie, możemy zaangażować dzieci w zabawy, które zwierzak zna i lubi. To może być rozkładanie ścieżki ze smakołykami, chowanie smakołyków, których potem psiak będzie szukał, wspólne przygotowanie maty węchowej lub wykonywanie prostych sztuczek. Trzeba jednak zwrócić szczególną uwagę czy w sytuacjach, w których pojawia się jedzenie, pies na pewno komunikuje, kiedy sytuacja go przerasta. Może bowiem dojść do sytuacji, w której zwierzak boi się dziecka, ale zachęcony smakołykiem zbliży się do niego, znajdując się nagle w miejscu, w którym wcale nie chce być, tylko po to, aby zdobyć upragnione jedzenie. Dlatego zachowajmy szczególną ostrożność i dbajmy o to, aby aranżując takie zabawy nie zmuszać psa do przekraczania swojej strefy komfortu.

Redakcja: A co z niemowlakami – czy kontakt psa z tak maleńkim dzieckiem powinien w ogóle nastąpić?

Wiele zależy od psa. Niektóre czworonogi mogą niepokoić się np. płaczem takiego maluszka i trzymać się od niego z daleka. Inne poczują się bezpieczniej, jeśli będą miały możliwość spokojnego obwąchania dziecka. W tym drugim wariancie musimy uważać, aby w czasie zapoznania nie doszło do sytuacji, w której np. nagły krzyk niemowlęcia przestraszy stojącego blisko psa, skłaniając go do jakiejś formy obrony. Przede wszystkim jednak nie zmuszajmy do takich kontaktów psów, które nie mają na nie ochoty. Nauczmy się czytać psie komunikaty i adekwatnie na nie reagować. I zapewnijmy obu stronom spokój i bezpieczeństwo.

Redakcja: Kluczowe jest chyba znów uświadomienie sobie, że święta, będące nie tylko dla dzieci źródłem radości i ekscytacji, dla psów wcale tak przyjemnie nie są…

Warto pamiętać, że psy doskonale wyczuwają nasze emocje – ekscytację, radość, ale i wszelkie napięcia. Święta potrafią być dla nas również źródłem stresu, wywoływać presję czasu – wszystko to pies będzie wyczuwał, choć trudno będzie mu zrozumieć dlaczego opiekunowie są tak niespokojni. Dochodzą do tego też nowe przedmioty w mieszkaniu (choinka, ozdoby, prezenty), zmiana codziennych schematów i rytuałów. Ludzie wiedzą, że wigilia jest dniem wyjątkowym, innym niż wszystkie. Niestety nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć tego psom, dlatego będą one odbierać te wszystkie elementy jako niezrozumiałe zaburzenie codziennego rytmu, a przez to mogą odczuwać zaniepokojenie.

Spróbujmy nawet w ferworze świątecznych przygotowań zadbać o to, by choć część ważnych dla psa rytuałów pozostała niezmienna – np. forma i czas spacerów.

Redakcja: Jeśli uwielbiamy spędzać święta w rodzinnym gronie, czasem lepiej jest zastanowić się czy pies również musi towarzyszyć nam przez ten czas.

Jeśli tylko odpowiednio wcześniej nauczymy psa odpoczywania i wytłumaczymy mu, że wyciszenie się w samotności jest dobrym, bezpiecznym pomysłem, będziemy mieli w zanadrzu fantastyczny sposób na zapewnienie wszystkim spokojnych, bezpiecznych świąt. Psy to ważni członkowie rodziny – zadbajmy więc również o ich świąteczny komfort, abyśmy wszyscy mogli przeżyć ten magiczny czas radośnie i przyjemnie.

rozmawiała Małgorzata Wróbel

Reklama



Podobne artykuły